Film wspaniały. Godna kontynuacja Sagi. Powiela pewne wzory, schematy z poprzednich części, ale o to w Star Warsach chodzi - "It's like poetry. They rhyme." - jak to mawiał GL :D
Zgadzam się :) Nade wszystko zachwyt wzbudzają obrazy, scenerie, maski, brak sterylności, pył, kurz, łachy - wszystko to, co nadawało klimat starej trylogii. Sama fabuła nie mogła być bardziej starwarsowa. Prosta i baśniowa. Dobro i zło.
Nie znam fana, któremu by się film nie spodobał.
No ja znam choćby siebie - Fabuła ściągnięta z części starej trylogii, (którą uwielbiam) Dialogi drętwe do bólu, dobór nowych aktorów FATALNY, jedyny, który ze starej gwardii wyglądał najlepiej, czyli Luke, wystąpił minutę na końcu, bo niestety Lea i Solo już za starzy do ról "pistoletów", ten Finn to wyglądał jak goguś z Bronxu, który grał w jakimś filmie o murzyńskiej dzielnicy i przypadkiem zaplątał się na plan "Gwiezdnych wojen", "imperator" śmieszył, zamiast wzbudzać respekt, główny wódz "złych" w ogóle bez wyrazu, a o rola Drivera może by jeszcze przeszła, gdyby przez cały film chodził w hełmie... Tylko z wielkiego sentymentu dla starych części daję 3.
Szczerze Ci współczuję. Mówisz o sentymencie, więc nie mam pewności czy kiedykolwiek byłeś fanem, czy po prostu uwielbiałeś starą trylogię. Ja przyznam szczerze niesamowicie przeżywałem pierwszy kontakt ze starą trylogią. I teraz gdy pojawiło się TFA wszystko odżyło. Cieszę się, że film jest lepszy niż sobie mogłem to wyobrazić i dziwie się, że inni ludzie tego nie dostrzegają - a wręcz przeciwnie. Czułbym na ich miejscu niesamowitą gorycz - w przypadku fanów. Stąd współczucie. Nie jestem w stanie się zgodzić z ani jednym Twoim słowem, jakbyś obejrzeli dwa różne filmy. Tym większe moje zdziwinie. Ale tak jest skontruuwany świat, gdyby nie różnica gustów i smaku, byłoby...drętwo.
Chcesz czy nie to temat publiczny . Więc cytat ; Dorośli rozmawiają, małe trolle siedzą cicho . Na nic ci sie nie zda , bo to NIE jest argument .
Więc zabłysnąć ci sie nie udało
Odpowiem Ci tylko wtedy, jeśli Ty posłużysz sie jakimkolwiek argumentem. Póki co zaczepiasz, trollujesz, wypowiadasz się usilnie w temacie SW. Masz całą masę innych filmów uznanych przez cały świat, które oceniłeś na 1. Idź zygać tam.
Badziwie 2015 roku i najgorsza część . Odgrzewany kotlet ,prequele znacznie lepsze od tego . Nie godne tytułu Gwiezdne wojny film.Plagiat Nowej Nadziei
O to co o TFA sądzę . I znowu ci sie zabłysnąć nie udało , i ja nie żygam jak tu ująłeś i tyle .
Nie chodzi mi o to by sie najeść i tyle . Ty współczujesz ludziom którym TFA sie nie podoba ?? Dziwny z ciebie gościu , przyjmij do wiadomości że ; NIE każdy jest z TFA zachwycony jak ty .
Klimat gwiezdnych wojen zawsze "robila" genialna muzyka. Tak w starej jak i w nowej trylogii. A teraz wymien choc jeden kawalek z tego filmu ktory zapada w pamiec. Choc jeden! Nie ma takiego. Wszystkie ktore zwracaja uwage w filmie to stare utwory. Z nowych nic kompletnie nie zapada w pamiec.
Jakby TFA było wspaniałym filmem i godną kontumacją sagi , to któraś ze stacji tv dawno by puściło to w emisji . Jeszcze do tego NIE doszło , ja jestem jednym z przeciwników tej części sw, i całe szczęście że w tv nie leci .
Jakie "zwycięstwo"? Fabuła ściągnięta z części starej trylogii, (którą uwielbiam) Dialogi drętwe do bólu, dobór nowych aktorów FATALNY, jedyny, który ze starej gwardii wyglądał najlepiej, czyli Luke, wystąpił minutę na końcu, bo niestety Lea i Solo już za starzy do ról "pistoletów", ten Finn to wyglądał jak goguś z Bronxu, który grał w jakimś filmie o murzyńskiej dzielnicy i przypadkiem zaplątał się na plan "Gwiezdnych wojen", "imperator" śmieszył, zamiast wzbudzać respekt, główny wódz "złych" w ogóle bez wyrazu, a o rola Drivera może by jeszcze przeszła, gdyby przez cały film chodził w hełmie... Tylko z wielkiego sentymentu dla starych części daję 3.
Fabuła owszem, zbyt wtórna i zerżnięta z "Nowej Nadziei" (zwłaszcza w drugiej połowie filmu), jednak postacie są ciekawe, widzowie mogą im kibicować i angażować się emocjonalnie.
Tak więc: fabuła kiepska, jednak postacie fajne i aspekt emocjonalny też jest mocną stroną tego filmu. Czyli film nie jest aż tak zły. Jest niezły/dobry, choć bez rewelacji.
Postaci ciekawe? Raczej kompletnie niewiarygodne. W tym filmie po dwoch minutach kazdy z kazdym jest jak stary druch z ktorym beczke soli zjadl.
które postacie z TFA są według ciebie ciekawe ?? Przecież to jest kompletna niewiarygodność
Jaki cygan. Może w tłoku ujdzie, ale szału ni ma. Kupa odgrzanych kotletów, mało co nowych pomysłów. Gwiezdne wojny w sumie jakimś ambitnym filmem nie są, ale można było zrobić je lepiej. Abrams to cwel.