Ten film posiada wiele elementów książek mistrza horroru Masterton'a (książki są o wiele lepsze od tego filmu. Szkoda że powstała tylko jedna marna ekranizacja pt. "Manitou"). Aż sam się dziwiłem jak jest ich wiele: samotny facet (gł. bohater), pradawne zło, wyuzdany seks, brutalne sceny i typowo masternowskie zakończenie. Film mimo że jest ekranizacją powieści innego pisarza to wygląda jak jakieś opowiadanie ww. autora.