Film o otaczającym nas hedonizmie, artystach za dychę, świecie pustym jak wydmuszka i facecie, który chciał go
zdeptać.
Głośna piona dla Krzyśka Skoniecznego za bezkompromisowe, mocne, dobre, polskie kino i dla Kacpra Fertacza, za świetne zdjęcia.
Dawno nie widziałam tak dobrze zrobionego polskiego filmu. Wizualnie palce lizać (!!!), historia wwierca się w głowę, a aktorsko Jaśmina i Marcin miód.
Film obrazkowo i muzycznie piękny, intrygująco "dopie*dalający", pełen kontrastów. Sprawia, że chce się mówić słowa podniosłe, choć nie wypada. Nie pozwala zasnąć. Mam ochotę zobaczyć jeszcze kilka razy, bo na mięsistszą interpretację jest w nim dużo miejsca.
Co tu takie zachwalające opisy tego filmu:-) Trailer wydał się głupkowaty i przereklamowany, taki teledyski głośny. To ten film jest lepszy niż Stacja Warszawa? Muszę się nim zainteresować.
Filmu nie widziałem, ale Jaśmina i Kowalczyk to świetni aktorzy, więc nic dziwnego, że zagrali dobrze. Zdjęcia Fertacza na zwiastunie też wyglądają nieźle. A sam film kosztował tylko 100tys. co na nasze warunki jest śmieszną kwotą. Chociaż "Jack Strong" i "Układ zamknięty" też są zrealizowane nienagannie. IndiaTate, pozwoliłem sobie zauważyć, że jesteśmy z tego samego miasta ;)
A widziałeś może Jaśminę w "jak się wam podoba. rewia egzystencjalna" ? Byli z tym w Kielcach całkiem niedawno. Sam spektakl był niestety mocno średni, ale Jaśmina zawłaszczyła sobie scenę, jest petardą, całkowicie się w niej zakochałam.
Wiem, że grali, ale akurat na tym nie byłem. Widziałem ją za to w UFO.Kontakt i kilku etiudach WRiTV. Jest naprawdę niezła, oby więc nie roztrwoniła swojego talentu.
dokładnie również polecam ,Najlepsze było kiedy zaczeły leciec napisy końcowe zapalili światła a ludzie dalej siedzieli bo myśleli ,że coś bedzie dalej nikt ni wychodził przez dłuższa chwile czegoś takiego jeszcze nie widziałam ... nie czytajcie recenzji przed pojściem do kina ... kazdy powinien go sam odebrać najlepiej na sali kinowej ... Fakt ,że w kinie razem ze mna było tylko kilka osób ,ale to pewnie dlatego ,żę ludzie nie chodzą na polskie filmy do kina .
Wizualnie Kacper wstrzelił się w moje top polskich operatorów obok Koszałki, Ładczuka i Stoleckiego. Szkoda, że poza tym film nie reprezentuje sobą absolutnie nic. Zero. Null. Może aktorsko jest jeszcze ok, ale jeżeli całą historię można przewidziec po 10minutach, a dialogi brzmia jak pisane przez 9latka to uważam, że Skonieczny powinien zostać przy teledyskach i nie brać się za ambitniejsze rzeczy.
No nie zgodzę się. Nie wierzę, że człowiek przy zdrowych zmysłach nie podziela spostrzeżeń o pulp'ie, który się piętrzy dokoła. Dzieciaki p i e p r z ą się jak zwierzęta w mieszanej trzodzie, bez żadnych ideologii czy autorefleksji. Nowobogaccy rodzice nie są lepsi, a do tego usprawiedliwiają swój konformizm i ględzą w koło, że nie mogą robić nic innego, bo system im "nie pozwala" (zamiast przyznać, że zabrakło trochę talentu i odwagi). Do tego głębia relacji między ludzkich jest na poziomie kałuży. Głównemu bohaterowi po prostu skończyła się tolerancja. Ja co weekend widzę po sobie i po otoczeniu, że świat robi się coraz bardziej p o j e b a n y i przydała by się jakaś bomba, wojna lub chociaż społeczny i moralny reset. Oczywiście nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni.
