PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95746}

Harry Potter i Czara Ognia

Harry Potter and the Goblet of Fire
2005
7,6 419 tys. ocen
7,6 10 1 418884
6,9 57 krytyków
Harry Potter i Czara Ognia
powrót do forum filmu Harry Potter i Czara Ognia

Widzę, że 90% wpisów to głosy krytyki, które niestety są zbyt czepialskie delikatnie mówiąc! Mówię NIE i zapraszam do polemiki!

Po pierwsze - zgodzę się, że pierwsze 15 minut filmu, w którym Newell chce streścić 300 stron ksiązki to największa porażka jaką widziałem do tej pory. Celowo unikam słowa "profanacja". Zmaszczona jedna z moich ulubionych scen z chaosem po finale Mistrzostw. Po tym miałem ochotę wyjść autentycznie z kina. Nawet nie podłozyli w tle najlepszego utworu z soundtracku "The Dark Mark" , ktory cudownie podkresla to co sie działo, boo...nie było czasu by to zrobić..
Miejmy szybko za sobą co mi się nie podoba. Dorzucę do tego Dumbledore'a, któy jest zaprzeczeniem oryginału książkowego. Tego Dumbledore'a najlepiej charakteryzuje tekst z Zakonu Fenixa, gdy opowiadaja jak to chca mu odebrac wszelkie odznaczenia i nagrody - " Dumbledore mowi ze ma to e nosie i zalezy mu tylko na tym, by go nie wyrzucili z talii kart sprzedawanych z czekoladowymi żabami" :) Jest opanowany i ciepły. Czy tak? Każdy kto czytał zgodzi się chyba ze mną. W filmie natomiast caly czas drze się, skacze, jest zdenerwowany, nic nie wie, a po wyrzuceniu nazwiska Harrego prawie go przewraca w pokoju obok Wielkiej Sali.

Skoro nie było skrzatów - to musimy wybaczyc ze wzgledu na czas. Obornię tu zatem WERSJI Newella, z tym, że to Neville podsuwa Harrego skrzeziele, bo przeciez w ksiazce tak pierwotnie mialo być, tylko Neville był za głupi by to zrobić. (A tu mi ktos jeszcze pisze, ze film osmiesza Neville'a... no a co ma robic :P ). SPrytnie też dodany był tu i ówdzie Crouch, by zastaic caly wątek Mrużki, to na + rezyserowi, ze zachowal ogolny sens. W filmie jest troszke niedoróbek, ale ogolnie stanowi on fajna całość od czasu przybycia delegacji z innych szkół. Tak naprawdę WTEDY film się zaczyna. Podkreślę świetną grę Ruperta Grina(Ron) i bliźniaków Weasley, którzy niepodzielnie rządzą na ekranie! DO tego dorzucę fantastycvzny humor umieszczony odpowiednio w niektóych miejscach, nie tak jak do tej pory mielismy go troszke wepchanego tu i tam "na siłę". Mozna sie posmiac i fajnie, bo przy książce również można było.
Wątek balu jest fantastyczny, oczywiscie puryści mgoa sie przyczepic do dlugości sukni i do barwy głosu wypowiadajacego kwestie, ale przypomne ze u Cuarona dementorzy latali :P W filmie jest wiele fajnych smaczkow, jak np. "płaczący witraż" po lekcji Zaklęć Niewybaczalnych kiedy wstrzasniety Neville stał na korytarzu. Ogolnie klimat stworzony jest bardzo bardzo dobry - nie ma na okrąglo szarych, berbarwnych barw (celowy oksymoron) jak w Więźniu (ktory byl bardzo dobry, zeby nie bylo - ale ROWNIEZ gdy sie nieco przymknelo oko. Pozatym niektorzy z Was ZAPOMINAJA ze ta ksiazka byla ponad 2x KRÓTSZA od Czary! i Cuaron mogl sobie darowac sporo swoich inwencji).

gra aktorska - Świetny Moody, ciagle fantastyczny Lucjusz Malfoy, choc krociutka rola - jest boski. Za mało Snape'a, troszke szkoda, ale wszystko wynagradza obecność Ralpha Finnesa jako VOLDERMORTA. Jest troszkę teatralny, ale jego wystep dostarcza poprostu niesamowitych wrażeń. Do tego chwała i cześć Newellowi, ze tak fantastycznie zrobić finalną scenę, ciezko sie przyczepic do czegos poza paroma rzeczami, do ktorych glupio sie przyczepić bo byloby to na siłę (a bo on jęczał, a bo była fiolka...). Ludzie nie popadajmy w PARANOJĘ! Brawo Mike Newell za finalną scenę!
Wrócę jeszcze do zadań - były bardzo fajnie przedstawione, moze czasem scenarzyste poniosla ułańska fantazja ale nie an tyle by milosnicy powiesci( w tym ja) za mocno sie krzwyili. To ze smok sie urwal i scigal Harrego mozna było wybaczyć, bo scena byla zrobiona fantastycznie.

NAPEWNO kupię DVD z tym filmem i pomijajac te pierwsze żałosne 15minut, jest to bezapelacyjnie najlepszy Potter.

Chętnie popoelemizuję z Wami byle konkretnie, POZDRO!!!!

ocenił(a) film na 7
spoxgreq

No to czas na mnie!!
Więc tak...zacznę może od minusów, bo i te niestety były!! Początek...może nei pierwsza scena, bo ta była dobrze zrobiona, ale mistrzostwa świata...Wszystko wygląda bajecznie, stadion, pola namiotowe, kibice...no miód płynie zewsząd. A tu nagle koniec i za chwilę nowa scena, za chwilę ni stąd ni zowąd pojawia się powóz Beauxbatons i statek Durmstrangu. Żadnych wcześniejsszych wyjaśnień, bez niczego, tak po prostu. Ale za to, po tym następuje prawdziwe arcydzieło. Zaczyna się od scen z wchodzeniem delegatów z różnych szkół. Pokaz chłopaków z Durmstrangu choć krótki naprawdę zarąbiście zrobiony. Właściwe po tych 20 pierwszych minutach już nie mam się do czego przyczepić. Fakt, są cięcia, ale Newell miał bardzo trudne zadanie, przenieśc tylu stronicową książke na ekran. Jednak udało się to mu. Wybaczam te przeinaczenia i wycinanie niektórych elementów, bo dzięki temu film ma olbrzymią dynamikę. Nie będę tu rozkładał filmu na czynniki pierwsze, ale naprawdę muzyka, plenery, efekty, dialogi, scenografia, kostiumy...wszystko to wynagradza te skróty. Voldemort zrobiony rewelacyjnie. Newell fantastycznie to wszystko pokazał. Fakt, ma sie wrażenie, że wszystko za szybko gna, że wszystko nagle sie kończy i ucina, ale reżyser miał bardzo trafną wizję. Pokazał coś więcej niż zwykła historyjkę o czarodzieju!! pokazał film psychologiczny nie pozbawiony magii i żartów. Sądzę, że gdyby film został rozłożony na dwie części powstało by naprawdę genialne dzieło. Teraz jest również wspaniale jak na takie warunki - 800 stron w 2,5 godziny. A więc reasumując... BARDZO DOBRY FILM I WIELKIE BRAWA DLA REŻYSERA I CAŁEJ OBSADY!!

ocenił(a) film na 10
Kristofer

Pozostaje mi się tylko zgodzić z Kristoferem.

