Pomijam muzykę, bo to kwestia gustu. Nie wiem jednak w jaki sposób pasuje ona do Pana Doby czy jego przygód. Wiele różnych technik i metod wykorzystanych, ale na co to wszystko? To jest tak bogata postać, że można było te wizje, a'la na haju, pominąć, to samo tyczy się tych lotniczych ujęć jadącego samochodu. Nie chodzi mi o wrażenia artystyczne, lecz o treść. Zamiast go stale słuchać, to po każdej krótkiej anegdocie, przez kilka minut, oglądamy jakieś beznadziejne animacje. Im większa postać, tym mniej efekciarstwa potrzebuje, patrz: wywiad ze Szpilmanem. Jednorodna, monotonna wręcz forma, a chłoniesz materiał całym ciałem.
Puszczali w TVP (1 lub 2) w dniu śmierci Pana Doby o 20:30. Wiele nie straciłeś.
https://vod.tvp.pl/video/happy-olo-pogodna-ballada-o-olku-dobie,happy-olo-pogodn a-ballada-o-olku-dobie,52318657