Tak jak w temacie wypowiadamy się na temat śmiesznych\żałosnych itd.. cytatów wypowiedzianych przez widzów podczas oglądania HP i IŚ cz. I ;).
Ja na nieszczęście trafiłam na sporą grupkę dzieci z podstawówki, które przez cały czas podniecały się tym, że czytały książkę "Ej Ty! Teraz Harry wskoczy do tego jeziora!" albo "A ja wiem co to za scena! Teraz to normalnie ich złapią! - Nieee! - taaak... - ojej!" Nie do wytrzymania. W połowie już nie wytrzymałam psychicznie i ich zjechałam - nie będę tolerowała chamstwa. Jakby chociaż wymieniali te uwagi szeptem - jeszcze bym zniosła. Ale nie. Oni musieli się wydzierać tak, że 5 rzędów ich słyszało. Ale poza tym było OK. U nas nikogo nie rozbawił taniec Harry'ego z Hermioną.
U mnie jeśli chodzi o reakcje śmiech/cisza odpowiednio do momentu było dość przyzwoicie, więc ogólna jakość oglądania nie była jeszcze najgorsza. :)
Jednak przedstawienie fabuły filmu było tak marnym poziomie, że dziewczyna, która przyszła z chłopakiem (siedzieli obok mnie) musiała mu szeptem dopowiadać, bo czytała książkę, a on nie.
mi się podobał Dan w staniku Fleur ;]
JA podobnie jak nie którzy trafiłam na grupę bachorów co się śmiało z niczego.. po prostu psuło to atmosfere i moje samopoczucie! ;/ ale film jak najbardziej podobał mi się! ;)
U mnie była cisza i spokój. Dan w staniku - mistrzostwo. W ogóle w scenie zmiany bohaterów w Pottera Dan pokazał, że gdzieś głęboko ma skrywany talent aktorski:)
"Mamo, ja się boje"
tekst jakiejś małej dziewczynki ;D.
cała sala w śmiech xd (harry w lesie, trochę ciemno bylo) xd
ah, ten Szczecin.. następnym razem idź do Heliosa, ja byłam dzisiaj na 12.30, oprocz mnie i kolezanki bylo jeszcze 6 doroslych osob, tak to film mozna ogladac :)
Ja na szczęście poszłam na 22, ale jakby było później, to bym poszła później. A hasła w stylu "Gdzie idziesz, głupia?" to sama wygłaszam przy każdym horrorze. Na Harrym nie ;)
Trochę odejdę od tematu,ale ja mam tekst gościa na sali z premiery czwartej części Harry'ego("Czara Ognia") :D
Harry zdobył jajo w turnieju i Gryfoni świętują w swoim domu.
Harry pyta: Czy mam to otworzyć?
tłum: taaaaaaaaaaaaaaak!
Harry: Czy mam to otworzyć?
tłum: taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!
gościu na sali: TO NIE OTWORZĘ!!! HA HA HA !!!
nigdy tego nie zapomnę :) Cała sala wybuchnęła śmiechem :D
hehe spoko. :)
ja zazwyczaj trafiam na normalnych widzów, którzy śmieją się, gdy wypada, płaczą , gdy wypada i są cicho, gdy trzeba ;) tym razem także było okej.
ale przypomniało mi się, że jak byłam niedawno na innym filmie, to w bardzo wzruszającej scenie ktoś niespodziewanie puścił bąka i oczywiście cała sala ryknęła śmiechem. na szczęście sala była klimatyzowana ;p
Hahah, ja jak byłam w kinie na Harrym zdarzyło się dokładnie to samo - poważna chwila (w takich oczywiście najlepiej się śmiać) i głośne PIERD. Cała sala nie wyrobiła szczególnie goście (po głosach przypuszczam że wiek.. hmmm... licealny), którzy z nim byli. Ale dosłownie po całej sali dźwięk się poniósł - dobrze że nie zapach.
U mnie był raczej spokój trochę szeleściły papierki, ale jeden tekst rozbawił cała salę. Gdy Lupin i Kingsley mierzyli się różdżkami padły te patetyczne słowa o ufaniu Harremu, scena była dość sztuczna, ktoś krzyknął na cała salę "Ja pie**ole" komentując to co było na ekranie a wszyscy zgodzili się z nim głośno się śmiejąc, tak to nawet było spokojnie, nie spodziewałem się tego po dziczy chodzącej dziś po ulicach ;).
