No dobrze, to będzie opasła mowa obronna dla tego filmu.
Bilet na premierę kupiłam na początku listopada, zgarniając niemal ostatnie dobre miejsce. Przez cały czas oczekiwania stale oglądałam ten bilet, przebierając radośnie nóżkami i nie mogąc się doczekać. Na seansie w środku nocy bawiłam się świetnie. Film bardzo mi się spodobał, ciekawi nowi bohaterowie, pojawienie się tych dobrze znanych, mnóstwo odniesień do klasycznej trylogii, lekkostrawny humor i parę zaskoczeń. Po wyjściu z kina od razu chciałam do niego wracać, żeby obejrzeć jeszcze raz. Wydawało mi się, że Przebudzenie Mocy spodoba się nawet tym wiecznym maruderom, którym jeszcze żaden sequel się nie spodobał. Ale jest inaczej
Zauważyłam, że obecnie marudzenie na temat nowej części SW jest trendy, a ponieważ mnie się ten film podobał, zatem chciałabym przytoczyć moje "ulubione zarzuty" wobec Przebudzenia Mocy:
- Przebudzenie Mocy to kalka Nowej Nadziei - fakt, że nawiązań jest sporo.
Ja jednak patrzę na to, jak na pokazanie, że historia lubi się powtarzać, a życiem (nawet tym w odległych galaktykach) rządzą schematy. Te dwa filmy są do siebie podobne tylko pozornie. Bohaterowie poznają się niby to w podobnych okolicznościach i mają podobne przygody, ale tak naprawdę wszystko jest zupełnie inaczej. Schemat ten sam, lecz różnicę dają detale.
A nawet jeśli traktować Przebudzenie Mocy jako kalkę Nowej Nadziei, to i tak jest to udane odświeżenie, z pewnością atrakcyjne dla tych, którzy dopiero od tego filmu zaczną swoją własną przygodę ze Star Wars .
- J.J. Abrams olał książkowe kontynuacje SW i zrobił po swojemu - czy jest na sali ktoś kompetentny, kto mógłby mi wyjaśnić fenomen książek spod sztandaru Star Wars, bo sama traktowałabym je bardziej jak akceptowalne przez Lucasa fanfiction, niż jak Pismo Święte
- Kylo Ren to cienias; jak ktoś taki ma być kontynuatorem dzieła Vadera - przyznaję, że sama byłam rozczarowana, widząc twarz Kylo Rena po zdjęciu z niej maski. Nie spodziewałam się tak dzieciaczkowatego oblicza najgorszego czarnego charakteru w tym filmie (w jednym z komentarzy ktoś nazwał go synem Szopena - nie powiem, uśmiałam się z tego określenia niewąsko) . Jednak z każdą chwilą aktor grający tę postać przekonywał mnie do swojej roli coraz bardziej. Adam Driver znakomicie zagrał to wewnętrzne rozedrganie, rozchwianie emocjonalne i wybuchy agresji niedojrzałego mężczyzny, pragnącego osiągnąć sławę swego dziadka . W którego zresztą się wdał . Proszę sobie przypomnieć, jak zachowywał się młody Anakin Skywalker, grany przez Christensena . Niedawno widziałam Atak Klonów i muszę przyznać, że Anakin przypomina mi teraz takiego nieco sprytniejszego Jasia z Klanu, a w Zemście Sithów nawet próbował dowcipkować, jednak na mistrza stand upu nadawał się tak jak i na Mistrza Jedi . Zapomniałabym jeszcze dodać, że wszystko było dla niego "unfair", bo w końcu to on był Wybrańcem, a te stare ramole z Rady Jedi tylko blokują mu karierę . Aktorsko Adam Driver jest dużo lepszy, a sama postać Kylo Rena ma potencjał, liczę na to, że w kolejnych częściach ciekawie się rozwinie
