Cały film to jedna wielka zrzyna z Nowej nadziei totalnie pozbawiona jakiegokolwiek klimatu SW. Masę przesady, dziury fabularne (brak wyjaśnienia o co chodzi z republiką skąd się wzięła i czemu to nie ona walczy z tymi złymi, czerwona ręka C-3PO).
Totalny brak pomysłu i jakiejkolwiek wizji.
Ludzie! Nie dodawajcie do filmu czegoś czego tam nie było! Oceniamy film, a nie własne wymysły
wyjaśnili wiele rzeczy, poza tym są jeszcze dwa kolejne epizody więc wyjaśnią... słaby trolling
Ale fabuła filmu nie jest kompletna. Totalnie przerzucili wszystko w nowe czasy bez żadnego powiąanie tego z poprzednimi filmami.
I film ma być kompletny i dobry sam w sobie, a nie po zrobieniu dwóch części. Poza tym mi chodzi oto, że nie pokazali co działo się przez te 30 lat, a jest podstawą fabuły w tym filmie.
Sama planeta początkowa pokazuje co się działo potem ....wojna podczas 6 się nie skończyła trwała wiele lat .. a pakt pokojowy ją zakończył ...
"To nie tak. Fani mają bardzo emocjonalny stosunek do przedmiotu swego uwielbienia. Stąd oni oceniają bardziej krytycznie i znajdują w dziele więcej błędów (ale też i więcej pozytywnych rzeczy niż inni)"
Bo jest tego fanatykiem i MS nie trawi tego, co z EU kpi albo nie jest z nim związane.
TFA, nowe komiksy, nowe książki, Rebels, TCW - wszystkim gardzi.
http://www.star-wars.pl/Uzytkownik/Dane/266
Poczytaj sobie jego posty i sprowokują cię do założenia konta.
http://www.star-wars.pl/Bastion/SzukajZaawansowane
Znajdź użytkownika o nicku Krogulec.
Aby skorzystać z tej funkcjonalności prosimy się zalogować.
wyskakuje mi takie coś...
Spodziewałem się, że będziesz sceptyczny, ale nie aż tak.
Właściwie to tamten gość nie pozwala w ogóle mi spać.
Siódma część sagi "Gwiezdnych wojen" = siedem razy gorsza od poprzednich części. Wszystko przewidywalne, oklepane, a plan zniszczenia starkillera-żenada, czarny charakter po ściągnięciu maski okazuje się jakąś pipką, jedyne co mi się podobało to efekty specjalne i sceny humorystyczne z udziałem Harrisona Forda, Ale mimo wszystko najwięksi fani sagi znajdą coś dla siebie. 5/10
Czerwona ręka będzie wytłumaczona w komiksie http://www.bleedingcool.com/2015/11/20/the-explanation-of-how-c-3po-got-his-red- arm-slips-from-december-to-february/stwc3po2015001_dc11/
I co z tego? Jak wrzucają coś w filmie i to aż tak wyraźnie to powinno być wyjaśnione w filmie w jakiś mniejszy czy większy sposób.
W Mrocznym Widmie nie wyjaśniono np. co obiecał Palpatine Gunrayowi i dlaczego Federacja Handlowa była zmilitaryzowana.
Ale oglądając to nie było istotne. Tu wręcz zwrócili na ta kwestie uwagę i zaraz olali.
Nie rozmawiaj z Mistrzem Sellerem, on uznaje, że w SW ważniejsze i bardziej odbijające się na popkulturze niż filmy są książki i komiksy.
Przykład tej nieszczęsnej ręki jest średni. Tego typu wątki często wprowadza się i dopiero po czasie wyjaśnia. Fabuła tutaj nie szaleje (delikatnie mówiąc), ale takie prowadzenie historii można zaakceptować. Jednak, to co mnie bardziej uderzyło, to brak jakiegokolwiek przedstawienia obecnej sytuacji politycznej w galaktyce. Może coś przegapiłam, może coś mi umknęło w emocjach (dlatego muszę obejrzeć film jeszcze raz, na spokojnie), ale powiedzenie, że Luka nie ma, a Leia go szuka, a tutaj rudy pan krzyczy, że mam broń, a Ruch Oporu jest ruchem oporu, to trochę za mało.
Fakt, film w dużej mierze przypominał Epizod IV. Zaś sam syn Hana po Ciemnej Stronie to kopia motywu z serii książek "Dziedzictwo Mocy". Ja chyba osobiście preferuję jednak wersję "Jacen" ponad "Ben". Na pewno wersja syna Solo z EU była bardziej zrównoważona :D.
Tak poza tym - to co się stało ze znanymi rasami z SW? Gdzie chociażby Rodianie czy też Twilekowie? Spośród tych powszechnych, z filmu, wyhaczyłem raptem: jednego Ithorianina, jednego Sullustanina i grupkę Weequayów. Reszta to jakieś inne, nieznane rasy, które po raz pierwszy w życiu widzę. W przeciągu 40 lat galaktyka zmieniła się aż tak bardzo?
Liczę na to że następne części nie będą Imperium Kontratakuje i Powrót Jedi,jednak teraz zdecydowanie bardziej jaram się Rogue One.
Disnej mnie zdenerwował,dał mi kotleta,wyrzucił całe Expanded Universe do kosza (mnóstwo kapitalnych historii typu Trylogia Thrawna,Trylogia Bane nic tylko kręcić,montować i emitować!),jakaś amatorka dzierżąc pierwszy raz miecz w dłoni rozwala jakiegoś sitho-podobne coś które jest taką ciotą i słabym graczem,szok.
W bajkach Disneja zawsze najsłabszy wygrywa,niestety to nie są bajki i tak nie powinno być bo ten film pokazał że cały trening jedi/sith jest bez sensu.
Na plus jeden tekst z tego filmu był dobry - Nigdy nie będziesz tak potężny jak Darth Vader
I co z tego? To nadal świat SW! W komiksach czy książkach nawet gdy działo się 5000 lat wcześniej wszystko wyglądało jak starożytność, a miecze świetlne były na baterie to klimat nadal był.
Cały film nie jest zrzyną z Nowej Nadziei. No bo gdzie tam masz żołnierza imperium co zmienia stronę? Gdzie masz pojedynek starego mistrza jedi z Sithem ? Gdzie masz śmierć opiekunów? Gdzie masz można by mnożyć. Zwykłe czepialstwo, nie podałeś ani jednego merytorycznego argumentu przemawiającego za Twoją opinią. 2/10 ?! A to w takim razie "Mroczne widmo" to arcydzieło ?! W tym filmie jest więcej czerni i czerwieni niż w sześciu poprzednich częściach, Kylo Ren nie jest takim znó mieczakiem jakim był Anakin w części II