DOdam jeszcze, że CI, którzy nie mają sountracka mogą żałować bo jako całość prezentuje sie fenomenalnie!
A ostatnie 3 utwory rockowe fatalnych Wiedź to poprostu FENOMEN. Myslalem ze zespuja klimat sountracka, a tu go poprostu świetnie uzupełniają! DO The Hippogriff - żywiołowy, z wesołym tekstem mozna poskakc do niego :D I boskie Magic Works, ballada o uczuciach :) Są świetne, polecam sountrack wszystkim, w media Markt tylko 49zł :) !

ocenił(a) film na 7
spoxgreq

Ciekawi mnie co będzie z Rita w V części. Pewnie wytną ten wątek, skoro w IV nie poruszyli tego motywy, że była animagiem. A wogóle to w Ricie drzemał ogromny potencjał. Szkoda, że tak okrojono jej rolę.

ocenił(a) film na 10
Kristofer

heh no jasne, ale wielu rzeczy szkoda. Film musiał być tak pocięty, skoro wyrażono zgodę na jego ekranizacje, a fani sami tego chcieli to oznaczalo, ze trzeba byc gotowym na wiele wyrzeczeń.

W V z pewnoscia bedzie gorzej niz z IV bo ksiazka ma prawie 1000stron i rowniez trzeba byc gotowym na to i sie pogodzic z tym, ale nie oglądać - wybór należy do Was :) Ja potrafie sie pogodzic z tym i tamtym, zrozumieć to, dlatego czerpalem przyjemnosc z filmu.

ocenił(a) film na 5
Kristofer

Zgadzam się z Tobą w 90%. Film był dobry, ale nie bardzo. Nie uważasz, że zabrakło mu trochę tej tajemniczości i zagmatwanej fabuły książki. Uważam, że śmiało fiilm mógł trwać 20 minut dłużej nikt by tego nie wyczuł, a w tym czasie udałoby się zapewne zbudować lepszą atmosferę. Ujęcia w filmie są przepiekne, najbardziej urzekł mnie moment kiedy szkli na pagurek do miejsca teleportacji butem. Ron i jego bracia byli doskonali, ale Hermiona moim zdaniem troszkę przygasła w tej częsci, choć nie zbrzydła. Najgorszy niestety był Harry, ten film ewidentnie pokazuje, że chłopak ma wielkie szczęście, pomieszane z pechem. W tej części jest pozbawiony jakiejkolwiek inicjawtwy własnej. Nic nie zrobił sam (podobnie jak w książe, ale tam jest to sprytniej zamaskowane,po za tym czytamy o innych zdazreniach) zachowywał się jak niemota. W tej częsci Harry otępiał!
Ale wielkie brawa, wręcz aplauz i owacje na stojąco zależą się odtwórcy Voldemorta-Ralphowi Fiennesowi. To właśnie jego teatralność chyba dała mu doskonały charakter. Wyglądał jak wielki kruk, poruszał się z gracją kota i zwrotnością węża.
Co się stało to się nie odstanie, film całkiem dobty. Podobał mnie się, lecz nie powalał na kolana, moim zdaniem przy tej części o to się prosiło. Wielkie uznanie dla Ralpha Finnesa!!

ocenił(a) film na 7
spoxgreq

wreszcie ktoś zaczyna mówić mądrze - już mi się słuchać (czytać :P) nie chciało tych na siłę krytyckich wypowiedzi - wszystkie negatywne! I to ma być obiektywna ocena? Wtedy by wyszło, że żaden film nie jest dobry. Także zgadzam się z tymi tutaj opiniami wyżej wymienionymi, dodam tylko, że Williams był dobry, ale Doyle DLA MNIE i WEDŁUG MNIE jest lepszy. I nie wiem, dlaczego ludzie piszą, że nie ma Hedwig's Theme, skoro jest (choć w innej aranżacji) przy tytule filmu (nad nagrobkiem) oraz przy pisaniu listu do Syriusza w pociągu, ciągnąc się przez przybycie do Hogwartu szkół i uczniów. Co prawda krótkie kawałki, ale ja wolę posłuchać czegoś nowego. Zresztą w więźniu azkabanu też były tylko dwa fragmenty Hedwig's Theme. Czekam teraz na Oscary i życzę temu filmowi jak najwięcej!!!

ocenił(a) film na 7
YHM_YHM

PS. jak wychodziłem z sali kinowej, wszyscy dookoła mieli zamyślone, zasmucone, ale i natchnione nadzieją (że tak powiem) miny, a oczy mieli zaszklone jakby trochę popłakiwali (zresztą ja też). Czy wy, a także inni widzowie też tak zareagowaliście?? Bo to by znaczyło, że film poruszył, czyli jest faktycznie dobry!

ocenił(a) film na 7
YHM_YHM

U mnie było podobnie, choć każdy był niesamowicie podniecony. Czuło się to w tych ludziach opuszczajacych salę!! Ja byłem maksymalnie nakręcony, i po wyjściu z kina cały czas przypominałem sobie najlepsze sceny!!

ocenił(a) film na 4
Kristofer

Kochani, jak ktoś krytykuje, nie znaczy, że mu się nie podobało. Ja, na przykład, mam kilka konkretnych zarzutów. Po pierwsze, Dumbledorre potrzebuje odrbiny nervosolu. Trochę zbyt zdenerwowany, nie ma luzu. Brakuje rozmowy na temat priori incantatem, naprawdę brakuje! Skąd Harry ma wiedzieć, czemu widział rodziców, skąd widz nie będący czytelnikiem ma wiedzieć co to u licha było? Po drugie - brak quidditcha. W "komnacie Tajemnic" było tak jak sobie to wyobrażałem czytając. Super! W "Więźniu" w praktyce quidditcha nie było. A tu... taka okazja do wspaniałych scen!! Zmarnowana. Film skacze w szaleńczym tempie od wątku do wątku. Czemu by tego nie ukrócić - wystarczyłąby odrobina odwagi i rozbicie czwartej części na dwa filmy, dokładnie jak w Kill Billu. Przyznam, że do pierwszych zapowiedzi filmy miałem na to nadzieję. Niestety... Mimo to, z przyjemnością oglądałem kolejny krok Harry'ego na ekranie. I rónie niecierpliwie będę czekał na ciąg dalszy. Jestem prawdziwym fanem i jako taki jestem niereformowalny. ;)

ocenił(a) film na 10
SzymonU

Nareszcie wpisy rozsądnych ludzi, dzięki!

Na moim seansie po końcu filmu ludzie zaczęli bić brawo jak w teatrze! Poprostu coś niesamowitego, bo akurat jak film się skończył aż czuć było w wpowietrzu taką atmosfere, miejsce na brawa, wszyscy byli tak zamgleni i zamyśleni to było niesamowite!

