Halloween 4 i 5 były kręcone praktycznie jednocześnie, dlatego nie rozumiem po co twórcy
zakończyli czwartą część tak a nie inaczej (Jamie zabija swoją macochę, imitując zachowanie jej
wujka - historia zatacza koło), skoro nie planowali zakończyć serii ani pójść torami, na które owe
zakończenie wskazuje (od tej pory to Jamie jest psycholem i w przyszłości zabójcą a Michael gryzie
glebę - jeśli miałby powstać dobry sequel 4 części to tak ja bym sobie go wyobrażał) tylko następny
odcinek i tak sprowadzić do Myersa "wstającego z grobu" rok po wydarzeniach z części czwartej
(kolejna głupota - facet jest w śpiączce i budzi się dokładnie rok później na następne Halloween -
scenariuszowe przeginanie pały roku - gorzej jest tylko w części 6 z całym tym kultem thorne'a) i
goniącego za swoją siostrzenicą, która po zabójstwie ponownie stała się normalnym dzieciakiem
(tylko nagle otrzymała zdolności paranormalne od wujka - głupota nr. 6582).
Wiesz o co chodzi? Jak zwykle o to samo. Producenci juź po 2 części chcieli skończyc z Myersem i zrobili Sezon Czarownic, który miał wprowadzićsserię na inne tory. Ale film się nie sprzedał i nie spodobał fanom Halloween. Dlatego przywrócono do źycia Michela i Dr. Loomisa. Akonczenie czwórki faktycznie sprawia że moźna liczyć na zmiany w serii, ale widocznie nikt nie był na tyle odważny. Michael Myers miał już swoich fanów i producenci nie chcieli ich zawieść. Po poco zmieniać coś, co dobrze się sprzedaje?