PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=714149}

Han Solo: Gwiezdne wojny - historie

Solo: A Star Wars Story
6,7 78 060
ocen
6,7 10 1 78060
6,1 36
ocen krytyków
Han Solo: Gwiezdne wojny historie
powrót do forum filmu Han Solo: Gwiezdne wojny - historie

Wczoraj, tj. 22 czerwca 2018 roku poszedłem po raz drugi na bezmierny swym niezwykle dobrym zrealizowaniem historii ważnej postaci "Gwiezdnych Wojen", a nie mówię o reszczie, seans "Han Solo: A Star Wars Story"; tym razem w moim rodzimym małym, należącym do lokalnych sieci kin, miejsu. Nie będę nie omylny, jeśli powiem, że ów film ponownie wywołał na mnie równie solidne wdzierające się w umysł, przenikające galaktyczną przygodą i Mocą, wrażenie , tak jak to było za pierwszym razem.

"Han Solo: A Star Wars Story" od samego początku, od błękitnych napisów na czarnym tle, którym towarzyszyła głęboka, tubalna, nastrojowa muzyka wzmacniająca przekaz tych napisów zawierających prawdopodobną treść, a słowo w słowo nie pamiętam - chodzi tu o pierwsze wyskakujące zdanie: ,,panuje bezprawie", pokazał, jak stworzyć film, który prawie idealnie, oprócz feministycznej "L-3", zbuduje silną, charyzmatyczną, często nietuzinkową postać, Hana Solo. Ów Koreliańczyk wychował się w ,,syfie" , z którego jeśli się nie ucieknie skończy się jako przemytnik, zabójca, albo śmieć pałętający się po ulicach. Mówiąc zwięźle, ,, w skorupce": moja ocena filmu: 8/10.

Trudnym zadaniem będzie wybranie ,,topki" najlepszych scen z "Hana Solo", skoro duża część z nich tak bardzo przypadła mi do gustu.
Wymienię tylko kilka z takowych scen, a z takim oznaczeniem: "1)" zabookuję tą fenomenalną, wprost dla mnie, jak i dla wartości filmu bezcenną. A zatem oto owe sceny:

- Poznanie się Hana z Chewbaccą w ufloganej błociskiem celi, gdzie Chewbacca miał być ,,stworem, który nie jadł od 3 dni" i wynikająca z ich spotkania owocna późniejsza współpraca; a do współpracy przyczyniło się nie tylko zrozumienie co Wookie mówi, ale artykulacja, wymowa przez Hana jego trudnego, gardłowego języka.

- Poruszanie się Sokoła Millenium, jego ujmujące ,,super-zwrotne" manewry w kłębiącym się, fluktuującym, smaganym nieustannie wyładowaniami elektrostatycznymi wirze, gdzie na te manewry składały się: ucieczka "Sokoła" połączona z potyczką z "TIE`ami", przemykanie krążownika tuż przed paszczą gigantycznego maszkarona, którego nie wiem, jak nawet nazwać, oraz kontrowersyjna przyspieszona dzięki hiperpaliwu Coaxium, trasa na Kessel - przebyta w 12 parseków; ucieczka z tak ogromnego pływu grawitacyjnego budzi kontrowersje.

- Scena nadania przydomku bardziej niż nazwiska, jeśli tak to można określic, który dostał Han, czyli: ,,Solo", jako określenie, tego że Hana wychowała Korelia, że przez większość życia musiał ufać tylko sobie.

1) Największe i chyba najlepsze wrażenie w "Han Solo: A Star Wars Story" wywołała na mnie scena, w której Qi`ra po zabiciu Vosa zdjęła jego pierścień i połączyła się z "Darth Maulem" - mrocznym Sithem, który, kto wie, czy nie stał się wówczas dla Qi`ry Mistrzem. Szok, postrach i brak pomysłów na rozszyfrowanie tej sceny.

ocenił(a) film na 8
buskowianka

Tak :) scena Han vs Chewbacca mistrzowska scena jak dla mnie wręcz najlepsza w całym uniwersum powiedziałbym chociaż dla mnie jest najlepsza z całego uniwersum :)

Sceny z Sokołem Millenium to na pewno również jedne z najlepszych scen w uniwersum, co jak co ale każda scena z Sokołem jest epicka.

