Dużo narzekań, zmarnowanych dzieciństw, itd, itd apropo tego filmu. Lubię markę Star Wars, ale nie emocjonuję się nią na śmierć i życie, dlatego prawdopodobnie tak dobrze bawiłam się na tym filmie. Podobne odczucia towarzyszyły mi przy Przebudzeniu Mocy - kino widowiskowe, lekkie, zabawne, przepełnione duchem przygody. Właśnie tego oczekuję od tych filmów, że mnie rozerwą na te dwie godziny, pozwolą przeżyć jakąś szaloną przygodę w odległej galaktyce i nie udają, że są czymś więcej (ekhem, ekhem, The Last Jedi).
Jeżeli ktoś boi się iść na ten film, bo po komentarzach wydaje się totalną klapą, to uspokajam - nie jest. To lekkie, niezobowiązujące kino w udany sposób odwołujące się do nostalgii i pozwalające przeżyć międzygalaktyczną przygodę.
Pełna recenzja tutaj:
youtube.com/watch?v=lLDxqW043cM