Tak, dubbing dało się strawić, chociaż miejscami mógł być lepszy, np. "Jeśli ktoś potrafi pilotować taki złom w nadprzestrzeni, to on" - Brakuje tego "tylko on", ale to detale.
Muzyka mi zupełnie nie podeszła, najlepszy kawałek skończył się przy napisach początkowych.
A droidy i owszem, nie raz się zaśmiałem ("Za co?!" - W wykonaniu droida strąconego przez Ventress). Ale takie droidy też mają swoje minusy - Wiadomo, że głupim wrogiem się wygra.
Najmocniejszą stroną filmu, według mnie, była batalistyka - Pokazanie klonów w konwencji "Szeregowca Ryana" połączonego z "Helikopterem W Ogniu" dało radę :)

"Przemiodzenie" ? - Trochę owszem... Ale jak dla mnie bardziej znośne niż to z Ataku Klonów"
no nie moge...trudno mi mówić o przemiodzeniu w Ataku klonów jeśli wiem że istnieje jeszcze coś takiego jak Mroczne widmo...bleee

Teź byłam mile zaskoczona podkładem!! Byłam w szoku, że jest tak dobrze:D Obi-Wan mi nie pasował (ale w orginale też nie byłam zachwycona)..tzn nie pasował...coś mi nie grało a Ashoka (w wersji orginalnej zbyt dziecinna w wersji naszej zbyt powazna) i jakoś Yoda u nas mało Yodowaty, ale naprawde było dobrze dlatego za dubbing dajęc 8/10. Muzyka ktoś mi powiedział, że muzyka ściagnieta z Battlestar Galactica, widziałam tylko 2 odcinki więc nie wiem czy ma racje, dla mnie muzyka dobra, bardzo dobra ale nie do gwiezdnej sagi. W kantynie chciałąm usłyszeć coś starwasowatego a nie jazz, i wogóle tak troche disneyowsko. Muzyka moim zdaniem legła w gruzach (dać ją do innego filmu i było by rewelacja) 3/10 (nawet zmienili czołówke;/). A tak to wszystko się mi podobało:D droidy, i humor Anakina...który okazał sie śmieszny a nie dretwy, nijaki i wogóle idź i nie wracaj:D Tu anakin był fajny:D Co do mojego ulubieńca Kenobi.... posiadał w sobie coś co sprawiało że humor w jego wydaniu był subtelny, zawsze na wysokim poziomie i nie można obok niego przejść obojetnie...w tej wersji kenobi pozbawiony był tego humoru. Za całokształt 8/10

Osobiście byłem miło zaskoczony. Już od dłuższego czasu słyszałem pogłoski jakoby film miałby być kompletą klapą a tu... surprise :D
Fabuła choć odrobinę dla mnie zbyt lekka, daje rade. Muzyka naprawdę dobra, niezłe dialogi (miałem szczęście być na wersji bez dubbingu, ale z tego co słyszę to jest lepszy niż zwykle). Duży plus warto dodać za dialogi robotów :)
Wielu ludzi narzeka również na toporną kreskę rysowników. Powiem szczerze że mi się podobała. Była inna od tych spotykanych w Shreku czy innych Kapitanach Dolotach.

PzD

Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się takiego poparcia :D Ale cieszę się bo to chyba oznacza że nie oceniłem go całkowicie subiektywnie :P Choć mam świadomość że nie będzie to film tak samo dobry dla mnie jak dla fanów powiedzmy... Shreka. Co do muzyki - Hmm, a czego się spodziewaliście ? Coverów Williamsa ? No dajcie spokój, ja już (choć gościa kocham) rzygam Duelofthefatesem i Batlleoftheheroesem :D A tak... Nowe motywy i co dla mnie niesamowicie istotne - zagrywki perkusyjne nawiązujące i oddające charakter wojny... Poza tym pamiętam w jakim szoku byłem gdy w Iniemamocnych STRZELANO !!! W BAJCE !!! No... :D A tu ciężej znaleźć moment na głębszy oddech po bitwie :D To według mnie dość dojrzała bajka choć jak najbardziej nakierowana na dzieciaki !

PS. Mówcie co chcecie ale fani Gwiezdnej Sagi to wieczne dzieci... I jest im z tym wspaniale :P

"Mówcie co chcecie ale fani Gwiezdnej Sagi to wieczne dzieci... I jest im z tym wspaniale :P"
heh:)co prawda to prawda:D

Amen:D:D ..i jest mi z tym wspaniale!!:D:D