Sporo osób miało wiele obaw związanych z nowym epizodem SW. Cóż moim zdaniem reżyser i ogólnie cała ekipa poradziła sobie znakomicie. Miło powrócić do tego świata. Główna bohaterka została naprawdę dobrze wykreowana. Silna i rezolutna ale nie samowystarczalna. Szturmowiec Finn... na samym początku był jednym wielkim nieogarniętym facetem, jednak z czasem można się do niego przyzwyczaić,a a wręcz polubić. Trochę irytujące były te jego maślane oczka w kierunku Rey, aczkolwiek nie było tak źle. Powracają nasi starzy znajomi Han, Wooki oraz Leia. Miły akcent. Co do postaci Kylo Rena.... widać, że jego ambicja i chęć dorównania umiejętnościami dziadkowi pomieszała mu w głowie. Jednak mimo tego iż jest on po Ciemnej stronie mocy... widać iż "jasne światło" jest w nim o wiele wyraźniejsze niż było w Vaderze. Nie jest jeszcze zupełnie stracony, choć po jednym z jego czynów można przypuszczać, że nie ma dla niego nadziei. Wbrew pozorom mały słodki BB8 nie jest aż tak niedorzeczny podobnie jak nowy miecz świetlny :D


Co do samej konstrukcji filmu i akcji. Już od samego początku zostajemy wrzuceni na głęboką wodę. Akcja stopniowo się rozkręca momentami dając chwilę wytchnienia. Jak zawsze motywy muzyczne niesamowite. Piękne krajobrazy oraz ujęcia. No i oczywiście EFEKTY SPECJALNE.... Polecam seans a 3D.... to co dzieje się na ekranie jest nie do opisania. Mamy świetnie dopracowane i przemyślane efekty bardzo realistyczne. Jak dla mnie majstersztyk.

Cóż ogólne wrażenia bardzo pozytywne i jestem mile zaskoczona. Film sprostał wysokim wymaganiom. Mamy troszkę humoru troszkę powagi. Bardzo dużo akcji. Z pewnością wybiorę się na niego jeszcze raz.