Oglądałem wszystkie części jak prawie każdy tutaj i widziałem w nich rozwój postaci oraz wiele związków, zależności itd. W tej części nie ma rozwoju, nie ma nic takiego. Mało tego, babka nie musi się uczyć mocy, ona od razu umie jej użyć. Dramat. Inna rzecz, ciemna strona mocy jest tu żartem, bo ten cały Kylo zachowuje się jak dziecko, małe dziecko, nic nie umie przewidzieć, zawsze coś go zaskakuje, daje się ograć każdemu a do tego czyta w myślach .. nooo, bardzo ciekawe. Oczywiście jest tu za dużo akcji - chaosu, nie wiadomo o co wogóle w tym filmie chodzi .. czyli tak jak każdy film Disneya, żeby upchać. Nie ma ciekawych planet, rozwiązań sytuacji, aktorzy główni czyli kobieta i ten czarny są słabi aktorsko do tego filmu. Brakuje pasji i pokazania czegoś ciekawego, w pewnych szczegółach i z pewną historią, analogią, sensem. Zatem uważam, że ten film nie można nazwac kolejną częścią Gwiezdnych Wojen. Podejrzewam, że tylko Lucas mógłby opowiedzieć nową fascynująca historię, ale pewnie te czasy już nigdy nie nastąpią i trzeba się obejść smakiem i z bólem strawić nowe części niegodne swej nazwy.