Podpisuję się pod Twoim komentarzem. "Halloween" (1978) jest majstersztykiem kina grozy, wraz z samą muzyką. Boję się jedynie, żeby reżyser nowego "Halloween" nie poszedł śladami beztalencia Roba Zombie, który totalnie zniesmaczył mnie swoimi kiczowatymi remake i resztą swoich "filmów".

O to nie musisz się martwić, reżyser już zapowiedział że film będzie utrzymany całkowicie w klimacie pierwszej części oryginalnej serii, której jest zresztą bezpośrednią kontynuacją. A mając na pokładzie takie postacie jak John Carpenter, Jamie Lee Cutris czy Jason Blum myślę że możesz spać spokojnie ;)

Co do remake'ów zgodzę się że zostały spartaczone, ale w żadnym wypadku nie nazwałbym Roba Zombie beztalenciem. Gość jest niezwykle obeznany w gatunku, ma świetny warsztat, potrafi zrobić dobre i ciekawe rzeczy ("Dom 100 Trupów", "Bękarty Diabła"). Niestety jest to też gość który nie bardzo zna umiar, i przy każdej możliwej okazji nachalnie narzuca swój styl. Co, jak wiemy, nie zawsze pasuje - czego nowe "Halloweeny" są idealnym przykładem.

dla mnie remake roba elegancki, zwłaszcza motyw z małym Michaelem, dla mnie bomba

No spoko. Gdyby to zależało ode mnie, kazałbym znaleźć i spalić wszystkie kopie ;)

a co ci się aż tak w tym remaku nie podobało ? tylko nie pisz mi ze klimatu nie miał, bo 90% dzisiejszych horrorów nie ma klimatu lat 80-90, teraz po prostu inaczej się już kreci, inne horrory teraz starszą, innych technik teraz sie używa itd., albo ze pokazał za dużo z dzieciństwa Michaela i w ten sposób pozbawił widza tajemnicy ? może bym sie i zgodził, ależ ile idzie, 40lat to wystarczająco jak dla mnie by coś wyjaśnić ;)

Chociaż cholernie lubię remake Zombiego (tylko jedynkę, bo dwójka jest kiepska), to potrafię zrozumieć czemu on może się nie podobać. Bo Rob ma jednak swój specyficzny klimat, który bardzo się różni od tego co pokazano w pierwszym Halloween.

Ja na najnowsze Halloween bardzo czekam i chociaż informacja, że film trzeba było zmieniać, bo niezbyt się przyjął może trochę zniechęcać, tak po zwiastunie myślę, że to może być porządny powrót do starych, dobrych slasherów :)

A mnie się podobają wszystkie części z tego cyklu: wiadomo, jedynka od Carpentera to klasyka i jest najlepsza, ale filmy Roba Zombie (osobiście jestem fanką jego muzyki, filmów i komiksów) też nie są najgorsze - Zombie przynajmniej odświeżył kultowy cykl i wciąż był suspense.
Także jestem ciekawa tej najnowszej części :)

Nic nie trzeba było zmieniać. Informacja o rzekomych pokazach testowych to był (wówczas) fake, obalił to sam Carpenter - można odgrzebać w newsach. Fakt były dokrętki w czerwcu, ale takie posiada dzisiaj większość hollywodzkich filmów - i nie miały one związku z żadną opinią.

Czyli dałem się nabrać na fake newsa.

Niestety... a raczej na szczęście ;)

Raczej na szczęście, bo jednak bardzo chcę, żeby to był dobry film.

Dowiemy się za niecałe 24 godziny - dziś wieczorem premiera na TIFF 2018 ;)

A no dowiemy się

Boom! Bez zaskoczeń - jest bardzo, bardzo dobrze. Na RT na razie 93% przy 14 zliczonych recenzjach (jedyna negatywna pochodzi od gościa który zachwalał ostatnią część "Transformers";)). Średnia ocen 8,1/10. Generalny wydźwięk jest taki że to zdecydowanie najlepsza część od czasu oryginału.

Właśnie widzę, że bardzo dobre recenzje ma. Więc czuję się bezpieczny :3

Trochę poleciało w dół, aktualnie jest 81% i pewnie zatrzyma się w okolicach 80 z hakiem tak jak przypuszczałem, co i tak jest bardzo dobrze.

Jak mówisz i tak jest dobrze.

reżyser to sobie może obiecywać, oryginał zrobił Carpenter i tak naprawdę tylko jego zapewnienia mogłaby coś dać. Dla mnie inny reżyser inny klimat, zresztą już widać to w zwiastunie

brednie dom 1000 trupow i bekarty diabla to byly g.wna a nowe halloweene niczym nie ustepowaly starym

hola hola Rob Zombie uważam że nie jest zadnym beztalenciem, uważam ze obie części Halloween są dobre i mają klimat , ale to tylko moje zdanie :-) równie dobrze beztalenciem można nazwać Romero! ... Zombie, Romero, Craven, Argento, Carpenter, Hitchock, Laugier, Wan, Aja...każdy z nich ma swoją wizję horroru, a ja cenię każdego z nich. Beztalenciem z pewnością można nazwać Uwe Boll-a