A ja powiem tyle, że takie wstawki bywają całkiem zabawne, a komuś ludzie przeszkadzają to niech idzie na pustynie albo poczeka pare miesięcy aż na sali będzie kilka osób.
Osobiście trafiłam na mało zaangażowaną widownię :P Niestety ;) Ale coś tam się trafiło.
1) Scena, w której Harry próbował zniszczyć różnymi zaklęciami Horkruksa: "Ale urwał!"
2) Scena, w której Ron stanął po stronie Hermiony i chciał zrobić głosowanie (haha xd): "no jaaa, wchodzi bez wazeliny!" :P
Także powiem tyle, że wszystko jest ok póki nie jest to zbyt często i jest faktycznie śmieszne, najważniejsze żeby nie psuło poważnych momentów.
Taki również się trafił, gdy Luna stwierdziła, że Zgredek wygląda jakby spał ktoś się odezwał: "Ale ona jest głuuupia".
żałosne miss...
Mi przeszkadza jak ktoś usilnie komentuje film lub wrzuca głupi tekst. Ludzie to często chamy/ Chce oglądać film, a nie słuchać jakiegoś pajaca.
Do kina wystarczy pójść z tydzień lub dwa po premierze, nie w weekend i nie wieczorem i jest ok :D
Hmm... a ja odnoszę dziwne wrażenie, że pomyliłeś tematy. Tutaj mamy wypisywać ciekawe reakcje widzów, a nie swoje żale ;) Nie podoba się, zmień temat.
Życie jest zbyt krótkie i bolesne żeby wszystko brać na poważnie.
Ron: "Slyszalem głosy"
"To idź się leczyć.
I scena, w której Ron opowiadał zawzięcie o tym, że weszła w niego jakaś olbrzymia kula... Wywołała raczej jednoznaczne skojarzenie xD
I chyba tylko to. Miałem ogólnie spokojny seans :)
To "ale urwał" u mnie też się trafiło...No cóż, ten tekst teraz jest na porządku dziennym :|
Haha, no ja właśnie też ;p Niestety :D
Za to na wspomnienie z seansu HP6 - bezcenne.
Powaga, wszyscy zapalili różdżki stojąc nad ciałem Dumbledora.... gość zapalił zapalniczkę XD
U mnie ogólnie były śmiechu, cytatów zbytnio nie było, koleś kichnął tak głośno że w całej sali było słychać i wszyscy zaczęli mu na głos mówić "na zdrowie" ogólnie były jakieś teksty ale nie aż takie głośne, taka sytuacja jest co roku na 2 część raczej pójdę o północy z napisami bez debili na sali kinowej.
Na pierwszym seansie, w moim rodzinnym mieście było spokojniej, niż w Bielsku-Białej. Na początku filmu ktoś sobie... beknął. To było OBRZYDLIWE. Potem był względny spokój. Natomiast dziś... banda niewychowanych wieśniaków! Jakieś dwie paniusie przede mną, w wieku okołogimnazjalnym rzucały się popcornem, opakowaniami po piciu, cały czas wstawały, łaziły. Facet obok mnie gmerał 20 minut w opakowaniu z popcornem i ŻARŁ go, mlaszcząc. Ale najbardziej zirytowało mnie, kiedy była pokazana scena śmierci Zgredka, która okropnie mnie wzruszyła, do tego stopnia, że płakałam, a tu nagle słyszę... gromki męski śmiech. Myślałam, że wstanę i najzwyczajniej w świecie przypieprzę gościowi w łeb. Zero kultury.
No i cała sala rżała, kiedy Ron opowiadał, jakim sposobem wrócił do Harry'ego i Hermiony. Co w tym cholera było śmiesznego o.O?
U mnie jedna BABA(bo kobietą jej nie nazwe) cały film gadała i ZIEWAŁA na głos! Pod koniec filmu cały czas pytała kiedy to się kończy po czym jeden pan odpowiedział jej ewidentnie zirytowany jej gadaniem:
"nie wiem sprawdz sobie na filmwebie" ;p
U mnie też w momencie jak Ron to opowiadał wszyscy się śmiali, ale to wina dubbingu, dubbing był taki że nie wiadomo było czy w danym momencie masz się śmiać czy płakać.
