Jedyne, co się Abramsowi udało to polepszyć mój odbiór na PT. Tyle. Nawet reżyserką nie przykrywa miałkości scenariusza - w obu profesjach jest koszmarny. Lucas warsztatem bije go o dwie długości.
Jedyne czym Lucas przewyższa Abramsa to ilość ciekawych pomysłów, Abrams ma znacznie większe doświadczenie reżyserskie (Star Trek, Super 8)
Ale że jak? Te filmy poszerzyły jego horyzonty myślowe? W jakiś znaczny sposób się poróżniły każdy z osobna? Lucas co miał pokazać pokazał już w SW, THX, Amerykańskim Graffiti. Abrams to za to wyrobnik, marionetka wytwórni, zaczynał od seriali i widać to na każdym kroku. Gdyby odebrać mu te jego flary, szybkie ruchy kamerą wśród i wokół postaci, pomarańczowo żółty filtr itd prawdopodobnie nie odróżniłbym go od jakichś randomów.
Ta a gdyby tak odebrać Lucasowi jego wyobraźnię i kreatywność zostałby z niego słaby reżyser i scenarzysta
Poprzez doświadczenie reżyserskie miałem na myśli podstawy - kierowanie aktorami, zarządzanie scenografią, montaż i przede wszystkim odpowiedni balans strony wizualnej - Przebudzenie Mocy nie wali tak taniochą pod względem efektów jak Atak Klonów czy Zemsta Sithów
W dzisiejszych czasach TFA pod względem efektów jest przeciętne, zarówno OT jak PT w swoich czasach robiły furorę pod względem nowinek technologicznych i warstwy wizualnej. EPVII można co najwyżej odstawić już do muzeum. No i co w tych wymienionych przez ciebie "podstawach" jest nie tak?
OT owszem w swoich czasach robiły furorę ale PT raczej nie, dlatego głównie że tą pierwszą Trylogię można wciąż oglądać bo jest wizualnie idealnie zbalansowana i pokazuje jak kiedyś tworzyło się takie filmy, ta druga to głównie fascynacja Lucasa efektami komputerowymi i myślenie że jak nawali się ich tyle ile się da to będzie fajnie ale tak nie jest
Przebudzenie Mocy wygląda jak każdy inny współczesny Blockbuster ale nie jest wypełniony efektami komputerowymi jak np: Trylogia Hobbita
A jeśli chodzi o te podstawy to owszem montaż jest ok, niektóre elementy scenografii wyglądają fajnie ale zbalansowanie strony wizualnej i kierowanie aktorami ? Plis... (mam na myśli Lucasa) bo wiesz jest różnica między doświadczonym reżyserem a bogatym w pomysły wizjonerem
Nie "plisuj" bo nie robi to na mnie żadnego wrażenia. A co ze zbalansowaniem strony wizualnej? Dużą różnicę robi kręcenie kamerą cyfrową, co widać w braku charakterystycznej dla filmowej błony ziarnistości, szadzi, patyny. Widziałem przekonwertowane screenshoty by bardziej odpowiadały taśmie 35mm i wyglądają znacząco inaczej. Praktycznie jeśli zaś chodzi o makiety to w na pewno w MW i ZS jest ich więcej niż w klasycznej trylogii, w AK nie jestem pewien, ale też liczba makiet powinna być bliska sumie Epizodów IV-VI, jak nie większa. W Epizodzie III makiet było naprawdę sporo, wg moich danych, ale podobnie jak w pierwszym i drugim makiety są i tak poprawiane komputerowo. Prawdę mówiąc makiety w prequelach są używane intensywniej niż w klasycznej trylogii właśnie ze względu na CGI. To czego naprawdę nie ma to tak zwany "matte painting", czyli malowane tła. Tego prawie w ogóle nie ma w prequelach i z pewnością nie w TFA. W prequelach, zwłaszcza w ZS jest też dużo mniej scenografii, właśnie dlatego, że zastępują ją makiety. Lepiej zrobić wnętrze kryjówki Grievousa w wersji biurkowej, obfotografować ją z wszystkich możliwych stron, a takiego Ewana nagrać na blue, green screenie, zaś tło ostateczne, czyli Utapau, wygenerować komputerowo. Tak samo jest z lokacjami ZS, w których nie pojawili się aktorzy, niestety (ale Abrams z niektórymi robi podobnie). To nie CGI jest problemem, bo ono wraz z makietami stoi na wysokim poziomie, a raczej przyjęta konwencja będąca zresztą dziełem Douga Chianga i Iaina McCaiga, którzy w dodatku znajdują się w ekipie sequeli.
Lucas jest słabym reżyserem i jeszcze gorszym scenarzystą. On jest TYLKO dobrym wizjonerem (do zarysowania ogólnego szkicu, szkieletu, ma pomysły, wizję czegoś nowego, innego). Przy tej najnowszej trylogii ponoć się z nim konsultowali i wzięli część jego pomysłów. Gdyby nie dorwał się kamery przy prequelach tylko oddał to do napisania i nakręcenia komuś kto ma pojęcie o filmowaniu prequele mogły być genialne. Wyszła jakaś parodia, jedne z najgorszych dialogów w historii, słabe postaci, irytujący sztuczny Anakin ( wszystkie jego sceny wołają o pomstę do nieba). Zresztą złote maliny mówią same za siebie.
Przecież nie trolluje, podaje sensowne argumenty, nie oceniam filmu na 10/10 ani na 1/10. Założyłem specjalnie jak zobaczyłem te twoje wypociny, musiałem zareagować. Lucas jest dobry ale w kolekcjonowaniu złotych malin, nie mogę słuchać tego płaczu, Abrams też jest słaby ale i tak lepszy od Lucasa, od Ataku Klonów po prostu nie da się nakręcić nic gorszego. Chwała że to odkupili, Epizod VIII powinien być przyzwoity, Rian Johnson jest bardzo dobrym reżyserem.
Tia, wypociny... Czyli kolejny do kolekcji "nie trolluję, ale". Argumenty? Gdzie? Na co? Wyraziłeś własną opinię i tyle, sensowniej byłoby się nią podzielić z autorem tematu, bo co mnie ona obchodzi. Ani nie polemizujesz, ani nie obalasz, nie napisałeś niczego nowego, czego nikt inny nie zrobił przed tobą.