- Znowu wciskają Murzyna do głównej roli - to chyba najbardziej absurdalny komentarz, jaki widziałam . O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć zasadność dyskusji nad tym, czy czarnoskóry James Bond to aby na pewno dobry pomysł, to w przypadku SW wydaje mi się to kompletnie bezzasadne . A Mistrz Windu? A Lando Calrissian? I jak może komuś przeszkadzać czarnoskóry człowiek w filmie, w którym większość postaci to roboty albo wymyślne stwory . Radzę niektórym schować swój rasizm do kieszeni i tam go zaszyć . Poza tym John Boyega bardzo dobrze zagrał Finna, jest w tej roli w niewymuszony sposób zabawny i naturalny
- W ogóle całe to Przebudzenie Mocy jest słabe - kampania marketingowa była nad wyraz agresywna, nie dziwi więc fakt, że balon oczekiwań wobec nowej części SW rozrósł się do monstrualnych rozmiarów . Radzę jednak spuścić nieco powietrza . Proszę sobie przypomnieć części I-III . Efekty specjalne w Mrocznym Widmie strasznie się zestarzały, do tego mamy zezowatego Yodę i Jar Jar Binksa . Atak Klonów to jeden wielki i nudny jak cholera melodramat, z którego możemy się dowiedzieć między innymi tego, jak jeść gruszkę przy pomocy noża i widelca . Zemsta Sithów jest już dużo lepsza, ale dalej trudno uwierzyć, że taki Cukiereczek zostaje tym, który będzie trząsł Galaktyką przez następne lata . W Przebudzeniu Mocy czuć klimat klasycznej trylogii, znowu mamy fajny humor i więcej przygód, niż polityki . To dobry wstęp do kolejnych części
Chyba czas pogodzić się z tym, że nigdy nie dostaniemy takich samych SW, jak te sprzed 30 lat, tak jak i nie przeniesiemy się do roku '77 . A Nowa Nadzieja wcale nie jest filmem wybitnym . Nie ujmując ani trochę z jej kultowości i Mocy, która przyciąga kolejne pokolenia, nie jest to arcydzieło . Może popatrzmy zatem na Przebudzenie Mocy jak na dobry współczesny film, a nie próbę kolejnej podróży w czasie .
Mogę się pod tym podpisać? Ogólnie zgadzam się z większością ;) Ludzie są przekorni, więc im większy przebój, tym zazwyczaj więcej krytyków, niezależnie od jakości samego filmu.
Zastanawia mnie tylko jedno: czy większość ludzi serio nie wiedziało wcześniej jak wygląda Driver, że takie zaskoczenie jego facjatą? ;D Czytając opinie to mnie najbardziej zdziwiło, gdyż na seansie nie zauważyłem jakiegoś wyjątkowego poruszenia.
Dobra, może mnie również nie podobała się kolejna wersja gwiazdy śmierci, ale jakby się zastanowić, to równie dobrze można by narzekać, że każdy kolejny terminator po jedynce to ulepszona kalka itd
Śmiało możesz się podpisać :) Co do Drivera, to przyznaję bez bicia, że do tej pory go nie znałam, mea culpa, obiecuję poprawę. A na zdjęciach z innych produkcji wygląda odrobinę inaczej.
Fajnie, że wspominasz o kolejnej Gwieździe Śmierci, zapomniałam o tym. W tym wypadku i ja marudzę, no bo ile można rozdupcać Gwiazdę Śmierci i budować ją od nowa. Może w następnej części First Order zdecyduje się na jakieś inne superkosmiczne narzędzie zła, które Rebelianci mogliby zniszczyć. Kto wie ;)
Zatem podpisuję się ;)
No Driver wyglądał trochę inaczej, bo zazwyczaj ma zarost, ale poza tym reszta gęby ta sama ;D a tak w ogóle to role miewał zupełnie odmienne od tej.
O jeżu, żeby tylko nie pojawiła się nowa broń tym razem niszcząca całe układy ;> nie jestem fanem superbroni, tylko niech mi ktoś pokaże film bez wad ;)
à propos Drivera:
http://jbzd.pl/obr/435635/jak-kylo-ren-przeszedl-na-ciemna-strone
Ha! To było naprawdę dobre :) I jakże prawdziwe.
