Ale to dobrze, bo Disney ponad wszelką wątpliwość udowodnił, że klimatu GW nie rozumie i potrafi je co najwyżej koncertowo spartolić.
Jeśli od samego początku podejdziemy do niego nie jak do filmu z cyklu GW a raczej jakby w "oderwaniu" jako samodzielnego film SF to otrzymamy całkiem zgrabne i trzymające w napięciu kino kosmicznej akcji :)
Minus za feministyczno-komunistycznego robota i jego związek miłosny z [...] - sory, ale to było przegięcie - głupota ma pewien poziom, którego nie powinno się przekraczać o ile nie jest się Monty Pythonem.
I drugi minus za tą babkę z jedną miną, która grała Kirę. Może i jest ładna, ale aktorstwo to jej mocną stroną niestety nie jest.
Mimo tych minusów - dobre kino.