Fakt, wszyscy sa zgodni ze początek filmu nie byl dobry, ale cóż, nie wszystko mogło być doskonałe. Te wszystkie szczegoly, ze Hermiona nie chciala powiedziec "Avada Kedavra" albo ze Neville (przez brak skrzatow) dal harremu skrzeloziele NIE SĄ AŻ TAK ISTOTNE by przycmic wspanialosc tego dzieła. Moim zdaniem lepiej sie nie dało rozwiązać sprawy skrzeloziela, bo przeciez w ksiazce zamysł Moodiego(a raczej Croucha Jr.) był taki by tak wlasnie bylo, ale Neville by za głupi by na to wpasc - jak ktos nie pamieta radze sobie odświeżyć pamięć. A tu niektorzy jeszcze pisza ze Newell Neville'a za glupiego zrobił - OBJECTION!.

Mam niesamowitą ochotę iść 2 raz do kina, bo nieprędko będzie DVD, tylko szukam jakiegos fana Pottera do wymiany wrażeń ;)

Pozdro

P.S Poruszony został wątek muzyki filmowej w wykonaniu Doyle'a. Jak cenzura( ;) ) przepuści moją recenzję sountracku, ktroy juz posiadam to przeczytacie wkrotce :)

ocenił(a) film na 7
spoxgreq

Ja również zastanawiam sie na ponownym póściu do kina!! Grzechu, w sql sie jakoś sgadamy i pójdziemy razem i będziemy to razem przeżywac :D :D A soundtrack, fakt jest bardzo dobry!! Śpiewu Trytonów słucham na okrągło =] Szkoda, że w Krakowie nie będzie kopii w IMAXie, bo to by dopiero była jazda na tym filmie...

spoxgreq

Ja jestem zawiedziona tym, że tak mało było Syriusza Blacka. Początek jest krótki, ale i tak film mi się podobał. Mógł być dłuższy xD
Ja poprostu tylko dlatego film krytykuję, bo były sceny za bardzo okrojone. A tak to mi się film bardzo podobał xP

ocenił(a) film na 10
Irmelin

Temat załozyłem nie dlatego, ze wszyscy pisza "to bylo zle i tamto, ale film mi sie podobał" , tylko "ALE TEN FILM BEZNADZIEJNY, KICHA! Bo on patrzył w lewo, a w ksiazce w prawo". I to mnie denerwuje własnie, to taka kolejna polska przypadłość.

Mnie też brak Syriusza, ale cóż, oczywiste było, że tak będzie. Za to w ekranizacji "Zakonu Feniksa" nie beda mieli wyjścia :) Gary Oldman bedzie jedna z czolowych ról.

Ciekawe czy Lupin bedzie ten sam co w Więźniu Azkabanu.. ale to temat na inny film :)

ocenił(a) film na 7
spoxgreq

W Zakonie pewnie będzie więcej cięc, ale w sumie będzie z czego wycinać, bo są w książce przeciagnięte elementy i na siłe zrobione!! Ale trzeba przyznac, że jednak czara ognia jest świetnym filmem!!

spoxgreq

No jasne, ze tak, ale mnie i tak brakuje scen z Syriuszem, o w Zakonie Feniksa musi być dużo scen z Syriuszem :P

ocenił(a) film na 6
spoxgreq

Witam fanów Pottera!
Byłem z kolega kilka godzin temu w kinie na filmie.
Na początek powiem, że film jest genialny. 'Czara Ognia' to moja ulubiona książkowa część, i chyba składa się na to, że także filmowa.
Kiedy podeszliśmy pod kino, kolejka była do końca ulicy, na której jest kino (czyli kilkadziesiąt metrów). Udało nam się na szczęście wepchać 'na chama' i kupić bilety... i usiąść w trzeciem rzędzie od ekranu.
I muszę przyznać, że ten ból szyji spowodowany patrzeniem do góry i w lewo jest prawdziwie męczeński, jednak... warto było.
Film zrobiony jest idealnie. Ja nawet początek wybaczę - płonące pole namiotowe wywołało u mnie prawdziwe ciarki. Później było tylko lepiej. Świetny efektowny, śmieszny... na balu, jak zaczął lecieć ten rock a Flitwicka nosili na rękach myślałem, że spadnę z siedzenia. Później natomiast film zrobił się mroczny, a nawet... psychologiczny. Wciągnął mnie do ostatniej chwili.
Według mnie, ten film nie ma praktycznie żadnych wad. Wszystko tu jest ogromne i spektakularne. Wszyscy grają rewelacyjnie. Ron jak zwykle obłędny, Hermiona śliczna i zdolna. Tylko Dumbledore zbyt porywczy.
Jest to również znakomita adaptacja. Jest na tyle podobny do książki, że czuć ten klimat, i na tyle umiejętnie pokręcony a wątki tak udanie i mistrzowsko połączone, że nawet ktoś kto nie czytał książki filmem będzie się naprawdę jarał podczas seansu, a i może zdecyduje się na przeczytanie książkowego oryginału.
Moja ocena: 10/10

spoxgreq

Spodobał mi się ten temat ze względu na twoją argumentację. Co mogę dodać? Co jeszcze napisać?
Więc zacznę od końca :) Według mnie również jest to najlepsza część przygód Pottera. Także byłam rozczarowana i zniesmaczona pierwszymi minutami filmu (chodzi głównie o finał Mistrzostw świata). Ale scena przybycia uczniów pozostałych Akademii do Wielkiej Sali była już zaaranżowana wspaniale! Podobało mi się zwłaszcza wejść Durmstrangu i niezwykle podkreślająca klimat muzyka. Efekty specjalne w filmie robią ogromne wrażenie choć szczerze powiedziawszy - spodziewałam się tego. Aktorzy zagrali dobrze, tu brawa dla Ralpha. Zgadzam się, że jego rola była "teatralna", ale przecież w książce Voldemort także miał tendencje do tego typu poruszania się i mówienia.

Można przyczepić się do wielu rzeczy w tym filmie. Reżysera często "ponosiło". Jednakże powtórzę się - TO NAJLEPSZA Z CZESCI!!!!!!!! W żadnej poprzedniej nikt tak genialnie nie uchwycił klimatu.... Niesamowite, brawa dla Newella!! Wybieram się jeszcze raz! :P Pozdróffffka - Kaileena

Ps: Być może jestem taka zachwycona ze względu na to, że wcześniejsze części nie przygotowały mnie na tak powalające widowisko!! :)

ocenił(a) film na 7
Kaileena_Farah

Własnie!! Newell zrobił świetne widowisko. Połączył śmiech ze starchem, luźne dialogii z psychologicznym rysem postaci. Warto tez zauważyć, że pomimo iż poucinał dużo i poprzeinaczał to i tak wszytsko trzyma się kupy!!