Broń niszcząca całe układy, no no ale by była heca, parę prób i nie byłoby już gdzie robić jakichkolwiek wojen ;) To może jednak znowu Gwiazda Śmierci? :D
Haha, racja, nawet tak na to nie patrzyłem - musieliby zacząć szukać innych galaktyk do skolonizowania ;p trzymam kciuki, by to okazał się taki zabieg mający na celu "kupić" fanów czymś, co się już sprawdziło, że uznali to za bezpieczny ruch, zaś w kontynuacji puszczą wodze fantazji. Zwłaszcza, że przy Kylo już teraz nie poszli wytartą ścieżką ;)
I ja tak samo trzymam kciuki za to, żeby po prostu nie zmarnowali dobrego wstępu i dopiero w następnej części porządnie "docisnęli" czymś zaskakującym. A i to, jak poprowadzą dalej Kylo Rena mnie bardzo intryguje, może zrobią z niego takiego badassa, że pospadamy z kapci ;)
Mają dobrą pozycję wyjściową, sprawdzoną obsadę (Rey i Finn już nie są wielkimi niewiadomymi) + Del Toro (!) i zaufanie większości widzów, na dodatek nie są związani fabularnie, jak prequele - ile tu jest możliwości! Wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś, komu się nie podoba, a po części VIII część z nich będzie i na nią psioczyć, a zapewne i narzekać, że "Przebudzenia..." to było świetne w porównaniu niej ;D
Oczywiście, że będzie marudzenie, bez tego się nie da i w sumie dobrze, przynajmniej jest temat do dyskusji :)
A twórcy niech robią, co chcą, co by się nie działo, ja już jestem w drodze na ósemkę ;)
Jak sobie przypomnę dotychczasowy hejt na prequele i widzę obecną krytykę, że VII brak klimatu SW, który z PT aż się wylewał to strasznie mnie to bawi...no cóż, przekora rzecz ludzka ;D Dyskusja, jeśli tylko obywa się bez inwektyw zwaśnionych stron, jest jak najbardziej pożądana i pokazuje rzecz najważniejszą - film wzbudza emocje, a chyba o to w tym wszystkim chodzi.
Pierwsza moja myśl po wyjściu z kina: nie mogę się doczekać kontynuacji ;)
Na prequele i ja psioczę, ale dopiero odkąd zobaczyłam je ponownie po wielu latach. Gdy oglądałam za pierwszym razem Mroczne Widmo, to pamiętam, że emocji było u mnie co nie miara.
No i strasznie chciałam być Amidalą :D
Są w nich i plusy, ale jeśli ktoś je krytykował, a teraz stawia za przykład Gwiezdnych wojen to wg mnie jest to lekkie nadużycie ;D
Jak emocje opadną i ocenia się na chłodno to można później zmienić zdanie ;)
Haha, czyżby stroje przyciągały? :D
Jeśli grupą docelową miały być kilkuletnie dziewczynki, to jak najbardziej trafili w moje gusta ;)
Teoretycznie SW to takie kino dla całej rodziny, więc i coś dla kilkuletnich dziewczynek się znalazło ;) dobrze, że nie byłaś grupą docelową Jar Jara ;D
Tu nie ma czego bronić. "Przebudzenie mocy" jest filmem świetnym i koniec. :-)
"Nowa nadzieja" jest arcydziełem światowego kina. I na zawsze pozostanie. :-)
<<"Nowa nadzieja" jest arcydziełem światowego kina. I na zawsze pozostanie. :-)>> Dla fanów SW na pewno :)
Cieszy mnie bardzo, za napisanie tego bez "rzucania się z pazurami". Jestem nowa i już zaczynałam trząść gaciami przed linczem za wyrażenie swojej opinii. :)
różnie bywa :-)
A "Nowa Nadzieja" dla fanów na pewno, ale nie tylko dla fanów :-) We wszystkich profesjonalnych rankingach jest zawsze gdzieś w czołówce. To na pewno jeden z najlepszych filmów amerykańskich - jeśli nie najlepszy, który zmienił całą kinematogrfię amerykańską, czyli w sumie światową :-)
Z dnia na dzień spada średnia "Przebudzenia mocy" na filmwebie. Niesamowite jak się ludzie nad tym filmem znęcają :-)
Myślałem, że zostanie już na 8.0. Dzisiaj wlasnie się zawiodłem :( za to na IMDB bardziej doceniają :)
Zgadzam sie z Twoja wypowiedzia i ocena w filmu. Podobaja mi sie nowi bohaterowie (lacznie z czarnym charakterem, Kylo to nie Vader, i dobrze, i mialem dokladnie to samo odczucie - rozczarowanie po zdjeciu maski, by z kazda chwila coraz bardziej sie do niego przekonywac.
