Kylo Rena wbrew pozorom można jeszcze uratować:
Zabił Hana Solo. Został ojcobójcą - fakt. Aczkolwiek jest możliwość taka, ze Kylo Ren w rzeczywistości działa w dobrej sprawie. ;)

W mojej głowie układa się taki scenariusz:
Przede wszystkim zagadkowa może być cała ta "fanowska" miłość Kylo Rena do Dartha Vadera. Ktoś kto stoi po stronie Najwyższego Porządku, który bierze przykład z Imperium nie powinien widzieć w nim autorytetu. To Darth Vader zniszczył Imperium i ostatecznie stał się dobry. Kylo Ren jako wnuk Dartha Vadera z pewnością powinien o tym wiedzieć. Leia, czy Luke powinni również powiedzieć mu, że dziadek był Wybrańcem Mocy, który przywrócił jej równowagę zabijając Sithów. Biorąc pod uwagę, że Poe Dameron mówi, że trzeba zrobić wszystko by równowagę Mocy trwała, Kylo Ren postanowił wzorując się na dziadku skończyć to co tamten zaczął. Rozmowa z maską Vadera to potwierdza.

Biorąc pod uwagę jak potężny jest Snoke ze swymi Rycerzami Ren, Ben Solo musi jako młody jeszcze uczeń Luke'a porzucić Jedi, przejść na Ciemną Stronę i działać jako agent. Wejść w struktury First Orderu i w odpowiedniej chwili zabić jej przywódcę. To bardzo trudne zadanie, ale Ben Solo uznając autorytet swojego dziadka chce być bohaterski i postąpić podobnie do niego. O ile jednak decyzje Vadera były spontaniczne, tak Kylo Ren to zaplanował. Być może Han nie zaakceptował jego planu i pokłócił się z synem o to. Ten uznał, że jego ojciec jest zbyt słaby i głupi na takie rzeczy i postanowił działać na własną rękę. Żeby cały plan się powiódł musiał opuścić Jedi i przejść na Ciemną Stronę, która go już kusiła, o czym wspominała Leia.

Problem pojawił się, gdy trzeba było udowodnić wierność do Ciemnej Strony. Kylo Ren mając ciągoty do jasności nie zbudzał w Snoke'u zaufania. Młodzieniec musiał być zmuszony do tego, by zabić osobę, którą kocha najbardziej– a jest nią jego ojciec Han Solo. Dokonuje się to filmie po krótkiej rozmowie ojca z synem.

Dlatego też mówi Hanowi, że czuje się rozdarty, bo wie, co musi zrobić, ale nie wie, czy ma na to siłę, a to jest jedyna szansa na to, by zakończyć misję sukcesem. Stąd też pytanie „czy mi pomożesz?”, a Han odpowiada, że „zrobi wszystko”. Według tej teorii Han Solo pozwolił mu się zabić, by wszyscy widzieli, że zabicie ojca było bezwarunkowe. Innymi słowy Han Solo poświęcił się, by jego rodzina mogła uratować galaktykę. A Kylo Ren musiał to zrobić, by zbliżyć się do Snoke’a.

Co do masakry w świątyni i samej Rey... wg wielu teorii Rey była uczennicą Jedi, prawdopodobnie Luke'a. Przeżyła czystkę dokonanej przez rycerzy Ren, co widzimy w wizji. Jest możliwe, że to Ben Solo uratował Rey. Dlatego próbuje ją chronić przed Snoke’em i proponuje naukę drogi Mocy. On bowiem potrzebuje jej, by wspólnymi siłami pokonać Snoke’a. Chodzi w tej teorii o połączenie Jasnej i Ciemnej Strony Mocy (Rey i Kylo) przeciwko wspólnemu wrogowi. Rey i Kylo Ren w pewnym sensie obie postacie są personifikacją Mocy. Czy są rodzeństwem, kuzynowstwem, lub będą mieli romans, to w tej historii sprawa drugorzędna.

