Film jest niezły i naprawdę dobrze się go ogląda,byłby jeszcze lepszy gdyby nie końcówka rodem jakby z marnej hollywoodzkiej sensacyjki.Jest kilka momentów,które ewidentnie rażą.Po pierwsze sceny przesłuchania(nie wiem jak to wygląda na wyspach,ale jeżeli tak jak,jest to przedstawione w tym filmie,to wypada tylko pogratulować brytyjskim pieskom,nasi stróże prawa mają o wiele skuteczniejsze metody).Po drugie sceny po zatrzymaniu tych łobuziaków,przecież te awantury na ulicach wyglądają przynajmniej tak jak podczas kryzysu w Grecji.Ludzie bez przesady,przecież mogli przyjść grzecznie o 6 rano,wejść z drzwiami i po cichutku załatwic sprawę.Albo pan reżyser bardzo przerysował sytuacje,albo brytyjskie psiaki są takie nierozgarnięte.