Wbrew mało poważnie brzmiącemu tytułowi nie jest to romantyczna komedia, ale inteligentnie pomyślany obyczajowy film o pewnej damsko - męskiej relacji, w którym obok nieszablonowego romansu znalazło się też miejsce na trochę cynizmu, 'życiowej' kalkulacji i sporo niezłej erotyki. Humoru zresztą też nie zabrakło. Reżyserem i scenarzystą jest twórca 'Once Upon a Time in High School' i po obejrzeniu 'Marriage...' nie mam wątpliwości, że dobre filmy wychodzą mu nie przez przypadek.