ocenił(a) film na 3
spoxgreq

A ja się z Wami nie zgadzam. Ten film to prawdziwa tragedia, nawet dla kogoś kto nie czytał książki (czyli dla mnie). Kilka plusów: Dobra gra Snepe'a (właśnie taka powinna być ta postać), Rona, Hermiony i kilku innych, ładne efekty jeśli chodzi o czary i quditha (czy jak tam to się pisze) i o scenę na dachu Hogwartu.
Minusy: Słaba gra Harrego, beznadziejny dubing (tłum pod koniec mówi po angielsku), marna scena balu. To znaczy wykonanie dobre, ale Hermiona, jak schodziła po schodach i ten mały profesorek niesiony przez tłum. Czy on przypadkiem w części 1 nie był łysy? Jeszcze bardzo, bardzo dużo minusów o których nie chce mi się pisać. To jest tragedia, najgorsza część sagi. Ten Voldemort był śmieszny, a nie straszny. Tu powinno być coś z pogranicza horroru, a wyszła im komediowa postać. Zapowiadam Wam, jeśli 5 część będzie tak skopana, to na 6 i 7 na pewnio nie pójdę.

ocenił(a) film na 9
Ichthys

Nie chcesz to nie idź!!!!!! Jednego frajera mniej. Definitywnie się z tobą nie zgadzam. Film był świetny po mimo kilku potknięć. Tak jak powiedzieli moi przedmówcy pierwsze 15 min. było nie chce powiedzieć okropne, ale bardzo okrojone. W końcu coś trzeba było obciąć, tylko szkoda że akurat musiały to być Mistrzostwa Świata w Quiddichu, ponieważ bardzo obiecująco się zapowiadały.A po za tym ok

ocenił(a) film na 9
fargrz

Myślę, że dopiszę jeszcze pare słów, bo za szybko skończylem :)))))))))

No więc chciałem jeszcze powiedzieć, że zabrakło scen w których Harry uczył się zaklęć do turnieju. Za mało było opowiedziane o trudzie jaki włożyli w przygotowanie Harrego, Hermiona i Ron (mogli wstawic miom zdaniem całkiem śmieszna scene z ksiązki kiedy uczyli Harrego zaklęcia oszałamiającego, kiedy to oszołomiony Ron nie trafiwszy poraz kolejny na stos poduszek mówi do Hermiony "myślisz że jak sie jest oszołomionym to można w coś kiedykolwiek trafić" :))))))))))))) Tego właśnie brakowało. Ponadto mogli jeszcz coś dodać o stowarzyszeniu WESZ (przeprzaszm W-E-S-Z) i skrzatach domowych. To sa minusy.
A zapomniałem dodać że Dumbledor był troche za bardzo impulsywny.


A teraz plusy:
Po pierwsze trzeba pochwalić aktora odgrywającego rolę Szalonookiego Moodig'go, który wspaniale utoższmił się z postacią w książce, a takrze chciałem wyżużnić aktorkę grającą Minerwę McGonagal, która choć nie miała dużo do powiedzenia to i tak w swoich krótkich wystąpieniach zagrała świetnie. Również chciałem wysunąc na pierwszy plan gre aktora Lorda Voldemorta który swoją postawą wzbudził we mnie strach, ale i nie tylko u mnie bo na cłaej sali kinowej. Rupert i Emma byli fantastyczni. Na moje uznanie zasłużyła szczególnie Emma, która jak zwykle grała sfobodnie, z taką lekkościa. (chciałem jeszcze nadmienić że na Balu Bożonarodzeniowym wyglądała olsniewaląco). Rupert który w niczym nie odstawał do Emmy również zagrał wyśmienicie. Natomias rozczarowała mnie gra Daniela który był troche sztuczny. Mialem cichą nadzieję że w tym filmie się poprawi. No cóż może w następnym...
Kto mi jeszcze został, ach tak Rita Skrrter... Bardzo chciałem zobaczyć ja na dużym ekranie, no i w koncu się doczekałem. Wspaniala gra aktorki, z uśmiechem, ironią, powagą ze swoją nie pochamowaną rządzą zdobycia "sensacyjki" po prostu idealnie. I tu kolejny raz muszę przyznać ze czuję niedosyt z powody mocnego okrojenia jej roli . A co do reszty to nie mam zarzutów.

Kolejnym plusem są efekty specjalne:
- na mistrzostwach świata W Quiddichu
- na turnieju Trójmagicznym
- i finałowa scena pojedynku Voldemorta z Harrym
to po prostu majstersztyk. Graficy spisali się na medal, odwalając kawał dobrej roboty.

Następny i już chyba ostatni który ja napiszę to praca reżysera. Newell okazał sie jak dotychczas chyba najlepszym reżyserem podejmującym się jakrze trudnej pracy nakręcenia Harrego Pottera. A wynika to z tago iż seria książek o młodym czarodizeju jest chyba najpopularniejszą serią na świecie, a nawet na pewno. Na reżyserze spoczywa ogromna presja waszystkich Potteromaniaków ( takich jak ja), ktorzy chcą zobaczyc jak najwiernieją adaptacje ksiązki. Nie jest łatwo streścić blisko 760 stron aby, film zawierał wszystkie głowne wątki i nie był zbyt rozwlekły do znudzenia. Tu należą sie wielkie brawa dla Newella któremu ta sztuka się udała!!!


NAJLEPSZY FILM Z CZŁEJ SERII !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!

GORĄCO POLECAM

ocenił(a) film na 10
fargrz

Po pierwsze: Jestem bardzo kontent, że wywiązała się tu ciekawa i rzeczowa dyskusja i okazało sie, iż wiecej osob mysli pdoobnie do mnie i nie daja sie pociągnac owczemu pędowi zbiorowego fakania na film z góry na dół.

Donkey: Moim zdaniem siłą rzeczy, gdy sie wymienia wady i nie da sie im zaprzeczyc, mimo calego zachwytu dla filmu nie dalbym mu 10/10 :) 8+ będzie tu uczciwe, chociaz nie lubie sie bawic w podobne oceny filmów typu Władca Pierścieni, Harry Potter (czy moze wkrotce w co wierzę "Opowieści z Narni".)

Kaileena: 1. JAK TY TO ROBISZ ze 10 dni w blogu zebrałaś 55 komentarzy do jednego wpisu, a nie dodajesz w sumie nic na portalu? :) Tak duzo sie innym wpisujesz? Podziw :)
2. Pisząc, że Finnes wypadł "teatralnie" nie mialem na mysli negatywnego określenia, ale wlasnie pozytywne w W KSIĄŻCE VOLDEMORT JEST JAK NAJBARDZIEJ TEATRALNY. zatem się zgadzam. Tym własnie urzeka ludzi. Bawi się swoimi lennikami, ktorzy boją się mu przeciwstawic, jego kwestie sa fenomenalne. "Znów kłamiesz. Nie kłam. Zawsze to poznam."
3. Też się wybieram ponownie!

Lappi: Coś w tym musi byc, ze podobal sie ludziom ktorzy czytali, a tobie nie, chcoiaz nie czytales. Niby dziwne, bo film ma sporo nuiezgodnosci z ksiazka, ktorych nie miales prawa czuć... ale to oznacza jednak ze MY czujemy to co mialo byc w filmie przekazane, w jaki sposob, wlasnie dlatego ze czytalismy.

