Wychowałem sie na Star Wars. Będąc pierwszy raz w kinie na Nowej Nadziei ( wtedy to były po prostu Gwiezdne Wojny ) z kina wyszedłem oszołomiony. Nie będę opisywywał swoich odczuć po projekcji. Większość moich rówieśników odebrała to podobnie. Do tej pory wszystkie części sagi oglądałem dziesiątki razy. Znam frazy i sceny na wyrywki. Dlatego bałem się Przebudzenia Mocy..... Film się obronił. Bez dwoch zdań. Są sceny które nie podobały mi się , ale całość jest ....przemocna. :-) Klimat poprzednich części jest wyczuwalny aczkolwiek do "" starych" czyli 4 , 5 , 6 nie umywa sie. Moze dlatego że wtedy byłem 30 lat młodszy i inaczej to odbierałem....a może po prostu ----obecnie inaczej robi się filmy a ja jestem przesiąknięty wspomnieniami.. Tak czy inaczej dla Gwiezdnych Wojen dam się pokroić i już nie mogę doczekać się kolejnych części. Niech moc będzie z Wami.