... Taki powinien być tytuł tego filmu. Nie żadne Happiness tylko psycho. W tym filmie nikt nie był normalny, sami psychole. Żadnej głębii poprostu bezsensu. Odradzam ten film każdemu.
A ja się z tobą nie zgodzę. Film ma bardzo trafnie dobrany tytuł - fakt, że nieco ironicznie (gdy pojawił się na ekranie po pierwszej scenie wywołał u mnie salwy śmiechu). Przecież film traktuje - z grubsza rzecz biorąc - o poszukiwaniu szczęścia. I zresztą jednej osobie się to w końcu udaje - w scenie finałowej. Fakt, że znów jest to scena przewrotna. Jak to u Solondza. ;-)
A ja się z tobą nie zgodzę. Film ma bardzo trafnie dobrany tytuł - fakt, że nieco ironicznie (gdy pojawił się na ekranie po pierwszej scenie wywołał u mnie salwy śmiechu). Przecież film traktuje - z grubsza rzecz biorąc - o poszukiwaniu szczęścia. I zresztą jednej osobie się to w końcu udaje - w scenie finałowej. Fakt, że znów jest to scena przewrotna. Jak to u Solondza. ;-)
Nie uważam, zeby film był płytki, wręcz przeciwnie. Mówisz ,,psychole"...hmm...jak dla mnie zbyt pochopnie. Tacy są ludzie.