I MOŻE DLATEGO Voldemort nas tak urzekł, bo oczekiwalismy kogos takiego - chłodnego, teatralnego, wiedzielismy dzieki ksiazkom Rowling jaka groze wzbudza samo jego imie, jakich czynow dokonal (nasuwa sie skojarzenie faszyzmu na mniejsza skalę). Ty oczekiwales jakiegoś oceikajacego rzygami Balroga, z ostrzami zamiast paznokci jak Feddy Kroeger, a nam sie podobalo i to jak..

Fargrz: dzieki za długi post, zgadzam się z Tobą :)

AHA, pisałem, że wypowiem sie o muzyce filmowej bardziej wkrótce. Zapraszam zatem do działu RECENZJE do "Nowy kompozytor - Nowy wymiar magii" mojego autorstwa :)

I do dalszej dyskusji również zapraszam :)

ocenił(a) film na 3
spoxgreq

Na turnieju trójmagicznym myły najbardziej skopane efekty. Smok był do dupy, to coś pod wodą też. Na labirynt nie narzekam. W kinie już byłem i czuje się frajerem, że wydałem na to gówno całe 15 złotych. Jest tyle niedomówień, osoba, która nie przeczytała książki (czytaj ja) nie kapuje o co chodzi. Oto niedomówienia, które pojawiły się w filmie:
1. Skąd Neville wziął "skrzeloziele"? Czyżby ten za przeproszeniem matoł okradł spiżarnie Snape'a?
2. Jeśli był tam uciekinier z Azkabanu, to czemu nie było Dementowrów?
3. Podobno w labiryncie był jakiś sfinks. Ani słowa o nim nie było w filmie, a chyba każdy przyzna, że to dość istotny element tej konkuręcji. To wyglądało, jakby najtrudniejsze zadanie, było najłatwiejszym, bo graczom zagrażały tylko zamykające się ściany.
Ten film to porażka, pieniądze wyrzucone w błoto. Ogólnie Potteromaniacy w mojej opini nie cieszą się uznaniem, ale do tej pory rozumiałem tłumy na filmach, teraz zaś nie. Film jest kompletną porażką, szmatą, plamą na honorze całej filmowej sagi i jeszcze dużo słów mogę znaleść na ten film, ale nie mam zamiaru się rozpisywać. Napiszę którtko: To jest film dla małych dzieci, które nie zwracają uwagę na wykonanie. Jeśli mam to "dzieło" ocenić w skali szkolnej (1-6) to mogę mu dać najwyżej 3=, za ładnego Quditcha i dobrą grę "starych" profesorów.

ocenił(a) film na 3
Ichthys

Przepraszam za dopisywanie posta, ale jeszcze coś mi się przypomniało:
Otóż jak już chyba wspomniałem na forum, byłem z kolegami, którzy przeczytali książkę i też im się nie podobało. Z resztą inni moi koledzy mają podobne zdanie. Masz rację, że z prawa nieprzeczytania książki spodziewałem się czegoś innego niż Ty, ale to nie zmienia faktu, że ten Voldemort stachu nie budził. A spodziewałem się raczej mrocznego "rycerza". Kogoś kogo obecność budziłaby lęk nie dla tego, że wygląda jak skrzyżowanie freddyego z balrogiem, ale dla tego, że sam fakt jego istnienia. W Gwiezdnych Wojnach (część III) było to dobrze pokazane. Widząc Vadera w kombinezonie na końcu, wiedziałem, że "nadchodzą mroczne czasy". Ale nie wiedziałem tego, bo oglądałem kolejne części, tylko dla tego, że to się czuło. Przy Voldemorcie czegoś takiego nie czułem. Jak już jestem przy tej scenie, to czepię się gry głównego bohatera. Moim zdaniem na jego twarzy nie było widać cierpienia, ani bólu, które w tej scenie chciałem zobaczyć.

Ichthys

Co do punktu drugiego to faktycznie masz rację. Ludzie, którzy nie czytali, mogli sie zagubić. Ja pamiętam tę książkę dokładnie, więc nie zwróciłam na to uwagi póki nie przeczytałam tego postu.
Jeśli chodzi o labirynt to brakowało mi dementora, sfinksa i pająka. Rozumiem, że mieli mało czasu, ale zamiast tego ciągnięcia Diggory'ego przez rośliny mogliby wstawić chociaż pajączka :P
Za duży plus uważam dubbing: był lepszy niż w poprzednich częściach (chodzi mi o barwy głosów bohaterów).
Brakowało mi sceny w Hogsmead z Syriuszem i Hardodziobem. I w ogóle na końcu powinna być scena z Syriuszem i Snape'em. Chociaż generalnie Oldman jako Syriusz wcale mi sie nie podobał, to jednak brakowało mi Blacka w "HP i CO"

użytkownik usunięty
Ichthys

Oj, Lappi, trochę przesadziłeś! Czara jest najlepszą jak dotąd częścią sagi! Przecież części I i II były nieznośnie naiwne i cukierkowe. Z III było lepiej, ale i tak niezbyt przekonująco. Natomiast czwórka to prawdziwy odlot, a co do Voldemorta - był zrobiony genialnie! Nawiasem mówiąc, skąd wiesz jaka powinna być postaać Snape'a skoro nie czytałeś książki?

ocenił(a) film na 3

Ja też mam znajomych, którzy to czytali. Snape miał być "sztywniakiem" i sądzę, że wyszedł dobrze. I nie jestem w stanie sobie wyobrazić innego aktora w tej roli. Co do dubingu, to głos pasował, ale jego złożenie nie.
Co do niewinności części I i II to się zgadzam, ale ta cukierkowość mi pasowała, a przejście w mroczny świat czarodziejów moim zdaniem w IV części nie wyszło. W III natomiast bardzo mi się podobało.

użytkownik usunięty
Ichthys

Rzeczywiście Rickman jest do tej roli wprost stworzony, ale mógłbym sobie wyobrazić na jego miejscu np. F. Murraya Abrahama, sądzę, że by się sprawdził.
Podobno o gustach się nie rozmawia, ale ja bym chętnie podyskutował. Columbus zrobił filmy adresowane do dzieciaków i potraktował ich protekcjonalnie. Jest w nich (filmach, nie dzieciakach) dużo uproszczeń i taniego efekciarstwa. U Cuarona miało być mrocznie i tak dalej, a w niektórych momentach było po prostu komicznie. Poza tym wyczuwało się, że Cuaron nie przeczytał książki i po prostu nie "wtopił" się w ten świat. (i nie chodzi mi tylko o to, że np. dementorzy latali, ale przypomnij sobie scenę, w której Lupin zamienia się w wilkołaka. Nadbiega Snape i osłania Harry'ego, Rona i Hermionę ciałem! Odruchem każdego czrodzieja, a na pewno tak wyśmienitego jak Snape, byłoby użycie różdżki!) Tobie to być może nie przeszkadzało, ponieważ nie znasz książki.