Podzielam jednak zdanie, że film ma błędy, a aktorzy poza Kowalczykiem, nie popisali się za bardzo. Dialogi można by poprawić. Mimo to fabuła się klei. Film jest naprawdę niezły i mówi o namacalnej chorobie współczesnego świata; a to, że Skonieczny wybrał sobie niesamowicie trudny temat na debiut, tylko świadczy o pewnej odwadze. Nie miał przecież, ani doświadczenia reżysera filmowego, ani grubych baniek - raptem kilkaset tysięcy, zbieranych z mozołem przez ok 3 lata (to przecież produkcja niezależna).
Co do Kacpra Fertacza, zgadzam się natomiast całkowicie. Gość ma potencjał, by zrobić karierę międzynarodową (jak np. Sławomir Idziak).
Podsumowując, trzymam kciuki za chłopaków. Niech robią dalej swoje kino - zobaczymy co z tego wyjdzie.
nie, to też. wpisuje się w popularną stylistykę ja vs. świat :D. poza tym polskie filmy zamieniają wszelkie codzienne, wspólne, ogólnoludzkie doświadczenia w sprane banały deklamowane jak na akademii rocznicowej w podstawówce albo wieczornicy w sanatorium dla chorych na reumatyzm...
nie zrozum mnie źle, nie mam nic przeciwko prostym historiom niech tylko będą przekonujące jak u Sulika albo Andersona a nie wydumane. Swoją drogą to polski znak ropoznawczy, film wydumany a głupawy ;)
Poleczasz i tylko 6/10. Ja często mam watpliwości czy jest sens oglądać filmy 7/10
Nie wiem jak dla ciebie wesoły kolego, ale 6 oznacza dla mnie naprawdę niezłe kino (sama nazwa oceny na to wskazuje). Nie jestem pewien jak ludzie przyznają gwiazdki, ale ja staram się konsekwentnie nie przyznawać ich zbyt wielu (wolę przyznać mniej i wiedzieć dokładnie za co).
Poza tym sugerowanie się ocenami innych nie zawsze jest najlepszym sposobem na wybór filmu.
Są genialne filmy które zawsze będą oscylować wokół 6-7 (np. z "Wszyscy inni"; "Mała Jerozolima"; "Paradise Now", czy "Mine vaganti").
Są też całkiem niezłe, albo ledwo dobre, które zostały okrzyknięte arcydziełami (np. "Zielona mila"; "Wielki piękno")
Podsumowując drogi ziomie, warto wyrabiać w sobie zdolność do wyrabiania sobie (wiem jak to brzmi) własnej opinii.
6/10 to tak jak byś dostał tróję w szkole. Ja często sugeruję się ocenami gustopodobnych i sugestaimi filmwebu dotyczącymi zbieżności z moim gustem, przeważnie sa trafne. Dziwię się, że ktos poleca film, który ocenił na 6/10, czyli szkolną tróję.
Romku Wesoły, zapomniałeś o czymś - to dla ciebie ocena 6 gwiazdek jest porównywalna z "tróją w szkole", niekoniecznie dla innych (w tym dla mnie).
Wynikać to może wprost z tego, że nie chcesz lub nie umiesz zrozumieć, że inni mogą być bardziej wymagający/ konsekwentni/ rygorystyczni w ocenianiu filmów, które oglądają. Mam nadzieję, że to dlatego tak bardzo obstajesz przy swoim, bo w innym wypadku po prostu się czepiasz (ergo - jesteś trollem).
Będę jednak tak miły i postaram Ci się wytłumaczyć (tak łatwo jak tylko umiem), dlaczego moim zdaniem 6 gwiazdek nie jest słabą oceną. Zacznę od tego, że u mnie w szkole (piszę tylko o podstawówce i liceum) skala ocen była sześciostopniowa <oceny 1, 2, (3), 4, 5, 6>.
Jak sam widzisz, ocena 3 znajduje się poniżej połowy skali (połowa to 3,5), więc "trója" odpowiada bardziej 5-ciu gwiazdkom niż 6-ciu.
By to udowodnić wykonam kilka prostych operacji na liczbach - mam nadzieję, że nadążasz.
1) Zacznę od tego że, aby porównać skalę filmweb'u (10 ocen) ze szkolną (6 ocen) trzeba podzielić 10 gwiazdek przez 6 (liczba ocen w szkole).
