Przecież ta seria się nigdy nie kończy. Zabili go i uciekł tak. Było już przez całe dekady, aż do irracjonalnego zakończenie "Halloween Kills", gdzie zrobiono z Myersa nieśmiertelnego.
I roześlą paczkami do innych części świata. Dla mnie nie jest problemem fakt, że to znów kręcą i że jest to absurdalne... ginie, ale znów wstaje. Szkoda jedynie, że nie ma pomysłu na fabułę, ani na postacie.
Zapewne na tej części skończy się historia Michael - Laurie. A za parę lat znów powstanie kolejna część z nową osią czasu. Albo będzie to remeke. Wiadomo , że Michael jest za bardzo popularną postacią by zniknął z filmów. Chociaż Freddy też jest popularny , a od 2010 roku nic nie powstało nowego z Freddy'm. Tak samo z Jasonem
Myers się jeszcze trzyma, ale Freddy i Jason to juz pomału ikony minionej epoki i ich rozpoznawalność wśród młodszych widzów, chyba nie jest już tak duża.
Dlatego to dobry czas aby jacyś dobrzy reżyserzy i scenarzyści przywrócili te postacie.
Tak właściwie to w którejś części było wyjaśnienie, że ma związek z satanistycznymi okultyzmami także fakt, że nie mogą go pokonać mnie nie dziwi
Zastanów się co piszesz klaunie. W drugiej części Mysers doznał eksplozji i głębokich poparzeń, w czwartej powrócił i został ostrzelany jak prosiak a Ty masz problem, bo w Halloween Kills nie umarł po kilku ciosach kijem od baseballa?
No ale w tamtej linii czasowej był nieśmiertelny przez kult Thorn który go wybrał a w tej linii czasowej sam reżyser mówił że Michael nie ma żadnych nadludzkich mocy