Warto spojrzeć na Wojny Klonów z perspektywy tego co się stało/stanie w Zemście Sithów.
Tutaj autorzy chcą nam przedstawić Szturmowców, ich relacje z Jedi, widz ma się z nimi zżyć, spojrzeć na nich jako na inwidualistów i takie tam.
A wiedza o tym, że w przyszłości bez wahania strzelą Jedi w plecy, do swoich dowódców a może i przyjaciół... a jeszcze później staną się zwykłym mięsem armatnim. Straszne.
Wydaje mnie się więc, że aby dobrze się bawić na Wojnie Klonów trzeba zapomnieć na czas seansu o Zemście Sithów...