2) Wynika z tego, że każdej ocenie w skali szkolnej (odp 1 do 6) odpowiada 1,67 gwiazdki na filmwebie (10 : 6 = 1,67).
3) Zamieniając więc drogi ziomie gwiazdki na oceny szkolne, otrzymujemy:
- szkolna pała to 1,67 *
- dwója to 3,33 gwiazdki (1,67*2)
- "trója" to ok. 5 gwiazdek (1,67*3)
- czwórka to 6,67 gwiazdki (1,67*4)
- piątka to 8,33 (1,67*5)
- szóstka to 10 (1,67*6)
Sam już więc widzisz, że się myliłeś. 6-ciu gwiazdkom znacznie bliżej do czwórki (z małym minusem) niż trójki.
Mam nadzieję, że zaspokoiłem twoją ciekawość.
No tak bo teraz, aby zdać maturę trzeba 30%, wiec jak film ma 3/10 to też mozna go polecać.
To chyba kończylismy inne szkoły. aby dosatć 4 moim zdaniem nalez mieć przynajmniej 70%, ale to nie ma znaczenia. ja nie polecam filmów, którym daję 6/10. dla mnie nie warto iść do kina na film, który oceniam na 6/10. tyle w temacie.
Jeszcze jedno. Proponuję, byś sam obejrzał film, a niekoniecznie się czepiał do tego jak inni go oceniają. Sam sobie wyrobisz wtedy zdanie. Oczywiście to nie obowiązek, ale dyskutowanie o filmach jest da mnie znacznie ciekawsze niż ględzenie o tym dlaczego i jak ktoś (nawet ja) ocenia filmy.
oglądaliście ten film dla mnie to jakieś nieporozumienie.... czy ktoś mi wyjaśnie gdzie jest motyw zemsty? dla mnie to film o psychopatycznym mordercy tylko tyle... gdzie jest ten hedonizm w 3 scenach??? całkiem sie zgubiło przesłanie o ile jakiś było...
Tu masz spoiler z przypuszczalnym motywem:
http://www.filmweb.pl/film/Hardkor+Disko-2014-664897/discussion/g%C3%B3wno+-+0+1 0+-+ale+niech+ktos+wyjasni+fabule,2423918
tego w filmie niestety nie ma... ten motyw jest po prostu wymyślony... gdyby w opisie na ulotce nie było napisane o zemście w ogóle bym na takie coś nie wpadł...
Stary,
Możesz się nie zgadzać. Oglądałem film tylko raz - około 20.03. Też starałem się ogarnąć o co chodziło i wydaje mi się, że to jedyny sensowny motyw. Dodatkowo wydaje mi się główny bohater gardził i nienawidził tego czego nigdy nie miał.
Hedonizm masz natomiast na imprezach i w zachowaniu otoczenia, a przy stole śniadaniowym (w sumie nie tylko) artystów za dychę.
Nie mówię, że się nie mylę. Napisałem co mi się wydaje. Na ten moment bardziej sensownego wytłumaczenia nie widzę. Może jak obejrzę go jeszcze raz kiedyś to zwrócę uwagę na więcej detali i zmienię zdanie. Na ten moment napisałem to co myślę.
spoko rozumiem tylko ja przez cały film czekałem na jakies wytłumaczenie i pod koniec też mi się podobał ale brak motywu jest czymś czego nigdy w żadnym filmie nie widziałem... myśle że może następny film bedzie miał lepszy... jedyne co na plus to zdjęcia i muzyka ;) ale reszta to niestety... stąd moje rozczarowanie, wiązałem z tym filmem nadzieje że bedzie dobry...
a co do tego hedonizmu to nie uważasz że ten motyw był ordynarnie wprost wpleciony w rozmowe przy śniadaniu i wyczerpał cały temat w jednej scenie...
Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale ten film może był trochę przerysowany specjalnie.
Sam tytuł nawiązuje do kawałka Sofy:
http://www.youtube.com/watch?v=t41BdhppUWk
Promomateriały natomiast (np. teledysk HAJS MISTER D./Masłowskiej) to też kicz na maksa, ale zamierzony w 100%.
http://www.youtube.com/watch?v=a4suvl4AO88
Jak spotkam kiedyś Skoniecznego, to go zapytam, co myśli o swoim filmie.
Na ten moment myślę tak jak napisałem :)