5,3 122  oceny
5,3 10 1 122
Hana to hebi
powrót do forum filmu Hana to hebi

Remake filmu z 1974 roku, a dokladniej kolejna ekranizacja kultowej powiesci Dana Oniroku - jednego z najbardziej kontrowersyjnych japonskich pisarzy.
Pewien przedsiebiorca szantazowany przez yakuze sprzedaje swoja zone do udzialu w okrutnym przedstawieniu, ktorego inicjatorem jest tajemniczy 95letni starzec. Fabula (zwlaszcza pierwsze pol godziny) naprawde potrafi zaintrygowac widza. Pozniej juz ogladamy wlasciwie same tortury, choc zakonczenie nie powiem, zaskakujace.
Taki film mogl powstac tylko w Japonii i nie wzbudzic jakis specjalnych kontrowersji. Ale tam w sumie bondage uwazaja za cos normalnego i zbytnio sie tego nie wstydza. Natomiast dla europejskiego widza poziom okrucienstwa (choc praktycznie nie ma gore - to nie Kroliczek Doswiadczalny) moze byc nie do zniesienia. Dlatego lepiej, zeby przypadkowa osoba nie siegala po ten film (ostrzegam jakby co ;)
Rezyseruje "weteran" Takashi Ishii ("Gonin 1,2", swietny scenariusz do "Evil Dead Trap"), ale nawet po nim nie spodziewalem sie tak mocnego, balansujacego na granicy pornografii obrazu.

-Grail-

Nie odbieraj tego co napisałem osobiście. To tylko ogólna refleksja po obejrzeniu tego koszmarku.

Tu nie chodzi o jakieś kontrowersje, ale o spaczoną psychikę. To nie jest jakaś tam pornografia. Pornografia w tym filmie jest jedynie otoczką. Nie chodzi też o przełamywanie barier itp. sprawy.

Tak obok, istotna jest odpowiedź na pytanie do kogo adresowany jest ten film i komu się podoba. Fakt że dana osoba czegoś takiego dotąd nie zrealizowała w praktyce, nie wynika z jakiś tam zahamowań, a jedynie z braku możliwości. To smutna prawda o widowni, którą taka forma perwersji kręci. To są ludzie o zwichrowanej psychice, nawet porównanie do zwierzęcia nie jest tu adekwatne. Tłumaczenie tego specyficzną kulturą jest również pozbawione sensu.

Czy warto ten film komukolwiek polecić? Jeśli już, to można jedynie napisać; jak chcesz zostać odmóżdżonym zbokiem to jest to pierwszy krok ku temu. Jest tylko kwestią czasu, kiedy w takim czy innym wydaniu i natężeniu takie fantazje zrealizujesz.