Czy wszyscy łącznie z samą NR mają ją głęboko gdzieś? Jednym przyciskiem (absurd na bardziej cywilizowane czasy) poszło w dym to na co pracowali wszyscy przez jakieś 30 lat, a nikt specjalnie się tym nie przejął (wisienka Han Solo z uśmiechem na gębie do syna ludobójcy: - Ty nie jesteś taki.). W ramach odwetu do zniszczenia planety zostaje wysłanych 10 x-wingów (patrzcie jaką flotę uzbierali Rebelianci w Powrocie Jedi praktycznie z datków i ochotników). Można by pomyśleć że NR za zniszczenie swojej stolicy (chyba że te 3 planety to cała Republika była) wyśle wszystko co jej zostało żeby puścić całą planetę z dymem, a choćby jednej korwety nie było...
Ale Wiesz, że to nie Nowa Republika odpowiada za zniszczenie bazy Starkiller, tylko tzw. Ruch Oporu?
NR podpisuje pakt z resztkami Imperium i nie chce wdawać się w wojnę z Najwyższym Porządkiem, toleruje też Ruch Oporu - niewielką i prywatną frakcję militarną księżniczki Lei, która prosi NR o wsparcie, ale ta, jak już pisałem, nie chce się wtrącać, a jej Senat działa bardzo powoli.
Republika nie tyle toleruje ruch oporu co go niejawnie wspiera (to Nowy Porządek jest de facto ruchem oporu/rebelią, ale widać tylko ci "dobrzy" mogą siebie nazywać buntownikami), więc w zasadzie Resistance jest częścią Republiki choćby i nieoficjalnie. Druga sprawa to w momencie zniszczenia stolicy Republiki ta jest już bezpośrednio zaangażowana w wojnę czy to komuś w senacie się podoba czy nie.
Zacytuję, co podaje słownik ilustrowany:
Nowa Republika - Po wielkim zwycięstwie Rebelii nad Imperium, odniesionym w bitwie o Endor, Sojusz dla Przywrócenia Republiki zostaje przemianowany na Nową Republikę, z którą wątłe siły Imperium zawierają niebawem pakt - Ugodę Galaktyczną. Przekonana, że Imperium nie stanowi już zagrożenia, Nowa Republika skupia się na kształtowaniu na nowo polityki galaktycznej.
Ruch Oporu - Ruch Oporu to niewielka jednostka militarna powołana prywatnie przez księżniczkę Leię Organę do śledzenia działań Najwyższego Porządku. Leia prosi rząd Nowej Republiki o wsparcie, jednak wkrótce uznaje, że Senat działa zbyt wolno i jest zbyt skupiony na własnych interesach, aby przysłużył się jej sprawie. Nowa Republika toleruje istnienie Ruchu Oporu, jednak jest świadoma, że między nim a Najwyższym Porządkiem może dojść do wojny.
Z tego wynika, że NR oficjalnie nie wspiera militarnych poczynań RO i nie bierze w nich czynnego udziału. Być może NP wypowiedział wojnę NR, ale pamiętaj, ze wszystko musi najpierw przejść przez Senat, a zanim to by się stało, stacja Starkiller mógłby zniszczyć kolejną planetę/planety.
NR musi respektować traktaty, które sama na siebie narzuciła. Inną sprawą jest to, że stolica NR była przenoszona co kilka lat. A akurat w zniszczonym układzie stacjonowała większa część floty republiki. Chociaż z drugiej strony nie wysyłanie ani jednego krążownika przez Resistance uważam za głupotę.