W sumie jedno i drugie... ahh

Miasto w Chmurach ma dno. Na tamto dno spadł właśnie miecz świetlny. Ktoś musiał go po prostu stamtąd wziąć i pośrednio przekazać Maz Kanacie.

No ale jak spadł, to dlaczego się nie rozbił jak bańka spadająca z choinki?

stal z Huty Katowice...

Luke spadł z podobnej wysokości i wyszedł z niej bez szwanku. Miecze świetlne to dosyć wytrzymała broń. Skoro Luke nie oberwał po takim upadku, to dlaczego miecz świetlny miałby zostać zniszczony?

może to Vader go chronił po skoku do szybu i to on otworzył właz ... w końcu to jego syn - nie chciał go zabijać, w walce na miecze dawał mu "podpuchę" - przecież to było widać ewidentnie ...

Nawet jeśli to po drodze na "chmury" musiał się poodbijać od wszystkich ścian, ostatecznie spaść na sam dół, i jakoś wlecieć do jednej ze "zjeżdżalni" a dopiero później wypaść. Czy te miecze były aż tak wytrzymałe?

może i ten miecz się nie poobijał ale jakim cudem został odnaleziony a co dopiero zidentyfikowany jako miecz Anakina?!...

No wiesz, może był wyjątkowy :D może był inaczej zbudowany niż inne miecze.. Ależ to naciągane

Każdy miecz świetlny jest wyjątkowy. Ich ogólna konstrukcja i zasada działanie jest taka sama, lecz każda rękojeść jest inna i jej kształt zależy tylko od Jedi/Sitha, który buduje dany miecz. Ich rozróżnienie nie jest aż tak trudne, naprawdę. ;)

Lucas ogłosił 150-odcinkowy serial opisujący poszukiwania miecza Luke'a. Specjalnie dla Ciebie.

Dzięki, pooglądam ;)

Dzięki za info* :)

Przecież Luke skacząc w przepaść zostaje "wessany" przez jeden z otworów i wypluty na zewnątrz, a jeśli dobrze się przyjrzymy to wypada bo jest po prostu ciężki. Tak ciężko uwierzyć w to, że miecz Luke'a został również wessany przez jeden z tych otworów, leżał sobie tam aż do czasu inpekcji kogoś kto tym obszarem zarządzał i powiedzmy robił inspekcję znalazł ten miecz? Ruszmy głową, ktoś znajduje broń Jedi, pewnie oddaje ją Lando lub komukolwiek innemu :D Lando zna się z Maz Khanatą i prosi ją o przechowanie miecza lub oddania go Luke'owi. Nie widzę nic naciąganego w tej historyjce, zwłaszcza że miecz ma trochę magiczną aurę (w przeciwieństwie do nowej trylogii, gdzie to tylko świecący laserem metal którego można w każdej chwili zamienić na nowy) :D

no dobra... ale wiesz że to cholernie naciągane - ten Twój scenariusz (choć możliwy)...

Czy ja wiem? Wciągnięcie miecza przez otwór jest na pewno mniej naciągane niż przeżycie Luke'a w taki sam sposób XD

W sumie, w sumie

najbardziej doskwiera brak Lorda Vadera (jego brak jest oczywisty ale dla nas wychowanych na jego kulcie to DRAMAT)

To jest nowa historia, coś się kończy-coś zaczyna

taaak... byłem z dziećmi dziś ponownie....umieranie jest częścią życia, które jest jak pudełko czekoladek.. (Forrest Gump -mama) chyba im zaszczepiłem ( i córce mojego brata także)...

faktycznie, dziś się wsłuchałem, odpowiedź na to skąd się ten miecz wziął jest na razie nieznana choć Ma na pytanie Hana o miecz odpowiada,że ma swoje sposoby (czy coś takiego)...

Mnie się podobało " zachowanie " miecza. Niczym Excalibur nie pozwala się dobyć niegodnemu miana Skywalkera Kylo. Miecz odpowiada na wyzwanie prawdziwej krwi. Rey to rasowy Skywalker choć "w spódnicy". Kylo jest niedorobiony więc miecz na niego "leje", hehe. Wyrażny znak.