Dobrze, że Vader tego nie dożył, bo jakby dożył, to by umarł. Star Wars podzieliły los Władcy Pierścieni, które jako Hobbit stały się zwykłym populistyczną maszynką dla trzepania kasy. Fabuła była prosta, przewidywalna i nudna, pomijam już fakt, że 3/4 tego filmu to kopiuj-wklej oparta na scenariuszu IV. Sam scenariusz zaś - schematyczny, do bólu książkowy. Wygrało dobro, bo tak. Humor wszędobylski, czasem nawet trafny, ale było go za dużo, przez co film wydał mi się niepoważny. Główny antagonista miał być wykreowany jako "ludzki", jednak uwypuklenie jego walki wewnętrznej sprawiło, że stał się zwykłą... wiadomo czym. I nie wiem czym kierowano się wybierając tego aktora? Kiedy zdjął maskę sala kinowa mruknęła ze śmiechu, naprawdę nie było nikogo lepszego? I kupa błędów merytorycznych i logicznych. Fin dostał wciry od byle szturmowca NP, a tu nagle był w stanie podjąć walkę z Renem. O Reji już nie wspomnę. To że pokonała wyszkolonego Rena, mając pierwszy raz w życiu miecz świetlny w ręce, było po prostu słabe. A wystarczyło zmienić zakończenie tak, by Ren zabił wszystkich głównych bohaterów, a droga do Luka przepadła. I byłyby genialne podwaliny pod kolejną część, a widzowie wyszliby w pełnym szoku. Zło wygrało? Niemożliwe! Na plus zasługują tylko efekty specjalne i dbałość o szczegóły czy to ras, czy ubiorów, czy tła wydarzeń.
Podsumowując, warto iść, by ujrzeć jak z dobrej sagi robi się kino gimbusów.
ps. jestem w szoku tak pochlebnymi recenzjami...
Kolejny wielbiciel starego i hejter nowego. Wy chyba wszyscy do jednego gimnazjum chodziliscie. Faktycznie gimbaza zalałą filmweb.
Rozumiem, że Ty za to jesteś przynajmniej doktorem habilitowanym i nie wstyd Ci tak ganić mnie, biednego gimbusa? :> Konstytucja tego kraju(przynajmniej na razie...) gwarantuje mi wolność słowa, wyraziłem opinie, możesz się z nią zgadzać lub nie. Nie zmieni to faktu, że film przeżarty jest popowymi wstawkami dla zdecydowanie mniej wymagających widzów. I - w mojej opinii - jest po prostu słaby, nawet bez porównania go ze starymi SW. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt. :>
Nie przejmuj się nim. On nie pozwala nikomu mieć własnego zdania, a tego kto myśli inaczej niż on zazwyczaj wyzywa. Miał już nawet bana na filmwebie, ale założył nowe konto. Proponuję z nim nie dyskutować. :)
Sprawdz sobie forum Hobbita. Tam wielu ludzi chce by tego boryszcyca i kamilkaxxx09 usunieto permanentnie z filmwebu. To smieszne ze on pisze ze ja niby zabraniam miec wlasnego zdania. Po prostu mnie denerwuje jak czesto chwali sie badziewie tylko dlatego ze stare a krytykuje nowe tylko dlatego ze nowe. Popatrz na stara trylogie ile tam badziewnych i czerstwych rzeczy bylo.
Było, nie piszę, że stare SW były idealne. Miały magię tych lat 80, gdzie kino ambitne było po prostu ambitne. Ale Przebudzenie Mocy, jak się czytało Scotta Carda, Webera, Lema czy Asimova, są jako sf... po prostu słabe. Zauważ, że scenariusz to typowo książkowy schemat, aż mam wrażenie, że twórcy bali się stworzyć coś nowego, żeby nie zrazić starych fanów. W latach 80 przy poprzednich częściach, kiedy szlaki fabularne nie były trwale przetarte, mogli to robić, jak najbardziej. Ale w 2015, to się po prostu przejadło. Mam nadzieję, że książkowe SW są na nieco wyższym poziomie, bo mam zamiar po nie sięgnąć. :>
Zauwaz jakie lamenty bylyby jakby zrobili zupelnie cos innego. Ja sam uwielbiam wszystkie 6 flmow i malo by mnie obchodzily SW z postaciami z jakichs tam ksiazek gdzie Lucas mial zerowy wklad. Dostalismy prawdopodobnie najlepszy film jaki mogl teraz powstac. Pierwsze SW bylo ambitnym kinem? Ambitne kino to robią inni, z pewnoscia nie Lucas.
