Jak myślicie, czy słynny już recenzent prequeli Star Wars o pseudonimie Pan Plinkett zrobi również recenzję "Przebudzenia Mocy"? A jeśli tak, to jak przypuszczacie - jego opinia będzie raczej pozytywna czy raczej negatywna?
Jak z jajami to musi być negatywna. "Star Wars The Force Awakens is da most dissapointing thing since Star Wars Episode III Revenge of the Syf"
lubie Plinketta za ten jego marudzący głos i barwe,nie przeszkadza mi krytyka Star Wars i wyszukiwanie nonsensów-zawsze się uśmiałem z jego wypowiedzi.
Tak - trzeba przyznać, że świetnie moduluje głos. ;) Brzmi to przezabawnie. I słynny tekst "What's wrong with your face?" :))
Gość, który podkładał głos Plinkettowi i zrobił kultowe recenzje kocha "Przebudzenie Mocy". Powiedział, że ten film jest wszystkim czy miał nadzieję, że będzie.
Z "recenzji" jego i jego kumpli.
https://youtu.be/AvsiJppCdmk
On jest tym gościem po lewej stronie.
Ostatnio sobie oglądałem Plinketta na temat Mrocznego Widma. Tak, wiem nie lubisz prequeli. Plinkett do pośmiania się może być. Ale gość przekręca niektóre sceny z filmu więc wiele jego punktów przypomina bardziej szukanie na siłę. A co polityki w prequelach, cóż recka udowadnia jedynie że co dla Plinketta jest sufitem dla Palpiego/Lucasa jest podłogą :P. Nawet nie chce mi się tłumaczyć dlaczego. Chyba, że gość udaje, że nie kuma dla beki.
Raczej będzie się pokrywać z dość pochlebną opinią ekipy z Red Letter Media.
https://www.youtube.com/watch?v=AvsiJppCdmk
Chociaż dogłębniejszą analizą licznych mankamentów filmu bym nie pogardził.
Damn, uprzedziłeś mnie ;)
Raczej nie sądzę, żeby splinkettował siódmą część. Owszem, można się przywalić do wielu rzeczy, ale to trochę za mało.
Może zrobi jak wyjdzie już wydanie DVD/Blu-Ray. Star Trek (2009) też mu się podobał, a recenzje zrobił mimo wszystko.
Haha, w końcu Plinkett zrobił reckę siódemki, ale, co znamienne, skupił się głównie na... prequelach.
Wiadome. Zaskoczyło mnie jednak, że nie miał za dużo do "odpyskowania" w kwestii soft rebootu i zwyczajnie przyjął to do wiadomości. Całości jeszcze nie obejrzałem.
Aczkolwiek przyznam mu, że jeździ po Ring Theory dość cwanie. Też, tak jak on, zauważyłem wiele motywów powtarza się sadze sposób niemal losowy. Tyle, że układ ABCCBA to właściwie główna oś fabularna, co on właściwie pomija. Reszta tych "pierścieni wewnątrz pierścieni" to tylko dopełniacze. A to już przemilczał.
Tak dla rozjaśnienia - właściwa "recenzja" TFA zaczyna się gdzieś tak od 1h, wcześniej mamy gadanie o Lucasie i pierdzenie tego samego o prequelach.
A mówią że Mroczne Widmo miało złe żarty kloaczane.
Łagodny był dla TFA. Lepiej już po nim jeździli.
Widocznie mało miał do powiedzenia i pozostało mu tylko wtrącić swoje plinkettowskie 3 grosze.
Większość "znawców", (która na Prequelach jechała bez litości) dla TFA jest stanowczo zbyt łagodna... Nie mam pojęcia skąd to się bierze...
Widziałam o wiele bardziej lepsze i bardziej wgniatające w fotel recki tego "dzieła Disneya", teraz czuję się lekko oszukana.
A uważasz ją za straconą? :D Przecież nie ma to jak Plinkett znęcający się nad Lucasem :D
Mnie szczerze mówiąc najbardziej rozwaliło Pięć Powodów Dla Których Powrót Do Przyszłości Jest Lepszy Od Gwiezdnych Wojen :D
Plinkett żadną wyrocznią nie jest. Kiedyś sobie obejrzałem recke Widma jednocześnie porównując co on tam wygaduje z właściwym filmem. A wtedy jak na dłoni widać że gość wiele rzeczy przekręca, wyolbrzymia, albo stosuje np. podwójne standardy, tzn czepia się rzeczy o które w starej trylogii nigdy by się nie czepił. Zmieniając kolejność scen z filmu, albo pomijając co niektóre można udowodnić wszystko co się chce.
Na koniec i tak osrał obu, Lucasa i Jar Jara.
Też mi odkrycia dokonał z 5 powodami... w necie roi się od tego typu głupich artykułów.
Facepalm.
