Mroczny, dość brutalny film brytyjski. Jak na kino z UK przystało zdjęcia i scenografia są tu bardzo realistyczne i surowe. Stonowana kolorystyka. Trochę jak w fabularyzowanych dokumentach. Żadnego efekciarstwa. Samo życie. Porządnie oddane realia na zasikanym, pełnym hołoty, broni, graffiti i narkotyków blokowisku. Skądś znam te obrazy niestety.
Któż z nas chociaż raz nie ominął ciemnej uliczki lub podziemnego przejścia z obawy przed zaczepkami pobudzonego kolesia w bluzie z kapturem?