A nie widzisz magii dzisiejszych lat? Porownaj te SW z chociazby Herkulesem i innymi kaszanami.
Come on nie bylo tak zle :D
Zgadzam się z Tobą. Na tle dzisiejszych standardów i wielkiej dawki kiczu nowe Gwiezdne Wojny naprawdę ratują się ciekawymi zagrywkami i dosyć umiejętnie poprowadzoną fabułą, która znowu nie była trudna do zrozumienia. Myślę, że wszystkie wątki mogą się teraz tylko lepiej rozwijać w następnych częściach :)
W zasadzie to pierwsze SW (zdaje się, że chodzi Ci o Starą Trylogię, tak?) w pewnym sensie było ambitne - może nie bardzo pod względem scenariusza, ale pod względem techniki wykonania myślę, że jak najbardziej :)
Hej kolęda, kolęda... Wesołych!
Nawzajem, nawzajem :) Moim zdaniem w tym filmie nie bylo sensu wstawiac dwoch rzeczy: kolejnej gwiazdy smierci i kapitn Phasmy.
Akurat w zabranianiu posiadania własnego zdania to ty jestes mistrzem razem z Kamilkiem.
A na Ciebie i Twojego pupilka juz niedlugo szykuje się banik.
Wiedzialem, honoru nie masz. Rodzice Ci piekne wartosci wpoili. Niedaleko pada jablko od jabloni :D
Jak zwykle mocny w gebie na necie :) Brawo cycusiu :D Pokaz jeszcze raz wszystkim jakim twradzielem jestes :D
Nie rozumiesz zdania: "Bez odbioru"? Nie życzę sobie byś do mnie pisał. BEZ ODBIORU.
ciekawe czy Oro wie o twoich prowokacjach haha i to jest ten który twierdzi że nie łamie kodeksu/regulaminu...
To on pierwszy do mnie napisał. Jeszcze cię nie nauczyli czytać? Tak swoją drogą, to ty mnie znowu prowokujesz. Ciekawe czy Oro wie. :)
on pierwszy do ciebie napisał, bo wpadłeś do tematu i zaczynasz plotki niestworzone o nim opowiadać... więc kto zaczyna? tak ni stąd z nic zowąd się tu pojawiłeś.
Bo Święta to ten wyjątkowy czas, kiedy szczególnie powinniśmy dzielić się radością i jednoczyć z naszymi bliskimi :) mnie też irytują te bezsensowne wymiany obelg na fw...
o cycu wpadł i znów prowokuje. Masz jedynie szczęście że dzisiaj są święta i nie będę cię zgłaszał, ale nie przejmuj się po świętach zrobię to ponownie.
spójrz na datę konta! czy to przypadek że ten użytkownik ma konto z 28 maja, ocenił jeden film do tego czasu, i przyszedł b8 który za nim się wstawił :P hah ja tam w cuda nie wierzę :D
Eee ... skoro ten film był dla Ciebie nudny to i stara trylogia powinna takowa być ;)
Wyobrażasz sobie żeby pod koniec NN Vader zabił Luke'a, Hana i Leię? Nie po to wprowadzano nowych bohaterów żeby ich od razu uśmiercić. Oni mają przejąć rolę od starych postaci, a nie zginąć. Droga do Luke'a nie mogła przepaść, bo ktoś musi wyszkolić Rey, a innego Jedi nie ma.
A dlaczego nie? Mam przywołać Pieśni Lodu i Ognia Martina? :> Tam umierali tak zgrabnie, nieoczekiwanie i nagle, że aż trudno było w to uwierzyć. I nie lepiej odejść od schematu? Zakładasz, że oni muszą dotrzeć do Luka, a Luke nie może dotrzeć do nich w najodpowiedniejszym momencie? Zresztą to była tylko luźna dywagacja na temat tego jak stereotypowo do tego podeszli. Taka hiperbola trochę. Ale sam zauważ, ze starych części wszyscy pamiętają "Luke, im your father", albo "May the Force be with you". A czy tu, w Przebudzeniu Mocy, jest chociaż jeden cytat, który zapamiętają potomni i który trwale przejdzie do mowy codziennej? Nie sądzę. :> Film w sam raz na raz.
ps. Zapomniałem dodać w recenzji, że polski dubbing był absolutnie najgorszym jaki miałem nieprzyjemność słuchać ever. Zwłaszcza Ren...