Przecież Plinkett to kabaret... a te "5 Rzeczy" były beką z głupich list w internetach, o szit, ktoś chyba nie ogarnia że Plinkett to nie Roger Ebert O.o
Facepalm.
Wiem że to kabaret, tylko ludzie traktują te jego recki jak jakieś słowo boże.
"a te "5 Rzeczy" były beką z głupich list w internetach..."- no co ty nie powiesz, nie wpadłbym na to, a w życiu. Żart po prostu słaby, nie wiem czym się podniecasz.
To czemu ludzie traktują jego słowa jak słowa boże ?? Wejdź na mój blog w notkę konkurent Plinketta ,i zobacz jego materiał za co lubi prequele . Jest on od niego baaardzo przekonujący i daj znać co o materiale sądzisz .
Obejrzałem ten materiał. Widać ta różnica ocen wynika z innych priorytetów - są ludzie, którzy oceniają cały film pozytywnie, bo ma pewną ilość lubianych scen i jakąś lubianą postać (np. Dartha Maula). A innym to nie wystarcza, żeby uznać dany film za dobry.
Owszem, zgadzam się, że Maul wywijający podwójnym mieczem wygląda fajnie, i że Williams skomponował do tego dobry soundtrack (choć w sumie: dlaczego przeciw Maulowi nie walczyło jednocześnie dziesięciu Jedi, tylko dwóch, skoro dziesięciu by go zaraz załatwiło?), że scena walki na arenie z "Ataku klonów" fajnie wygląda, tak jak akcje z Jango Fettem, i w sumie pojedyncze sceny z tego można by oglądać, jednak to nie czyni dobrymi filmów w całości.
Plinkett ocenił prequele negatywnie z powodu dziur w fabule, nadmiaru polityki, nadmiaru CGI, midichlorianów, niejasności co do tego, kto jest głównym bohaterem "Mrocznego Widma", niezręcznego i wymuszonego romansu między Anakinem a Padme, głupoty i nieudolności separatystów (zwłaszcza Nute'a Gunray'a), wprowadzonego do "Ataku klonów" tematu, że Jedi nie wolno kochać, głupiego pościgu Anakina i Obi-Wana za zamachowcem, który w "Ataku klonów" nieudolnie próbował zabić Padme (która nie robiła nic, żeby uniknąć zamachu, bo spała w sypialni z wielkimi oknami, przez które można było strzelić do niej), niespójnego tonu "Zemsty Sithów", nadmiernie przyśpieszonego i niewiarygodnego przejścia Anakina na Ciemną Stronę, głupoty w postępowaniu zarówno samego Anakina, jak i reszty Jedi (gdyby Jedi próbowali aresztować Palpatine'a podczas posiedzenia Senatu, przy mnóstwie świadków, to wtedy wszystko byłoby jasne i byłoby wiadomo, że Palpatine to Sith, skoro wyjąłby miecz świetlny i zaczął zabijać Jedi).
Plinkett miał prawo do tego tylko ,dziwne że zdobył polarność ludków . On jest chory umysłowo
Skąd stwierdzenie, że Plinkett jest chory umysłowo? Czy jakiś psychiatra kiedyś go badał i zapoznałeś się z jego opinią na ten temat?
Nie dziwię się, że zdobył popularność ludków. Wiele osób lubi czarny humor i sztucznie poważny ton.
A skoro o tonie mowa: to, jak w "Zemście Sithów" Anakin i Obi-Wan jeździli windą, która przy okazji kasowała stojące przy szybie windy droidy bojowe, nie pasowało do późniejszego poważnego tonu scen, w których Jedi walczyli z Dooku i obstawą Grievousa.
''Skąd stwierdzenie, że Plinkett jest chory umysłowo? ''
Naczytałem sie jego bredni z tych materiałów ,jakby był zdrowy umysłowo nie zrobił takiej plamy krytykując prequele . Powinien sie ze wstydu spalić
'' Czy jakiś psychiatra kiedyś go badał i zapoznałeś się z jego opinią na ten temat? ''
Szukam opinii na jego temat . I wedle tego co jest na Filmweb to połowa ludków ma ufa a druga polowa nie np ja .
"połowa ludków ma ufa" - a co to znaczy mieć ufa?
Które stwierdzenia Plinketta nazywasz plamą i bredniami? Wypunktuj proszę.
każde stwierdzenia plinketta to brednie . Jest jak mówię ten kolo musi jest chory psychicznie
Jak dla mnie Plinkett zna się na rzeczy i punktuje celnie. W sumie zgadzam się z nim że 1,2,3 GW to dno i kilometr mułu. dla mnie tragedia i sztucznizna, zero klimatu jak w 4,5,6.
Ogólnie facet widać, że ma do tego głowę.
A jego humor? Co kto lubi/toleruje, ja uwielbiam tego typu soczystości :)