Bylem na wersji z napisami i również uświadczyłem gówniażerni który poszła na film najeść sie popcorn i pośmiać. Choć sam w sumie zaliczam się do gównażerni bo mam raptem 16 wiosen na kark;p
A wersja o godzinie 00:01 jest od 18 (nie wiem czy w tej porze każdego wpuszczają do kina bo zawszę chodzę w dzień) at czy wiek dowolny ? Bo jak wiek dowolny czy tam te +12 to i tak o tej porze 90% takich dzieci-debili śpi.
Ja właśnie jutro idę na napisy i mam nadzieję, że ominie mnie przyjemność słuchania odgłosów żarcia, mlaskania, szurania, czy co tam jeszcze. Nie wspomnę, że na księciu półkrwi babka zaczęła rozmawiać przez telefon, niby szeptem, ale i tak było ją słychać w kilku rzędach.
Jako ze nie znosze dubbingu, poszedlem dzis na wersje z napisami, przy okazji liczac na to, ze bedzie na sali spokojniej. Jaaak bardzo sie pomylilem! Cale 4 rzedy zajmowala jakas wycieczka gimnazjum. Debilne smiechy na cale gardlo, elokwentne teksty (w scenie kiedy szmalcownik wyczul zapach Hermiony i powiedzial ze cos czuje, ktos za mna rzucil na cala sale "kurwa, wyciag z fiuta") towarzyszyly niestety przez caly seans. Nie obylo sie tez bez rzucania popcornem. Niestety, napisy nie gwarantuja spokoju ;)
Mam nadzieję, bo po tych wszystkich pozytywnych opiniach nastawiłem się na wielki film, a tu każdy pisze, że towarzystwo na sali było wku***ające.:)
O kurcze...to faktycznie mieliście pecha...u mnie na napisach było kulturalnie i wszystko spoko, jedyne co mnie zirytowało to w momencie śmierci Zgredka jakaś idiotka z dołu zaczęła sie śmiać, pomyślałam sobie "suka" i więcej sobie tym nie zaprzątałam głowy, no ale to też była już końcówka filmu. Cóż, wybierzcie sie drugi raz, może tym razem będziecie mieli szczescie.:D Ja ide drugi raz i tez mam nadzieje, że ominie mnie gimnazjum. No, ale ja też chodzę wieczorami...
A ja przez caly seans slysalem glosne chrupanie, szeleszczenie i tego typu rzeczy. Podczas tanca Harryego i Hermiony wszyscy sie zaczeli smiac, a ze ja jestm cholerykiem, to na cala morde zamknac sie. Cisza jak makiem zasial byla;] O wiele mniej ludzi smialo sie na pogrzebie zgredka, a le wciaz troche tych przyglupow bylo.
Na czesc druga ide w nocy, albo na premiere, gdyz strasznie mnie to dzieciarstow wkurza
Przecież na premierach najwięcej jest niewychowanego dzieciarstwa... Ja na cześć 2 pojde jakiś tydzień lub 2 po premierze kiedy sale będą względnie puste.
Jakbym miał kino w mieście to też by mnie zobaczyli a tak to muszę 40 km jechać pociągiem... A po seansie nie miałbym jak wrócić.
No to faktycznie peszek :( Ale co się nie robi dla Harry'ego - pojedziesz 15.07 w ciągu dnia, haha :P
I znowu męczyć się z takimi pajacami na sali, ale będą wakacje, będzie ciepło, namówię znajomych żeby pojechali ze mną a po seansie ze względu na to że jest weekend to jakiś alkohol i do rana ;D W końcu to trójmiasto to będzie co robić, to jest plan ;-).
w scenie kiedy Ron otrzymał wygaszacz jakieś dziecko powiedziało 'czemu on dostał zapalniczkę?' -.- ] o.O tyle że tą wypowiedź było słychać w całej sali...
Najdziwniejszy tekst:, jakieś 20 min przed końcem seansu, dziewczyna dzwoni do kogoś i mówi: Weź ty mi sprawdź ile ten Harry Potter trwa.... Normalnie niektórzy są żałośni...