użytkownik usunięty
spoxgreq

Jeśli chodzi o początek filmu, to faktycznie - pokazany w telegraficznym skrócie. Byłem trochę zaskoczony, że w ogóle nie pokazano meczu na mistrzostwach, najpierw prezentacja drużyn i za chwilę scena w namiocie - trochę dziwnie. Ale nie byłem aż tak zbulwersowany jak Ty, a na pewno nie myślałem o wyjściu z kina! :-) No ale gdzieś wcześniej przeczytałem, że nie będzie sceny u Dursleyów (wielka szkoda!), więc byłem przygotowany na duże skróty. W każdym razie z resztą Twojej recenzji całkowicie się zgadzam. Szczególnie z fragmentem o Dumbledorze. Jest to jedyna, moim zdaniem, poważna wada tego filmu. I żeby nie było wątpliwości, nie mam nic do gry Gambona, tylko nie podobało mi się poprowadzenie tej roli przez reżysera, tak jak napisałeś - Dumbledore filmowy jest kompletnym zaprzeczeniem książkowego! W czwórce był taki fantastyczny opis, kiedy Dumbledore obezwładnił Moody'ego (Croucha Jr.), kiedy ten chciał zabić Harry'ego, na pewno pamiętasz, opis jego (Dumbledore'a) twarzy, sylwetki. Był to moment, w którym widzimy Dumbledore'a innego, rozgniewanego, bez uśmiechu i błysku w oczach, cyt. z pamięci: "W tym momencie Harry po raz pierwszy do końca zrozumiał, dlaczego mówiono, że Dumbledore jest jedyną osobą, której boi się Lord Voldemort", a więc Dumbledore musiał w tej jednej chwili wyglądć naprawdę niesamowicie! Zastanawiałem się, jak to pokażą (o ile w ogóle) w filmie. Mógł to być naprawdę świetny moment. Niestety, z uwagi na takie a nie inne przedstawienie Dumbledore'a pokazanie tego kontrastu stało się po prostu niemożliwe! Chciałbym znowu zobaczyć w tej roli nieodżałowanego Richarda Harrisa.
Film oglądało się poza tym świetnie, zachowany klimat, bardzo dobre aktorstwo, świetne efekty, muzyka charakteryzacja... ach! Naprawdę odetchnąłem a ulgą po wyjściu z kina - po obejrzeniu poprzednich Potterów byłem pewien obaw. Rozczarował mnie trochę labirynt, ale na przykład scena z Voldemortem to było coś cudownego!!
Niektórzy internauci naprawdę wykazują się upierdliwością do potęgi entej. Jeden z nich napisał, że beznadziejnie, niezgodnie z książką i w ogóle, ale on oczywiście rozumie, niektóre wątki trzeba było pominąć (czas), itp., itd., więc nie będzie sie czepiał i wytknie tylko kilka kardynalnych błędów. I, uwaga, jednym z tych straszliwych błędów było to, że w scenie finałowej Glizdogon nie miał fiolki!!!
Uufff... ale się rozpisałem, ale trochę mi ulżyło :-)
Pozdrawiam wszystkich potteromaniaków i potterologów!

ocenił(a) film na 10

Lappi: 1. Jeden z wielu błędow, ktore moga sie rzucic w ocvzy tylko uwazniejszym
2. Czepiasz się ooooooojjj!!!!! Po co Dementorzy tam znowu...
3. Ten punkt na siłę zdecydowanie. Sfinks, dementor. Do tego WESZ była, Bagman, Mrużka, Zgredek, Syriusz i mase innych rzeczy w książce. Z nich moglbym zrobic wiele puntkwo przeciw filmowi, ale czy o to tu chodzi by ten film trwał 6 godzin byl kopią ksiazki)? Nie da sie.

Nie zostal Ci żaden punt chyba ;) Aha, dodam ze ogromnym błędem z Twojej strony jest oglądanie filmu z dubbingiem. Nie dziwie sie czemu Voldemort smieszyl a film miał słaby klimat. Taki polski dubbing.

michals: Ogólnie prezentujemy ten sam punkt widzenia. Faktycznie Dumbledore z 1 i 2 to BYŁ TEN KSIĄZKOWY DUMBLEDORE. Ja gdzieś pisałem już, dla mnie najlepszym określnei Dumbledore'a jest to z Zakonu Feniksa, gdy opisują sytuacje jak powiedzial ze Voldemort powrócił. "Usuneli go z Wizengamotu, odebrali mu Order Merlina , a on mówi, że mu to obojętne byle nie usuwali go z kart dołączanych do czekoladowych żab". To poprostu Dubmledore. Sprawiedliwy, wyrozumiały, a jednoczesnie niezwykle mądry i jedyna postac, której boi sie Sami-Wiecie-Kto. W filmach 3 i 4 ten Dumbledore to pomyłka. Na całości.

Pozdro!

użytkownik usunięty
spoxgreq

Dość często powtarza się zarzut, że przecież Neville nie mógł wykraść Snape'owi skrzeloziela. Ale przecież mógł to zrobić Moody - Crouch i dać Neville'owi!

ocenił(a) film na 3

Co do labiryntu, to wygląda on na najławiejszą konkurencje. Za szybko się kończy, a coś jeszcze powinni tam dać. Co do dziecinności części 1 i 2, to przypomnę Wam, że niektórzy potteromaniacy mieli wtedy po 10-11 lat i pokazanie im mrocznego świata czarodziejów (moim zdaniem) byłoby pewnym ryzykiem. Klimat filmów "dorasta" razem z tymi starszymi potteroznawcami. Film pomimo 2,5h jest za krótki i zostaje mi pewien niedosyt. I skoro u mnie, jako zielonego w tym temacie pozostawia nie dosyt, to u znawców literatury potterowej powinien zostawić jeszcze większy.

ocenił(a) film na 7
Ichthys

Fakt, mogłyby być w labirynice inne przeszkody, ale jeśli daliby sfinksa, to musieliby dac sklątki, jeśli daliby sklątki, to musieliby wytłumaczyć skąd sie to coś wzięło, czyli cała historia z Hagridem musiałaby być opowiedziana a na to nie ma czasu ;)

spoxgreq

Boże, co tu dużo mówić! FILM BYŁ JEDNYM SŁOWEM TAK ŚWIETNY, ŻE ZAPIERAŁO DECH W PIERSIACH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!! A TE EFEKTY!!! Tylko zgadzam się z osobą tworzącą ten temat: za mało Snape'a, Malfoy'a seniora i Malfoy'a juniora ;) A jedna z najlepszych scen (których nie było w książce) to Snape, Harry i Ron, dwoje ostatnich siedzi przy stole, Snape przechodzi podwija rękawy iii..... TRACH! heh... ;) Pozdro for everyone

ocenił(a) film na 10
spoxgreq

Ja też byłam i nie zgadzam się z częścią z was. Mi się bardzo podobało. Wspaniałe efekty specjalne... Gdyby nie pierwsze 15 minut.... Ale i tak był to najlepszy Potter. Bardzo mi się podobał.

ocenił(a) film na 10
Spioooch

No to widzę, że jednak z ludźmi nie jest tak źle jeszcze :)))))) Fajnie, że jednak nie daliscie(śmy) sie oglupic pędowi fakania na ten film, bo przeciez był wspaniały i powaznie traktował widza-widza i widza-Potteromaniaka(przemilcz ę cięcia, ale byly konieczne).

lappi: Zgodzę się! Gdy 1 i 2 część był kręcone Potteromaniacy byli raczej..hmm..młodsi :P Nie było filmów a stereotyp utarty ze to ksiazka TYLKO dla dzieci był żywy w narodzie. Jednak pozniejsze czesci ksiazki i filmy zaczęły to potem zmieniać.