Tak scena rozmowy Qi'ry i Darth Maula zdecydowanie idealna i już mam smaczka żeby się dowiedzieć co było dalej, dlaczego Qi'ra dla niego pracuje. Myślę że może to rozwiną w którymś z spin offu lub twórcy o ile nie przestraszy ich klapa finansowa Hana Solo to dadzą nam kontynuacje. W sumie ta scena pozostawia otwartą furtkę w razie gdyby miał powstać Han Solo 2 czyli jest nadzieja

ocenił(a) film na 9
Yoda_MistrzJedi

"Han Solo: A Star Wars Story" już zanim miał swoją światową premierę, ba, zanim skończono kręcić zdjęcia do filmu, czyli wtedy, gdy było wiadomo jacy aktorzy obsadzą konkretne role, na tym spin-offie postawiono przysłowiowy krzyżyk; wykopano mu dół, by sam wpadł w jego bezdenną przepaść. Takie działanie fanów, a przede wszystkim zagorzałych zwolenników jedynych "Gwiezdnych Wojen", które mają prawo być tak nazwane, czyli klasycznej trylogii, spowodowane jest ,,trwaniem aż po grób" w przekonaniu, że Han Solo jest jedyny i jest nim Han, w którego wcielał się H.Ford. Jeśli chodzi o Ehrenreich, to ci ,,skrajni" fani "Star Wars" kompletnie go nie akceptują, a moim zdaniem ów aktor rolę Hana odegrał wyjątkowo dobrze; zrobił to tak, jak powinna prezentować się postać Solo, bez względu na to, kto by ją zagrał. Aktor dał widzowi psotnego gotowego do działania, młodzieńczego, czasami nawet zbyt pochopnego i lekko naiwnego Hana Solo - dziecko Korelii, które wyrwało się ze szlamu miasta. Rodzeństwo Kasdanów i Ron Howard zadbali o to, by w filmie pojawiły się pewne wyjaśnienia, niczym sprostowanie odnośnie historii Hana w klasycznej trylogii "Star Wars". Artyści ci w scenie pod koniec filmu, rozgrywającej się na plaży Savareen umieścili Hana stającego na przeciw Becketta. Beckett drwiąc z Hana bodajże zapytał się go czy go zastrzeli, lecz handlarz nie zdążył nawet doczekać się od Solo odpowiedzi, gdyż ten ,,strzelił pierwszy". I tak Howard z ekipą postarali się o piękny gest w kierunku postaci Hana, robiąc go nie tylko ,,pięknym chłoptasiem", ale i twardym, zwartym oraz zawsze gotowym do działania.

A' propos nasycenia emocjonalnego i klimatu filmu, od pierwszych do ostatnich jego minut wyzierało z niego bezprawie, chaos, wyzysk, poczucie, że rejony Galaktyki ogarnięte mackami ,,wojny domowej" zainicjowanej przez Imperium są przekonane, że akceptacja anarchii, beznadziei, gdzie na Korelii lub niezbyt przyjaznych poziomach Coruscant, jedynym wyjściem ze społecznego upadku jest paranie się zawodem złodzieja, przemytnika i przestępcy

Gdy zmieni się podejście "Disney'a" i "Lucasfilm Ltd." do promocji innych ,,mniej ważnych" filmów takich jak wg. tych firm: "Han Solo: A Star Wars Story" oraz do procesu wybierania konkretnej daty ich premiery, bo z tym ponoć był wielki problem; z jednej strony "Avengers: Infinity War", a zaraz "Jurassic World: Upadłe Królestwo" czy "Liga Sprawiedliwości", to wtedy można by mówić o sukcesie finansowym jeśli aż tak im na ,,mamonie" zależy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones