Czy Multikino musi promować sam szajs? Już niedługo dobre kino stanie się domeną kin alternatywnych,
niszowych. A ja naprawdę potrzebuję katharsis! Widziałem Avatara i co? I nic! Żadnych przemyśleń. Po Harrym
wyszedłem z kina wstrząśnięty.
Hej,
Rozumiem, że to żart? To gdzie mam obejrzeć Harrego? Nie lubię Cinema-City, bo kiedyś swojego czasu zapraszali ludzi do sal o nazwie: lodówki (..), albo chipsy (..) - nie znoszę takiej reklamy, więc długo tam nie byłem.
Jeszcze trochę i okaże się, że w Multikinie będą grali same Ciastka, więc chyba poszukam alternatywnych rozwiązań.
No właśnie mnie też to delikatnie mówiąc oburza, ja mam blisko akademika Multi ale żeby oglądnąć jakiś ciekawy film to albo muszę się wybierać albo do małych kin (co prawda lubie ich klimat) albo iśc do Cinema za którym nie przepadam. Podobno w Mulikinie nie grają filmów z Monolitu?? Harrego B też oglądnąłem w Cinemie i uważam że warto sie na niego wybrac