Chcielibyście zeby reżyserzy dalej drążyli temat Gwiezdnych Wojen i kręcili kolejne filmy z tej serii? Czy powinni juz odpuscic?
Ja osobiści licze na kolejne filmy, boję się tylko o to by nie powstawały szmiry, które maja za zadanie napchac ekipie portfele, przyciagajac widzów swoim logiem. Tematow jednak nie powinno zabraknac i licze ze doczekam sie sfilmowania kolejnych przygód Anakina/Luka/Obi Wana/Hana Solo...
Też z chęcią bym obejrzał kolejne filmy z serii, ale nie jako kolejne episody, ale jako coś pobocznego. I tak mamy już Wojny Klonów no i szykuje się serial aktorski, czyli nie mamy narazie na co narzekać.
Zgadzam się z wypowiedzią howleta "(...) jako coś pobocznego."
Każdy fan serii SW zna (lub powinien znać) co się działo w oryginalnej wersji filmu i chce zobaczyć coś nowego.
Pozdrawiam :)
Trylogia Thrawna - tyle w temacie (nawet w CGI). Ważne żeby Lucas nie miał styczności z projektem.
trylogia? do jego smierci znaczy? bo thrawn pojawia sie jeszcze raz 10 lat pozniej (znaczy nie on, bo on nie zyje, ale wszyscy mysla, ze to on - motyw jego :); i jak Lucas moze nie miec stycznosci z projektem? gwiezdne wojny to lucas, przeciez nikomu nie odda swojego dziecka
Nie nie ja wolę tak jak jest...
Lepiej nie rozwijać tego żeby coś gorszego wyszło jak np. Shrek.
Jest mnóstwo gadżetów i gier o tematyce SW i to wystarczy no chyba że
reprodukcja ostatnich 3 części w nowej obsadzie z efektami i ciut lepszą
fabułą, ale tylko dzięki Lucasowi.
Dziękujmy mu za SW i Indianę Jones'a.
Oczekujemy, w sensie, że powstaną,a czy oczekujemy, że chcemy, to nie jestem pewien:
http://www.filmweb.pl/topic/840206/Wojny+Klon%C3%B3w+epizod+I%2C+Wojny+Klon%C3%B 3w+epizod+II%2C+Wojny+Klon%C3%B3+epizod+III.html
Lucas i tak nie będzie nic już robił. Tylko trochę mnie dziwi, czemu ludzie mają cały czas wąty do Lucasa, bez Lucasa to by gówno było nie SW.
Lucas zniszczył własną legendę m. in. za pomocą midichlorianów czy robotów ktore zachowują się jak dzieci.
Marzy mi się żeby nad scenariuszem pracował ktoś kto kocha SW, a reżyserował np. Kerschner. I żeby trzymali się tego co pisarze tworzą - ci ludzie (a jest to często I liga sf) starają się żeby wszechświat SW był spójny, a Lucas pisze potem coś co ma się nijak do tego co znają fani, np. Gwaizda Śmierci w epizodzie 2 czy wyżej wspomniane midichloriany - po prostu człowieka szlag trafia.
Trzymać się pisarzy? Ostatnim dobrym pomysłem pisarzy była wojna z Yuuzhanami... Ale tylko jako pomysł, bo książki po "Wektorze Pierwszym" są już słabe i coraz bardziej naciągane. Przykład?
http://www.ossus.pl/biblioteka/W%C4%99dr%C3%B3wka_po_nurcie
A czzy ja mowięże wszystkie książki są rewlacyjne? Nie! Zahn i Anderson potrafią pisać (samodzielne tomy). Reszta w 90% trzyma przyzwoity poziom a w 10% jest śmieszna (Akademia Mlodych Rycerzy). I nie mów o Yuuzhanah bo 99% widzow nie wiedziałoby o Jacenie, Jainie czy Marze Jade:) Patrz bliżej - jakieś 5-10 lat po Nowej Nadzieji.
A jaki jest problem z tą gwiazdą śmierci? To chyba nie jest niespójne jeśli Lucas odsłonił genezę pomysłu Gwiazdy Śmierci? Nie wiem też co jest złego w medichlorianach? Coś musi wyjaśniać dlaczego jedni mogą zostać Jedi, mają silne połączenie z mocą, a inni nie. Jak inaczej Jedi mieliby odnajdywać nowych członków? Mieli by zrobić casting? Nie traktuj tego jak mikroorganizmy, tylko jako quasiduszę, aurę i jest git.
Robisz problemy tam gdzie ich nie ma.
Sfilmowanie Luka i Anakina jest troche sprzeczne :P. Chyba ze Anakina Solo to tak , ale Anakina i Luka Skywalkerów jest nie mozliwe :P.
Co do kolejnych filmów - to tak jak juz Lucas mowil - NIE.
Gwiezdne Wojny to 6 filmów o Anakinie Skywalkerze , ktory z malego chlopca z Tatooine wyrasta na Lorda Vadera. Koniec tej opowiesci konczy sie wraz z jego smiercia czyli na Ep.6 , w tym przypadku III:P
Jednak Gwiezdne Wojny to takze wiele watkow pobocznych , od prawego Zakonu Jedi i jego czlonków do zbiów z kantyny ,a wiele rozmaitych planet. Jak narazie w TCW pokazane zostaly ciekawe planety jak chocby Iego wspomniane przez Anakina w EP1 , kiedy spotkal Padme i powiedzial , ze wyglada jak Aniol z Iego.
Star Wars to wspaniale Uniwersum , jednak zeby pokazac je cale w filmach to jest to nie mozliwe i chyba mielibyśmy pewny przesyt.
Dla mnie to wystarczy TCW no i ten serial , ktory zapowiadany byl na ten rok.
Co do ekranizacji Thrawna - Stanowcze NIE.
moim zdaniem saga "Gwiezdnych Wojen" powinna się skończyć. Mi osobiście podobały się tylko starsze części ("nowa nadzieja", "imperium kontratakuje" i "powrót jedi"), nowsze części (oprócz wojny klonów) rażą mnie mnogością efektów komputerowych itp. Dla mnie strasznym kwasem jest np. robienie postaci kompie (jakby nie można było zainwestować trochę w statystów i aktorów). Dla mnie to czasami wygląda jakby wstawić kilku aktorów do gry komputerowej... Ale przyznaję, że nie jestem fanem "Gwiezdnych..." i tylko wyraziłem moją opinię (więc nie rzucajcie mi się do gardła;P)