Przed chwilą wróciłem z kina. Do analizy póki co nie przejdę, ale chcę się podzielić swoimi wrażeniami, gdyż m. in. niektórzy piszą, że ten będzie słaby bo nie ma w nim Forda i takie tam. Ale mimo wszystko uważam, że był bardzo dobry (milion razy lepszy od TLJ).
Alden Ehrenreich w roli Hana zły nie był. Qi'ra okazała się być bardzo dobrą postacią (i chyba byłem jednym z niewielu, co w to nie wątpiło). Jeśli chodzi o L3, podejrzewam, że była tylko postacią komiczną, a nie kimś na serio ważnym itp. Warto dodać jeszcze Drydena Vosa, który okazał się być antagonistą z klasą i sto razy lepszym od Snoke'a czy nieudanego Bena Swolo.
Jeśli chodzi o wady: to na początku gra Emilii Clarke była trochę słaba, aktorka dubbingująca nią również lekko irytowała. Później się to jak wiadomo poprawiło. Również i nie wykorzystali motywu młodej Twi'lekanki, który mógł dodać klimatu. Również i trochę za szybko pozbyli się postaci Rio, Val czy L3, ale co zrobić? Na tym polega akcja, poza tym zginęli w o wiele lepszy sposób niż postacie z TLJ.