Gdzie w tej historii jest Luke Skywalker? Ben Solo niemalże rozpaczliwie szuka go, ale nie sądzę, by chodziło tu o morderstwo. No cóż, być może Luke nie akceptuje planu Kylo Rena, gdyż uważa, że Ciemna Strona mąci umysł i niszczy człowieka, co zauważył u swojego ojca. Sam czeka na to, by Rey do niego przyszła i zaczęła szkolenie, by w przyszłości to ona mogła pokonać Snoke'a.

Podsumowując, teoria wygląda ciekawie, dzięki niej Kylo Ren byłby bardzo złożoną postacią i polubiłabym go jeszcze bardziej. Aczkolwiek nie wiem, czy Disney zdecydowałby się na taki krok. Z drugiej strony seria Gwiezdne Wojny zawsze zawierała takie niespodzianki. Ale na dzisiejszą okoliczność Kylo Ren już jest gorszy od Vadera.

Snoke nakazał schwytać jeśli można lub zniszczyć droida jeśli zajdzie taka potrzeba, zaś Kylo rozkazał by ludzie Huxa złapali go całego. Coś mi tu śmierdzi. Kylo z jaiegoś powodu chce odnaleźć Luke'a, też myślę że nie po to by go zabić - bez sensu, dlaczego to miałoby być takie ważne. Też myślę że coś się kryje za jego motywacją.

Ta jego ciągła rozpacz, na ładniutkiej twarzy też byłaby bardziej uzasadniona., ;)

Kylo Ren jako Hans Kloss z mieczem świetlnym :D

Kylo WallenRen. ;)

Przede wszystkim to reżyser JJ Abrams i scenarzysta Lawrence Kasdan powinni zostać ukarani za zabicie Hana Solo - nie tego oczekiwali prawdziwi fani Gwiezdnych Wojen.

Za zabicie powinien być od razu ukarany ten który chciał tego najbardziej - Harrison Ford. Tak? Gdyby Han nie zginął w tej części to by się w ogóle w niej nie pojawił. Zanim zaczniesz pisać głupoty, dowiedz się więcej. Ba, napiszę że Solo miał zginąć w epizodzie szóstym a nawet w piątym ;)

Sam jesteś jedną wielką głupotą, nie było żadnego newsa z Fordem mówiącym że chce zginąć w epizodzie 7, owszem chciał zginąć w "Powrocie Jedi" ale na szczęście Lucas się nie zgodził. Ale co do epizodu 7 to Ford miał 30 lat aby się rozmyślić i zagrać Solo ponownie, bo tego oczekują od niego fani, a oni powinni być dla aktora najważniejsi.

Facet powiedział, albo ginie albo nie gram doinformuj się.

Nie on, nie nasz wielki Harrison, ON NIE ZROBIŁBY TEGO FANOM!

A jednak zrobił, poczytaj.

Błagam, Ford już ledwo się ruszał na tym planie, oni nie będą żyli wiecznie...

Pewnie Luke'a i Leię uśmiercą w kolejnych. ;)

Leia akurat nie musi biegać i strzelać, gorzej z Hamillem, ale jego raczej już nie uśmiercą.

Luke zawsze może "powalczyć" jak Ben Kenobi w "Nowej Nadziei". ;)

Hamill jest w świetnej formie, zobacz jak schudł https://www.youtube.com/watch?v=v7BwIyNN9rs
Według plotek o fabule to będzie walczył

Dla mnie bomba. ;)
Zresztą nie przesadzajmy Hamill jeszcze nie jest taki stary. ;) W tym nagraniu ładnie wygląda. ;D

Mimo to powinien kontynuować rolę Hana Solo nawet jakby to miała być rola siedząco-mówiąca. Starzy bohaterowie powinni być nietykalni.

Ford zawsze chciał, by Han Solo zginął. Miał on umrzeć już w 5 epizodzie. ;)