Niedawno wróciłam z kina i jestem pod dużym wrażeniem. Nie spodziewałam się większych rewelacji pod przeczytaniu kilku recenzji. Wiem, że to co napiszę wywoła oburzenie u niektórych ale nie oglądałam "milczenia owiec" ani "Hannibala" (mam zamiar to nadrobić- obiecuję:) i nie wiem jak film ma się do jego wcześniejszych (a poźniejszych chronologicznie) częsci, ale historia która dziś obejrzałam jest rewelacyjna. A gra aktorska i wyrazista twarz pana Gasparda idealnie pasuje mi na wykluwającego się psychopatę. Swoją drogą uważam że jest nieprzeciętnie przystojny (eh!). A ta blizna na policzku! Wracając do walorów poza-estetycznych to film przedstawia nam rys psychologiczny mordercy-potwora, niejako usprawiedliwa i sprawił że nie uważam go za postać jednoznacznie negatywną.
Ja z początku myslałam, że ta blizna to taki duży dołeczek w policzku:) Bardzo dobra mimika twarzy, aż dziw bierze, że taka ładne buzia potrafi robić takie brzydkie i złe miny:)
Dla mnnie ta postać nie była za bardzo autentyczna, ale to nie wina aktora a scenarzysty. I trzeba przyznać, że i tak nieźle wypadlo biorąc pod uwagę, dawkę sztampy jaką nam serwują.
Dlaczego od razu "oburzenie":) Nie mniej namawiam Cię gorąco do obejrzenia "Milczenia owiec". Daj się "uwieść" wyśmienitej grze Anthony'go Hopkinsa - napewno nie pożałujesz:)
Pzdr:)
Tak jak napisałam, na pewno to zrobię, by mieć pełny obraz tej "sympatycznej" postaci.
Również pozdr.