Tak wiem, tysiące jest takich tematów (choć większość krytycznych), ale cóż, wolność słowa nadal obowiązuje, więc i ja mogę się podzielić moją opinią. Opinią fana. Chcecie czytajcie, nie chcecie nie czytajcie.
Nie jestem fanboyem SW, ale nie wiem co musiałoby się stać, żebym filmu nie polubił. Na szczęście nie musiałem się przymuszać, bo TFA jest rewelacyjne... zacznę od plusów:
- Rey, fajniejsza od Anakina (to nie było trudne), fajniejsza od Luke'a... I ten akcent ;)
- Finn, sam motyw zbuntowanego szturmowca jest świetny, może nie do końca zrealizowany tak jakbym sobie tego życzył, no ale cóż... Sama postać sympatyczna i zabawna.
- Poe, Han Solo nowej trylogii? Jak dla mnie super! Szkoda tylko, że nie miał więcej takich scen jak na początku filmu.
- BB8, zdominował R2 i 3PO (swoją drogą nie cierpię tego złotego!)
- Kylo Ren, takiej postaci jeszcze w SW nie było... to znaczy była, ale grał ją Christensen, więc w sumie nie było ;) Narazie jest dobrze (z maską czy bez), zobaczymy jak się rozwinie.
- Phasma, może trochę przesada, ale... kocham wszystko co związane z Gwendoline :P
- Starzy bohaterowie, jak dla mnie mogłoby ich nie być, ale są i jest fajnie
- Nostalgia połączona z chamską zżynką z NH, ale co tam, zabawa jest przednia i o to chodziło!
- Nie muszę chyba pisać o efektach, dźwięku i muzyce? Co? No to nie napiszę.
Teraz minusy:
- Zbyt ubogi świat
- Zbyt ciapowaty Hux
- Starkiller... serio to było żenujące...
- Polityki brak
Hux był dla mnie spoko. Taki gość bez mocy, który rywalizuje z Renem. Ciekaw jestem jakie będę ich relacje w kontynuacji.
Gdzieś czytałem, że ich relacje mają być podobne do relacji Tarkin-Vader. No dobra, trochę tak było, ale liczylem że Hux będzie trzymał Kylo na krótkiej smyczy, a pozwalał sobie na jakieś pyskówki, przez co nadal nie wiem, który z nich stoi wyżej.
I właśnie to mi się nie podoba, zero hierarchii między nimi, Tarkin był przełożonym Vadera i to on tak naprawdę rządził. I to było fajne a tutaj nic, ten Hux taki jakiś melepetowaty, za grosz haryzmy w nim nie widzę... Podobała mi się scena pierwszego odpalenia Starkillera, tam było widać w nim pasję, ale przy interakcjach z Renem... nic.
Zgadzam się. Tylko Poe jakoś nie przypomina mi Hana. Może jedynie typ poczucia humoru mają ten sam :)
A Hux był... co najmniej niepokojący. Źle mi się kojarzył. Ten mundur, rude włosy... tylko błyskawic na kołnierzu mu brakowało.
Poe w pierwszych scenach był świetny i właśnie przypominał mi Hana z tą swoją nonszalancją :) szkoda, że później stał się tylko jednym z pilotów X-Winga
wady TFA
Palanta Jakku to Tatooine 2
Kantyna Maz Katana ,to Mos Eisley 2
Ponowna masakra rycerzy jedi
Baza Starlinker Gwiazda śmierci 3
Baza Ruchu oporu identyczna ,jak baza Rebeli na Yavin IV
Wygląd Luke Skywalkera jak Obi wana Kenobiego z IV części
Rey bez szkolenia pokonała Kylo Rena
Technologia NIE poszła do przodu ,i piloci nadal latają xwingami i Tie Figterami
Kylo Ren to gorsze wydanie Janen Solo
Snoke pojawił sie niczym królik z kapelusza
I kolejny motyw ściągnięty z Nowej Nadziei to taki że ; Najwyższy Porządek ściga droida ,który ten musi dostarczyć ważne dane dla dowództwa Ruchu Oporu .
Rozmowa Kylo Rena i Snoke jest podoba do, rozmowy Vadera z Palpatinem z Imperium Kontratakuje
Śmierć Hana Solo podobna do śmierci Obi wana Kenobiego z IV części .
Amatorskie walki na miecze świetlne
klimat zerowy
kiepskie efekty specjalne .
A jest?????? Fabuła ściągnięta z części starej trylogii, (którą uwielbiam) Dialogi drętwe do bólu, dobór nowych aktorów FATALNY, jedyny, który ze starej gwardii wyglądał najlepiej, czyli Luke, wystąpił minutę na końcu, bo niestety Lea i Solo już za starzy do ról "pistoletów", ten Finn to wyglądał jak goguś z Bronxu, który grał w jakimś filmie o murzyńskiej dzielnicy i przypadkiem zaplątał się na plan "Gwiezdnych wojen", "imperator" śmieszył, zamiast wzbudzać respekt, główny wódz "złych" w ogóle bez wyrazu, a o rola Drivera może by jeszcze przeszła, gdyby przez cały film chodził w hełmie... Tylko z wielkiego sentymentu dla starych części daję 3.