Bardzo podoba mi sie ta nowa odslona, i czekam na dalszy ciag. Dla mnie to takie SW XXI wieku.
Czy cos bym zmienil. Mi brakowalo troche zwolnien tampa akcii, bo to one buduja klimat. Ale czuje, ze druga odslona bedzie taka.
Gorszych głupot jeszcze nie czytałem . TFA nie ma żadnych nowości , to remake Nowei Nadziei .
Film pod względem czystego rzemiosła filmowego nie jest zły, wszystko poprawne, ale bez zachwytu. Wieje POPRAWNOŚCIĄ. Dosłownie nic, co wzbudziło by podziw. Nawet muzyka mocno odstaje od poprzednich genialnych sześciu soundtracków. Jednak nie to jest największym problemem z tym filmem. Film SW, nawet zrobiony jedynie poprawnie, nie byłby niczym złym.
Kluczowe są dwie kwestie - to, że ten film po prostu zrzyna fabułę z "Nowej nadziei", a mówienie o "nawiązaniach" to bardzo duży eufemizm. Dosłownie wzięto skrypt IV części i zamieniono bohaterów na nowych. To tyle.
A dwa - najgorsza kontynuacja sagi pod względem poprowadzenia wątków, jaką dało się wyobrazić. Wszystkie poprzednie części (włączając też Rogue 1) można wywalić do kosza, bo jakiś geniusz pomyślał, że reset uniwersum jest dobry. Brawo.
Przebudzenie Mocy łączy wiele problemów Hollywood, czyli tworzenie na siłę sequeli, rebootowanie uniwersum, remakowanie klasyków itd. Gdyby nie znaczek "Gwiezdne wojny" ten film w życiu nie miałby tak przeszacowanej średniej.
A, no i warto wspomnieć o kompletnym kretynizmie fabularnym, czyli wygranej Rey, która pierwszy raz w życiu trzyma miecz świetlny, ale to już temat na inną dyskusję. Tamte dwie kwestie są kluczowe.
Gokussb i Ryloth kiedyś była umowa dżentelmeńska, jakoś nie kojarzę by była odwołana.
Proszę bez komentarzy. Te dwa blokuję kolejne również. Jak to nie poskutkuje - to wiecie co...
Ok uznałeś że sie zagalopowałem i już na temat pewnego osobnika ,nie bede już wogóle sie wypowiadał .
Wczoraj oro odpisać ci nie mogłem bo ;Miałem limit wypowiedzi. Wiesz może do kiedy będe miał limit wypowiedzi ? Wtedy będe mógł ci odrazu odpisać ,jak limitu miał nie będę .
A Ryloth czemu ci nie powiedział? Lubicie się ponoć
27 czerwca skończy ci się limit. Wtedy też będziesz wklejać normalnie linki itd. Po 4 miesiącach się to kończy
Będzie ci przeszkadzać oro jak odpisze Yoda Zgredek ? . Jego komentarz jest spokojny i nie prowokuje
Możesz mi odpisać :) ja cię nie będę prowokować ty mnie to będzie ok jeśli nie ma wojenek. Nie musisz się Oro o wszystko pytać jest ok :)
oro te moje błędy w pisownii biorą sie stąd że nie mam obu swych rąk sprawnych . Jestem prawo ręczny
To jak wytłumaczysz że TFA nie było ani razu jeszcze wyemitowane , w którejś ze stacji tv ? To byłby istny dowód że TFA byłby dobrym filmem , zawsze jak jest emisja gwiezdnej sagi , w tv to od części I do VI i koniec .
Może dlatego że jeszcze film jest zbyt drogi by go wykupić? będzie w TVN spokojnie zmierzch był będzie i TFA