Nie wiem jak ksiażki, ale oprócz tej znakomitej częsci reszta to chłamy i badziewie. Mozecie
hejtowac to moja opinia :)
no, nareszcie nie jestem sama :) ten film duzo bardziej mi sie spodobał niz Milczenie Owiec, w ktorym w ogole nie czułam napiecia
Tak samo wszyscy tak zachwalali reszte czesci. Milczenie owiec jest w top 100 filmow wszechczasow a dla mnie to byl kicz. Hannibal po drugiej stronie maski byl dla mnie rewelacyjny :)
Być może nie potraficie zrozumieć Milczenia Owiec, które jest jednym z najlepszych filmów wszechczasów...
Rozumiem ten film doskonale i nie powiem, bo uwielbiam tego typu filmy ale mowie tylko to co mysle nie zachwyca mnie on. Taka jest tylko i wyłącznie moja opinia. :)
Rozumiem, nie chciałem obrazić. A jeśli już mowa o wyższości jakiegoś filmu nad Milczeniem owiec, to prędzej mówiłbym o Czerwonym Smoku niż o Drugiej stronie maski. Choć i tak Milczenie jest dla mnie lepsze ;p
"Milczenia Owiec, które jest jednym z najlepszych filmów wszechczasów..."
MC to przereklamowany średniak, który stoi jedynie postacią Lectera. gdyby go niewiele osób zwróciłoby uwagę na ten film.
Widszisz juz szukasz zaczep :) Niektorzy uwierz potrafia podwazyc moje zdanie gdyz jak wiesz Milczenie jest kultowym filmem ktory mi nie przypadl do gustu tak jak hannibal po drugiej stronie maski i w tym momencie ludzie moga powiedziec ze sie nie znam i zebym lepiej nie oceniala filmow. Witam w internecie :)
Nie szukam żadnej zaczepki. Jestem zwyczajnie ciekawa, dlaczego tak uważasz. "...i w tym momencie ludzie moga powiedziec ze sie nie znam i zebym lepiej nie oceniala filmow." Problem w tym, że Ty nie oceniasz, ale mówisz jak 5-latek, nieumiejący uzasadnić swojego zdania. "Milczenie - brzydkie, Po drugiej stronie - fajne" - tak na razie widzę Twój post.
Powoli zaczynasz mnie irytować :) Reszta czesci filmu nie podobala mi sie bo mnie lekko zanudzila. Hannibal był pokazany jako postac główna lecz zadko pokazywana wszystko dzialo sie wokol niego, ale w wiekszosci filmu bez pokazywania jego osoby. W hannibalu po drugiej czesci maski Hannibal byl praktycznie w kazdej minucie pokazany i film jak tytul wskazuje krecil sie wokoł niego jak i zarowno byl pokazany w filmie. Teraz mnie rozumiesz?
Teraz Cię jak najbardziej rozumiem, ponieważ w końcu uzasadniłaś swoje zdanie.
Dla mnie to było najlepsze w Milczeniu. Widz dostaje jedynie zarys postaci. Lecter jest w zasadzie mózgiem całej operacji, ale na ekranie jest go stosunkowo mało, przez co wokół Hannibala powoli, ale pewnie tworzy się znakomita aura tajemniczości, zaś sam Lecter z minuty na minutę zaczyna coraz bardziej intrygować widza.
W Po drugiej stronie mamy ot chłopaczka, który się mści. ZERO niedomówień. Dodatkowo strasznie mnie wnerwiało wstawienie symbolicznej wymowy maski. No i to idiotyczne podpuszczanie widza, że możliwe, iż główny bohater serii wyzionął ducha w PREQUELU Smoka, Milczenia i Hannibala.
Pozdrawiam.
Więc widzisz jak kto lubi. Akurat zgodze sie w prequelu nie potrzebna jest ta maska. Akurat w tym ze lecter umarł to było dobrze zrobione wyprowadzil sie zupelnie gdzie indziej i wgl. Tylko jezeli w 1945 roku lecter mial juz kolo 16 lat, a pozniejsze czesci <fabula toczy sie> kolo lata 95 a nawet dalej to lecter powienien miec juz kolo 70 lat a nie tak jak hopkins troche ponad 50 czy ile on tam ma to bylo akurat zle zrobione dla bardzej docieklych :)
Anthony'ego akurat lubią postarzać, więc to przeboleć można.
Nie chodziło mi o to, że Lecter "umarł dla świata", a to ten melodramatyczny moment pt. "Czyżby naprawdę przeżył?" skierowany do widza. Coś takiego można robić przy jednoczęściowych produkcjach, lub nowych filmach z danej serii, ale przy prequelach wydaje się strasznie na siłę.
W tym masz troche racji, bo wszyscy wiemy ze lecter przezyl. Watek tej ciotki tez byl dziwny nie powtorzyl sie chocby przez chwile w innych czesciach choc gdyby to nie byl prequel moznaby bylo cos o niej wspomniec o jej dalszych losach i wgl. Zamierzam przeczytac ksiazke o hannibalu mam nadzieje ze bedzie lepsza od filmu :)
Dla mnie to najlepsza część cyklu - Gaspard przebija wszystkie akty Hopcia razem wzięte, a na zapas mam jeszcze wnioskowanie przez analogię - w każdej części mieliśmy kar-karakta, który na koniec ponosił klęskę - tymczasem tu jego rola jest innowacyjna, bo tym kk jest
nikt inny, jak najgroźniejszy element tych poprzednich części - Hannie :) To sprawia, że seans jest przyjemniejszy w odbiorze, podobnie
jak geneza młodego zbrodniarza i opis czynników, które ukształtowały jego patologiczną mentalność.
Podobnie ma się rzecz w kwestii cyklu "Saw", którego, jak widzę, jesteś afirmantem, i za co masz u mnie uznanie. Coś mi się widzi, że utworzymy wspaniałą parę przy okazji deprymowania dreszczowców trzeciego sortu :)
Ogólnie rzecz ujmując Milczenie owiec, Czerwony smok, Hannibal, Hannibal. Po drugiej stronie maski, to po po prostu geniusz kinematografii, fakt mi sie także ciut bardziej podoba Po drugiej stronie maski ze względu na, przedstawienie zmian i czynników które spowodowały zmianę psychiki bohatera, ale w żadnym wypadku nie można powiedzieć że któraś z pozostałych części to kicz, bo wszystkie części to swoista klasyka gatunku.
mnie się najbardziej podobał HANNIBAL i PO DRUGIEJ STRONIE MASKI właśnie:)
bardzo inteligentna ''rozrywka'', bardzo wyrafinowana, kunsztowna i przemyślana.....