Kris ma rację, gdyby coś było dorzucone, trzebaby dac wyjasnienie, bo jak nie to wiele osob znowu by napisało : "ALE NIESPÓJNE!WIDAC, ZE POKLEJONE" , a niedało sie dopowiadac caly czas co i dlaczego, bo film mial określony limit czasowy.

Mała dygresja - Mimo tego co napisałem w recenzji soundtracka Patricka Doyle'a do "Czary ognia" , słucham sobie utworku teraz "Mischief Managed!(12:06min.)" , ostatniego ze ściezki do "Więźnia Azkabanu", ktory podsumowuje motywy z całego soundtracku i dochodzę do wniosku, ze jednak Williams to bóg. To co zrobił pisząc tą muzykę...... arcydzieło. Złapał tę magię i grozę, dosłownie...

ocenił(a) film na 3
spoxgreq

Faktycznie długo by to trfało, ale spójrz na to okiem "zielonego" widza. W I zadaniu smok, ogień, pościg itp. W drugim akcja pod wodą, ich przyjaciele "uwięzieni" pod wodą, potwory morskie atakujące Harrego a co w labiryncia? Tylko zmieniające się ściany i jakieś pędy atakujące leżących. Nic strasznego i nie wygląda to na najtrudniejsze. Ten labirynt zajmował ze 2 hektary (tak na oko z tego ujęcia z lotu ptaka), a puchar odnaleźli po 2-3 minutach. To wcale na trudne nie wyglądało. Powinni dać taki element z książki (o ile taki był), żeby zwiększył trudność zadania, a nie trzebabyłoby tracić czasu na wyjaśnianie. Tak przyznaje się, zgrzeszyłem i poszedłem na dubing, ale to nie moja wina. Nie będę tłumaczył, jak do tego doszło, ale to nie moja wina. Albo dobra wytłumaczę. Otóż ja do tego kina poszedłem się spotkać z kolegą, a na Pottera poszedłem przypadkiem (bo on szedł). Co do przedstawienie Voldemorta: Tu nie chodziło mi o przedstawienie go jako osoby szpetnej. Pamiętacie Diablo II i tajemniczego wędrowca z filmików przerywnikowych? Tak tego, który okazałsię być Diablem? On budził grozę. Zwykły staruszek w płaszczu, a jednak jego przedstawienie budziło grozę. Tak też powinno być z Voldemortem, ale ja tego nie czułem.

spoxgreq

Witam wszystkich film ogólnie super chodziaz mógł trwac 20 minut dłużej tak w zasadzie tylko jedna rzecz mnie denerwuje ai to w zasadzie od trzeciejczesci a mianowicie całkowita zmaina stroju i zachowania Dumbledora gdzie sie podzila te cieple błekitne oczy? długa broda? on jest jakis znerwicowany i wlasnie to mnie najgozej wkurza. A co do filmu nie podobalo mi sie zadanie trzece wlabiryncie mogły byc jakies przeszkody a tam to praktycznie nie bylo nic i chyba trwalo krocej niz inne ale tak czy sioak oceniam film na bardzo dobry modle sie tylko aby piaaa czesc byla w dwóch odcinkach lub zeby trwlala z 3,5 goidziny:))))) pozdro dla wszystkich potteromaniaków

ocenił(a) film na 10
admen

Labirynt... No widzicie, fakt faktem, krótko to trwało, ale NEwell chyba tak do tego podszedł, że finał na cmenatrzu był częściu Labiryntu tak jakby, inaczej nie wyrobiłby z czasem.

Admen cóz, aktor się zmienił i on z samej natury juz nie jest wspaniałym, ciepłym staruszkiem. Szkoda, że nie ma białej brody i dobrotliwego spojrzenia..I pewnie już nie będzie :/ Ale jak mam zrobic bilans zmian, zyskow i strat z 1 i 2 a 3 i 4 częścia to jakoś przyzyję tego Dumbledore'a :P Nie lubią zmieniac aktorow, co zrozumiale ale tu moglby zagrac juz lepiej o niebo wspominany przed 1 częścią Sean Connery....

spoxgreq

No cóż wiem że aktor sie zmienil ja nie mówie ze on ma wygladac tak samo jak Haris tylko to że mogli nie zmieniac jego stroju i zachowania czy Dumbledor szarpiacy
Harrego to jest ten sam co z ksiazki ? nie sądze! po prostu mnie to strasznie wkurza nic na to nie poradze ale niestety kiedy czytam książke i chyba nie tylko ja inaczej sobie wyobrażamy Dumbledora czyż nie? to tak samo jak bysmy w piatej cześci zobaczyli Harrego biegającego w czerwonej sukience a Hermone łysą i głupia tez by było dobrze?

ocenił(a) film na 10
spoxgreq

Film był super!!! Choć strasznie skrócony i większość scen kręciła się wokół Turnieju Trójmagicznego. Wydaje mi się jednak, że ten film jest o wiele lepszy od poprzednich.
Wedłu mnie najlepsza scena to PIERWSZE ZADANIE - SMOK!!!
Cała scena jest pełna dynamiki i akcji. Trzyma w napięciu gdy Harry nie może dosięgnąć miotły, a smok zbliża się do niego po dachu. SUPER!!!

spoxgreq

Witam:-)
Trochę mi głupio, bo książek nie czytałam. Ale film mogę ocenić po prostu jako film, nie adaptację.
Mi się ta część bardzo podobała, a poszłam właściwie ze względu na aktorów, którzy oczywiście byli świetni(Rickman, Isaacs, Fiennes, Gleeson). Ale muszę przyznać, że Rupert Grint także jest super, a Emma Watson również bardzo dobrze gra.
W filmie jest sporo fajnych, zabawnych scen, byłam na tym w kinie w sobotę, a dzisiaj jak szłam na zajęcia przypomniała mi się jedna scena i zaczełam się śmiać. No i filmik momentami jest całkiem mroczny, co mi się bardzo podoba. Do tego momentami naprawdę fajna muzyka.
Ktoś tu pisał coś negatywnego o Voldemorcie-bardzo nieładnie, tym bardziej, że Fiennes to aktor, który nie potrafi spieprzyć roli. To jeden z najlepszych, najbardziej charyzmatycznych aktorów i zagrał swoją rolę wspaniale. Co do reszty aktorów-jak zwykle świetny Rickman, tylko strasznie mało go było, a Snape to taka superowa postać w filmach(w książkach to nie wiem, bo niestety nie czytałam). Jason Isaacs także świetny, odkąd go zobaczyłam w "Patriocie" nie mogę wyjść z podziwu dla tego aktora. Któż potrafi tak pokazać pogardę na ekranie, jak on. Wspaniały był także Brendan Gleeson, nawet dało się go rozpoznać z tą charakteryzacją.
Myślałam, że w tym filmie będzie grał Gary Oldman, ale nici z tego, cóż, trudno.
Grint jest super, Watson też, mimo iż sporo krytki można znaleźć na jej temat(pewnie głównie zazdrosnych dziewcząt:-). Tylko Radcliffe taki jakiś sztuczny, może za bardzo się stara i mu wtedy nie wychodzi. Ale nie jest aż tak źle.
Dodam, że widziałam film z napisami i nie rozumiem, jak można oglądać filmy z dubbingiem, bajki to czaję, ale filmy? Przecież głos aktora to jedna z najważniejszych rzeczy, szczególnie jeśli w filmie grają na przykład Rickman czy Fiennes. Tak więc jak ktoś ma możliwość to naprawdę niech obejrzy z napisami, bo warto.
To tyle, była to opinia osoby, która nie czytala książki i cóż, może w wakacje przeczyta:-)
Pozdrawiam

