Do filmu podchodziłem dość sceptycznie, nie jestem fanem originów, a sama seria nie jest jedną z ulubionych. Film dla mnie zaczął sie dość słabo, był za bardzo ekspozycyjny. Wszystko zmieniło się od napadu na pociąg. Mam wrażenie że od tamtego momentu sami aktorzy poczuli się lepiej w swoich rolach. Cała akcja z głównym napadem była dobrze wykonana choć przewidywalna. Film ogólnie mnie zaciekawił i bawiłem sie naprawdę dobrze aż do końcówki filmy. Miliony plot twistów były rzeczą paskudną, w tamtym momencie miałem ochotę żeby ten film się skończył, a z nim miliony zdrad. W całym tym filmie boli mnie najbardziej że to są SW. Dlaczego ? Dlatego że chciałbym oglądać częściej przygody Hana, a nie zakończyć to na jednym filmie. Jest to historia na wiele więcej filmów, i szkoda że potencjał się marnuję. Mimo że film posiada wady jest on dla mnie dużą dawką rozrywki której nie doświadczyłem w żadnej części spod loga myszki miki. Film jest średniakiem dostarczającym mase frajdy z oglądania, ale jest rzecz która podniosła moją ocenę o stopień wyżej, jest nią L3. Od samego początku zakochałem sie w lewackiej droidce o za wysokim mniemaniu o samej sobie. Jest ona postacią zabawną ale przy tym szerzącą jakieś przesłanie. Kończąc naprawdę polecam zobaczenie tego filmu, nie jako pozycję obowiązkową, ale jako przyjemny seans w to lato.