Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
2015
7,2 261 tys. ocen
7,2 10 1 261218
7,3 64 krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Po tym jak dowiedziałem się, że disney się za to bierze byłem pełen obaw.Obawiałem się, że spierniczą po całości. Film jednak wypadł świetnie i czekam na następną część.Jak była to początkowa muzyczka to już poczułem ten klimat.Klimat SW pozostał. Fabuła może być
Minusem największym jest zdecydowanie Kylo Zbryl:
Jakby nie zdejmował tej maski, to jego postać byłaby zupełnie inna.Wygląda jak lamus, walczy jak lamus.Jedynie mocą dobrze włada.Jakim cudem (nawet ranny po strzale od Chewbacy nie mógł pokonać Rey i Finna?! Gość jest od dziecka trenowany.Co gorsza ten typ jeszcze pewnie Luke'a zabije co jest praktycznie niemożliwe.
Brakuje mi takich postaci jak Obi-Wan, Qui-Gon, Windu. Jeszcze jeśli poza Rey i Lukiem żadnych jedi nie bedzie, to lipa.

michal1111_2

Co do Kylo Rena, tu właśnie o to chodziło. Każdy myślał, że to kolejny mroczny ziom, typu Vadera, Sidiousa, Dooku czy Maula. A gdy maska zeszła, wszyscy zobaczyliśmy chłopca, który się miota między złem, a dobrem. ;) Mi się to podoba, jest oryginalne. ;D

ocenił(a) film na 6
cloe4

Anakin też się miotał, ale myślałem że on się idiotycznie zachowywał. A przy Kylo to jednak jest spoko ziom już.Do tego Kylo wygląda jakby nie wiem...

ocenił(a) film na 7
michal1111_2

Anakin się miotał ale przez Lucasa i drętwe dialogi które im dał nie było to tak fajnie pokazane jak tu, jedyna słabość postaci Anakina w nowej trylogii to Lucas.

michal1111_2

Anakin jednak w 3 epizodzie był bardziej przekonany, że robi słusznie. Zawsze chciał mieć potęgę ratowania ludzi od śmierci, a oszukany uważał, że ciemna moc mu to ofiaruje. "Nie wahaj się, nie okazuj litości" Jedi go ignorowali, poniżali, traktowali go źle, niby wiedzieli, że był wybrańcem, a traktowali go tak jakby był nikim. Przez to ich znienawidził. A do tego chciał ochronić swoją ciężarna żonę. Mimo wszystko kochał swoją rodzinę, ale gdy ją stracił oddał się całkowicie ciemnej stronie, bo tylko ona mu została, nie wahał się. Przynajmniej przez te 19 lat, bo gdy dowiedział się o synu, ograniczał nawet duszenie swoich oficerów, taki admirał Piett przeżył bardzo długo mimo tylu błędów. ;)

A Kylo Ren po prostu od rodziny się odwrócił, ale miotał się czy do nich nie wrócić. Być może był zmanipulowany przez Snoke'a. Nie wiemy o jego powodach przejścia na ciemną stronę, prócz tych, że chce być jak swój dziadek. Swoją drogą, czy Leia nie powiedziała mu, że ostatecznie jego dziadek był dobry? ;)

Ale co do tego, że widzimy młodzieńców, którzy chcą być źli i dobrzy jednocześnie, to chyba taka poniekąd tradycja SW. Pierwszym takim wahającym się był Luke, choć on bardzo szybko pokonał pokusy. ;)