Podobnych było juz kilka, oględnie mówiac. Kilka mocnych scen. Niezły początek.
Dobra rola Caine'a.
Fatalna, irytująca aktorsko Mortimer. Już pierwsza scena z ta aktorką, kiedy, robiąc placzliwe minki ( a pamietajmy, że gra policjantkę) powiadamia o zabójstwie emeryta razi nieautentycznością. Pierwsze wrazenie co do złego aktorstwa Mortimer potwierdza się pózniej, im więcej jej na ekranie.
Reasumując. Film OK ale bez rewelacji.
Mnie osobiście film uwiódł i porwał. Faktycznie, policjantka była chyba najsłabszym elementem całej produkcji, mimo to uważam, że był świetny. W przeciwieństwie do amerykańskich filmów gangsterskich śmierć była pokazana bardzo dobitnie i odniosłam wrażenie, że to, co pokazane było w "Harrym Brownie" mogłoby zdarzyć się zarówno w moim mieście jak i w każdym innym.
Dałam 10/10. Zasłużył.
Rambo jako emeryt. dziadzia ktory robi pozadek na miescie troche zalowe ale bywa ledwo co sie trzyma na nogach strzela w kazda strone i trafia xD albo z 20m trafia w glowke chlopa w aucie no sorry ale Rambo to Rambo niema mocnych xD dla mnie slabizna ale slabizna , ktora pokazuje jak jest i to nie tylko w angli ale tez w polsce nowa huta wita...