spoxgreq

Szkoda ze tyle wycieli:-((( Czy wszystkie sceny ze Zgredkiem zostaly wyciete ???

ocenił(a) film na 10
Daria_9

Admen: Nie jes tajemnicą, że DUmbledore ma troszke inny charakter niż ten w książce. Może chcieli go ozywić, sprawic by pokazał więcej aktorstwa. Może i fajnie, ale niestety w przypadku Albusa to kompletnie kisznie wyszło. Przynajmniej dla fanów powieści.

daaria_28 : Nie wszystkie zostały wycięte. W ogóle ich nie było.

Ariana: Fajny, długi post. Zgadzam sie, ze film tego typu ogladac z dubbingiem to a) trzeba bardzo nie czaić klimatu b) Trzeba chyba nie nadążać z czytaniem c) ergo, trzeba byc dzieckiem albo niedorozwojem. na szczescie od jakiegos czasu widownia Potterow to coraz wyższa średnia wieku.
Nie czytałaś, ale wiesz o czym piszesz - radzę przeczytaj sobie wszystkie części. Zajmie Ci to max 1,5 tygodnia jak nie będzie uczelni. Wsysnie Cię na amen. Aha, Snape w książkach jest jeszcze lepszy niż w filmie :))) (Bo jest go więcej!!! :D) jest tak cudownie wredny, no i przeciez w miarę skomplikowany psychologicznie(jako jeden z nielicznych), coraz bardziej z części na część.

spoxgreq

Prędzej czy później na pewno przeczytam. Chwilowo wolny czas poświęcam książce "Eldest", ale i tak tego wolnego czasu dużo nie mam niestety. Poza tym strasznie dużo mnie to czytanie będzie kosztowało, bo teraz staram się już czytać książki po angielsku, a oryginały są strasznie drogie. Tak więc za wszystkie części musiałabym sporo zapłacić. Myślę, że tak sobie będę odkładać kasę do wakacji i wtedy spkojnie przeczytam.
Ale mam pytanie-czy pierwsze dwie części są fajne? Czy tak naprawdę ciekawe to się zaczyna robić od trzeciej? Bo moja koleżanka czytała dwie pierwsze i trochę się zawiodła.
Fajnie, że Snape'a jest więcej w książkach, to spora zachęta do przeczytania:-) Lubię takie postacie, Lucjusz Malfoy też jest super, taki wybitnie wredny.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Veda12

Ariana: Myślę, że jeśli chodzi o pierwsze dwie części, to jest to kwestia gustu. Mnie osobiście bardzo się one podobały - wcale nie mniej niż trójka. Więc gorąco polecam przeczytanie HP od pierwszej części! Nawet jeśli się rozczarujesz (a nie sądzę, by tak było), to lepiej zrozumiesz to, co dzieje się w następnych częściach.

spoxqreq: Niestety, niektórzy bylo po prostu SKAZANI na obejrzenie Czary z dubbingiem. W Szczecienie, gdzie mieszkam, kina zwyczajnie nie puszczają wersji z napisami. Strasznie mnie to wkurza, ale co zrobić...

Właściwie masz rację, bez sensu byłoby czytać od trzeciej części. Może mi dwie pierwsze też się spodobają, nie dowiem się, jeśli nie przeczytam.
Widzę, że Bydgoszcz nie jest taka zła, bo u nas przynajmniej dało się z napisami obejrzeć. Ale wiem, że w niektórych miastach był tylko dubbing, przykra sprawa, bo bardzo dobrzy aktorzy grają w HP, a dubbingowanie ich to zbrodnia.
Pozdro

fajnie by było gdyby wyszło coś w rodzaju 'wersji reżyserskiej'. może byłaby ona dłuższa i zawierała więcej istotnych scen. bo ten, który widziałem w kinie wygląda trochę jak okrojony... ale i tak super.

ocenił(a) film na 10
vqi

michals fakt, trochę egoistycznie to napisałem... mieszkam w Krakowie więc problem nie istnieje... Nie lubię tylko jak ludzie wychwalają dubbing i fakają na napisy tylko z powodu tego, że w ich mieścince nie ma wersji z napisami (kompleksy?). Tacy też są niestety..

Ariana: Oh, I can understand you perfectly well :) Ale wierz mi, polski przekład Harrego jest fantastyczny, łącznie z nazwami własnymi. Lepszego tłumacza nie mogli zaangażować niż Andrzej Polkowski, ten gośc ciągle jest nastolatkiem (zdjęcia kłamią!).

AHA, w życiu nie zaczynaj od środka! Książki 1 i 2 są naprawde świetne, jakkolwiek "ten smaczeK" chyba faktycznie od 3 czuć, gdy pojawia się Syriusz. Ale groza istniała i wcześniej, np. Komnata Tajemnic w przeciwienstwie do filmu o tym tytule naprawde wciąga w wątek Dziedzica Slytherinu, szczególnie jak się czyta 1 raz. A 1 i 2 czesc sa krotkie( 200 z hakiem) i czyta sie błyskawicznie.

Pozdro!

spoxgreq

Wydaje mi się, że oryginał to jednak zawsze oryginał i lepiej się czyta. Sprawdziło się to w wypadku "Eragona", gdybym czytała polską wersję średnio by mi się spodobał, ale na szczęście wybrałam angielską. Widziałam tłumaczenie, bo moja siostra je ma, no i dziwne mi się wydało. Ale jak tłumacz HP jest dobry, to może by się dało czytać. Chociaż w moim przypadku czytanie książek po angielsku ma większy sens, bo zawsze się czegoś przy tym nauczę. Przeczytam wszystkie części HP, ale zacznę dopiero w ferie albo w wakacje, bo "Eldest" teraz czeka, aż go przeczytam:-) A udało mi się przeczytać dopiero około 200 stron, w dodatku kosztem nauki z pisania.
Pozdrawiam