Nie wiem jak to z tym Szycem jest, ale zgodnie z tym co podają tabloidy - rola alkoholika wyszła mu całkiem nieźle;)
Poza tym film rzeczywiście wzruszający, gra aktorska oparta na emocjach a nie w głównej mierze na dialogach. Po jego obejrzeniu nasunęło mi się wiele refleksji na temat własnego życia. A film daje nadzieję, że nawet w tak beznadziejncyh czasach cząstka ludzkiej dobroci tkwi w każdym z nas...
Świetny Szyc, kilka niezłych scen (w deszczu, w domu Uriki i Hasima), ale momentami ciągnący się i mało ciekawy.
Nie podobało mi się też zakończenie.