W tym filmie nie ma ani jednego seksownego faceta. Jest śliczna bohaterka, pucułowaty na twarzy śmieszek, wytargany pilot, mocno posunięci w latach Leia i Han, stargany życiem złoczyńca o imieniu psa, młody emo-Snape, brodaty mnich, stada kosmitów, gang spoconych Chińczyków, dwumetrowa baba i nawet rudy Hitler, a nie ma jednego atrakcyjnego mężczyzny. Co się w tej galaktyce dzieje? Piszę to wszystko z przymrużeniem oka, ale jednak ludzie od castingu mogli się bardziej postarać. Ostatecznie równowaga mocy jest przecież potrzebna.
Ciastkowy Potwór :D.
Z założenia dla nastolatek jest emo dzieciak, dla trochę starszych "wytargany pilot" a dla babć, co to oglądały oryginalne Gwiezdne Wojny, Han :). Jako przedstawicielka środkowej grupy czuję się w tej kwestii jednak olana, zarówno ilością czasu ekranowego przeznaczonego dla mnie "obiektu zachwytu" jak i samym obiektem. Zatem odpowiadając na Twoje pytanie "Co się w tej galaktyce dzieje?" powiem, ano źle się dzieje kochana, bardzo źle i chętnie dołączę się do pytania: "Gdzie są kurna ciacha?"