Dokładnie. Widziałem go w 1990 lub 1991, vhs lub coś na satelicie. Klimat niezwykły, mnie bardziej się z "Terminatorem" wtedy kojarzył. Dziś ponowiłem seans. I chociaż dużo tam kiczu, to jednak wciąż jest to niezłe kino SF. Niektóre dialogi wypadają dwukrotnie lepiej niż we współczesnych tego typu produkcjach. I ten motyw likwidacji przeludnienia, i te cytaty z Biblii, eh.

Tak, masz rację - czas na powrót do przyszłości. Ale ja teraz jadę z "Imperium kontratakuje". Na zmianę - raz cięższe, raz bardziej ponure klimaty.

Pozdrawiam.

Też muszę kiedyś seans powtórzyć, pierwszy raz widziałem na VHS w 1991 roku, i chyba parę lat później też (a może tylko mi się tak wydaje?).
W każdym bądź razie pamiętać coś przez prawie 30 lat - to mówi samo za siebie o jakości filmu :)

Jeszcze o kilka lat młodszy , cyberpunkowy japoński "Gunhed" również zapadł mi w pamięć ;)
https://www.filmweb.pl/film/Ganheddo-1989-156788