... i to jest totalna klapa. Teksty słabe, fabuła w 100% przewidywalna i banalna, gra aktorska pozostawia wiele do życzenia, i zero (ale takie totalne zero) emocji podczas oglądania tej bajeczki. Od pewnego momentu czekałem tylko na koniec filmu. Podałbym szczegóły, ale nie chcę nikomu spoilerować filmu. Ta produkcja ma się nijak do filmów typu Avengers Infinity War, etc... Dobrze, że nie straciłem kasy na bilet.
Ale czemu miałaby się jakoś mieć do Avengers skoro to zupełnie inny rodzaj kina?
Gdzieś, kilka dni temu czytałem artykuł odnośnie Hana Solo i Anevgersów i bicia rekordów dotyczących sprzedaży biletów - stąd moje nawiązanie. Co do tego, że to inny rodzaj kina. Zależy jak na to spojrzeć.
No,ale co ma sprzedaż biletów do jakości filmu? :D Avengers to taka typowa nawalanka i miszmasz kina superbohaterskiego, komiksowego. Han to taka bardziej przygodówka, western w kosmosie. Ciężko to przyrównać.
Dla ciebie to inne gatunki. Ci co wykładają kasę na takie rzeczy nie zwracają uwagi - zwracają uwagę na... kasę. ;) Stąd porównania. Han to przygodówka dla dzieci. Czy kosmiczny western? Równie dobrze można to samo powiedzieć o Strażnikach Galaktyki - przygodówka i western w kosmosie. ;) Już Star Treki były ciekawsze niż ta proteza Gwiezdnych Wojen (nie abym za GW przepadał...).
Zgadzam się że to samo można powiedzieć o Strażnikach Galaktyki i spodziewam się że Han niejako też trochę w tym klimacie będzie zrobiony,ale zachowując klimat SW.No i jeszcze jedno.Otwarcie przyznajesz że nie przepadasz za SW to po co je oglądasz? Jak ja nie lubie musicali to nie idę na Króla rozrywki i nie hur durze że śpiewali 3/4 filmu xDDD
ad 1. Han Solo jest zrobiony w klimacie filmów Disneya dla osób do 5 roku życia... Niestety. Nie spodziewałem się R-ki, ale myślałem, że choć na poziomie (przygody i "brutalności") Indiany Jonesa.
ad 2. Nie przepadam za SW, ale abym mógł to powiedzieć, to najpierw muszę je obejrzeć. Czyż nie? ;) Jednym z powodów (poza rozrywką oczywiście i innymi tego typu sprawami) dlaczego oglądam filmy, jest to, że chcę wyrobić własne zdanie na ich temat.
ad 3. Musicale też nie leżą w moim klimacie, ale i je obejrzę jeżeli mam chęć. ;) Dla wyrobienia zdania - a może coś mnie zaskoczy. :)
Taaak, rzeczywiscie, wyrywanie ludziom jezykow, cpanie, niewolnictwo, mordy, obciete na wojnie nogi, albo obmacywanie sie w szafie, to rewelacyjne motywy do filmu dla 5-latkow. Jak dla mnie nie jest bardziej infantylny/grzeczny, niz cala reszta SW. Powiedzialabym nawet, ze jesli chodzi o 'innuendos' to jest nawet mniej grzecznie, niz wczesniej ;)
Ale kto w ogóle ma pomysły, że filmy Star Wars są dla dzieci? Dla nich są Rebelsi albo Clone Wars, a PG-13 jak sama nazwa wskazuje jest zalecane dla widzów od 13 roku życia. Jak ktoś zabierze młodsze dzieci do kina to już jego indywidualna sprawa...
Coś jest nie tak z twoim zapytaniem. :) Każdy ma prawo iść do kina na co chce. :)
Star warsy są kręcone od 77 roku.Jak nie podobały mi się wcześniejsze części to musiałbym bardzo nie lubić siebie i swojego czasu by je oglądać po to by wystawić ocenę od 1-3 xD
Widzisz, ja oglądam kontynuacje do filmów, które kiedyś widziałem. No może ostatniej Piły nie widziałem i o ile się nie myle Transformersów. Co do SW mam też ciąglę cichą nadzieję, że kiedyś wyjdzie coś na konkretnym poziomie. PS SW (każdą część) widziałem już po kilka razy w różnych wydaniach. PS 2 Avatara też nie bardzo lubię, ale i jego widziałem kilkukrotnie i to w kinie, czy na kompie (ba - mam nawet płytkę) w różnych wydaniach. Czasami film oglądam po kilka razy, aby coś więcej wyłapać lub porównać wersje (reżyserskie, 2D, 3D, etc). Teraz mam Unlimited kartę, więc bez żalu chodzę na każdy film jeżeli mam czas. :) Kiedyś miałem filmy za friko w kinie (dzięki znajomym), więc także chodziłem ile i kiedy chciałem. Nic nie traciłem, a zyskiwałem zdanie o filmie. Dla mnie to nie strata czasu.