Oglądnąłem i przeczytałem wszystkie części z dr Hannibalem Lecterem. Jestem fanem doktora. Również Hopkinsa. To on wykreował tę postać. 'Milczenie Owiec' było bardzo dobrym filmem, a rola jaką odegrał tam Hopkins jest niesamowita. Hannibal trochę zawiódł wszystkich. Jak zawsze po tak dobrym filmie jak "Milczenie Owiec" publika spodziewała się filmu szokującego i niesamowitego. "Hannibal" jest bardziej filmem psychologicznym niż kryminałem, czy dreszczowcem. Moim zdaniem film ten jest również bardzo dobry, choć niewiele ma wspólnego z książką. Następnie mamy "Czerwonego Smoka" film o którym ludzie mówią: "Lepszy od Hannibala, gorszy od Milczenia Owiec". Niestety tylko "Milczenie Owiec" jest filmem, który został wierny książce. "Czerwony Smok" jest również dobrze zrobiony, ale czegoś mu brakuje. Cała "Trylogia Lectera" jest intrygująca, bo ukazuje geniusz zła, nieodgadniony... "Hannibal Rising" to psuje. Książka, choć słaba, jest i tak lepsza od filmu. Nie mam nic do zarzucenia jeśli chodzi o wykonanie tego filmu. Jest dość wierny treści książki, ale nie ukazuje wyrfainowania Lectera, które tak dobrze znamy. Ta część z intrygującego geniusza zła zrobiła przeciętnego mordercę. Reasumując: mam mieszane uczucia :-)
Ps. To jest tylko moja opinia, więc proszę mnie za to nie 'gnojić' bo coraz częściej się z tym na filmwebie spotykam.