Oczywiście, że jest pare takich tekstow. Poza tym to są SW a nie Gra o Tron. Nie wiem czego ty oczekiwales. Najlepsza kontyuacja SW wlasnie leci w kinach.
Ale to, że Tobie podobają się takie nieoczekiwane zwroty tak jak u pana Martina nie znaczy, że wszędzie mają istnieć takie standardy :p Tobie się zabieg obecny w filmie akurat nie podobał, więc swoje zdanie na ten temat wyraziłeś oceną, I spoko :)
"Eee ... skoro ten film był dla Ciebie nudny to i stara trylogia powinna takowa być ;)"
Ale to właśnie DLATEGO jest dla niego nudny bo...jest TO SAMO co w starej trylogii. NUDNOŚĆ polega na tym, że ogląda się TO SAMO !
W starej trylogii widziałeś to PIERWSZY RAZ, więc nie było aż tak nudne, a teraz widzisz POWTÓRKĘ tego CO BYŁO.
...kurna, dlaczego trzeba takie proste logiczne zależności tłumaczyć!
I też trafna uwaga z tymi "kultowymi" cytatami. Ja z tego "Przebudzenia mocy" nie zapamiętałem żadnego, jakiegoś ważnego, wbijającego się w umysł stwierdzenia, zdania.
Z rzeczy, które mnie zaskoczyły i pozostały w pamięci jako ciekawe, oryginalne i pokazujące w nowym świetle pewne zagadnienia techniczne to np. zatrzymanie strzału z lasera, rozpierdziel komputerów mieczem świetlnym (tu poczułem moc i potęgę tego miecza :)), czy nawet taki drobiazg jak walka w śniegu i moment jak się przepychali i miecz Rena ocierał o śnieg i było widać dużo pary z topniejącego śniegu...takie...detaliki techniczne ;)
Te techniczne wstawki, jak ścinanie drzew mieczem i stop klatka na pocisku z blastera były świetne :D Albo w tle na lotnisku pojawiały się inne wersje droidów, akurat dbałość o szczegóły była na medal. :) Z cytatów to pamiętam "I kogo zobaczysz pod tą maską? Swojego syna?" - niestety dalsza część dialogu już nieco skopana, przynajmniej w dubbingu.
Można lubić Hobbity, albo nie, ale są na podstawie książki, więc niczego nie udają i nie rimejkują jak Przebudzenie.
Prawda. Hobbitowi można jeszcze o tyle wybaczyć, że Tolkien w założeniu pisał go dla dzieci i młodzieży. To nie miała być wymagająca książka. Zresztą mi osobiście się podobał - w miarę. Po prostu Władca Pierścieni był dla mnie o wiele lepszy, co nie znaczy, że Hobbit był tragiczny.
W ktorym miejscu Przebudzenie cos udaje bo nie zauwazylem? Na remake tez raczej to nie wyglada. Moze oprocz kolejnej gwiazdy smierci.
Nie chce mi się kolejny raz wypisywać to co inni już zrobili. Tylko kilka rzeczy więc napiszę.
Znowu pustynna planeta i bohater, który musi z niej wyruszyć w świat, bo pisane mu są większe rzeczy do zrobienia. Znowu jak w Imperium ten bohater ma wizję po wejściu do jaskini, z tym że tym razem jest to piwnica pod zamkiem Maz Kanata. Maz Kanata to oczywiście nowy (a) Yoda i tłumaczy o sile mocy nowemu bohaterowi. Znowu w robocie ukryte są tajne informacje. Kolejna Gwiazda śmierci niszczy planetę ( tu nawet kilka ) "jednym strzałem. Znowu X-wingi muszą trafić w konkretny punkt tej Gwiazdy, aby została zniszczona. Znowu Obi wan, tfu Han Solo skrada się w Gwieździe, aby popsuć tą Gwiazdę. Ta Gwiazda zresztą wygląda jak Hoth z Imperium tylko kilka drzew zasadzili. Itd. itp.
Podobna sytuacja jest z Jurassic World i Terminator: Genisys. Czerpią garściami z oryginałów, aż czasem to boli. Z tym, że Przebudzenie ogląda się doskonale i jest to najlepszy film z tej trójki bez dwóch zdań. Ja byłem już dwa razy w kinie:)