PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=396969}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 1
2010
7,5 332 tys. ocen
7,5 10 1 331851
6,5 61 krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I

No wiec..co sadzicie o zakonczeniu?..Bo jesli chodzi o mnie to uczucia mam mieszane. Niby fajnie dobrze sie zknczylo glowni bohaterowie zyja itd. Ale jak dla mnie bylo jakby troche zbyt banalnie..moze gdyby nie bylo tego 19 lat pozniej ze ron z hermiona harry z ginny. Jakos skojarzylo mi sie to nie wiem z jakas kiepska kom. romant. Wiem pewnie teraz polowa z was naskoczy na mnie ze sie nie znam ,chcialabym niewiadomo co. Ale takie sa moje odczucia. Nie wiem jakby np. Ron umarl..wniosla by cos innego....nie byloby typowego happy endu:D
A teraz drugi temat..chodzi mi o smierc..Kogo najbardziej bylo wam zal,brak?..Mnie tonks i Lupina...Lupina polubilam od poczatku i bylam pewna ze on nei zginie...a tu tak nagle...do tego oni dwoje dopiero co sie pobrali a tonks urodzila synka:( Ich zdecydowanie najbardziej bylo mi zal.Chociaz Freda tez...rowniez go bardzo lubialam a pod koniec poczulam rowniez jakis zal w zwiazku ze snapem. No a teraz czekam na wasze odpowiedzi :D

ocenił(a) film na 8
klaudia_656

Przed chwilą skończyłam czytać i trochę zawiodło mnie zakończenie.Na pewno nie spodziewałam się takiego happy endu,poprzedie części przyzwyczaiły mnie do bardziej dramatycznych zakończeń.I chyba lepiej byłoby gdyby któreś z głónych bohaterów zginęło;),jak dla mnie to skończyło się zbyt banalnie,od 4 tomu wszystkie miały świetne,wzruszające końcówki a tu tego nie było.
Rozdział "19 lat pózniej" o wiele za krótki,Rowling mogłaby napisać jak się potoczyły losy pozostałych bohaterów,np.Luny,całej rodziny Weasley`ów,tylko o Neville`u krótko wspomniała a resztę pominęła:(
A o Harrym i pozostałych też niewiele wiadomo.Wątki romansowe mi nie przeszkadzały ale zostały skrócone do takiego minimum,że aż wyszło głupio.Na końcu powinien być jakiś porządny epilog a nie takie coś.No i chyba trochę za łatwo Harry pokonał Voldemorta,w końcu był najpotężniejszym czarodziejem świata a tak łatwo dał się zabić.
Freda,Lupina i Tonks strasznie było mi szkoda,bo wszyscy byli świetni.I zastanawiam się-kto wychowywał syna Lupina i Tonks po ich śmierci?.A co do Snape`a to jego wątek był jak dla mnie super,wkońcu okazał się bohaterem;),bez niego nic by się nie udało.
Moją ulubioną częścią pozostaje Czara Ognia,Insygnia były fajne ale mogły być dużo lepsze,czegoś ,mi w tym tomie brakowało.Szkoda,że to już koniec;(

klaudia_656

Tak zgadzam sie VII tom daje pewien niedosyt ksiązka ogolnie jest bardzo fajna z niezła fabuła ale psikus polega na tym ze to juz ostania czesc i kazdy oczekiwał ze bedzie najlepsze nieprzewidywalna wciągaja dramatyczna ze swietnym zakonczeniem i wyjasnieniem wszystkeigo do konca co autorka powinna zrobic w rodziale 19 lat pozniej
A co do drugiego tematu... od zawsze moją ulubioną postacia zaraz po Dumbledorze był Zgredek dla tego strasznie sie poczułem kiedy zginąl bardzo długo o tym myslalem no ale coz. Wstrząsneła mnie tez smierc Freda tego to bym sie naprawde nigdy nie spodziewał wiadomo przeciez ze blizniacy byli bardzo sprytni i zawsze potrafili wyjsc obronna reką z trudnej sytuacji. Jesli chodzi o smierc Tonks i Lupina to juz przegięcie o ile dwie poprzenie wnoszą dużo do ksiazki ta tylko wzbudza we mnie zal ze ich dziecko bedzie sie wychowywalo bez rodzicow.

ocenił(a) film na 7
pawloo993

Jak dla mnie to epilogu właściwie mogło by w cale nie być jeśli ma tak wyglądać. Albo autorka mogła napisać coś więcej, albo nie pisać go wcale.

Karola

Zgadzam się z wami wszystkimi ze koncowka nie wyszla najlepiej. Dawno temu w wywiadzie Rowling powiedziala ze w zakonczeniu bedzie cos co Harry robi po ukonczeniu szkoly, ale tu nie jest powiedziane czy on w koncu skonczyl Hogwart czy pracowal? Tak samo Ron i Hermiona o nich tez nic ma! Co do śmierci to tez mysle ze usmiercenie Freda bylo nikomu nie potrzebne!

użytkownik usunięty
klaudia_656

W zakończeniu zastanowiło mnie jeszcze jedno. Skoro to cząstka duszy Voldemorta, która tkwiła w Harry'm była "odpowiedzialna" za łączącą ich więź, to po jej zniszczeniu ta więź całkowicie zaniknęła, potwierdzeniem jest choćby to, że jak już ktoś wspomniał na tym forum, Harry stracił zdolność rozumienia mowy wężów. (Tak podobno podała Rowling). A zatem - to nic dziwnego, że "blizna nie bolała go od 19 lat" i niekoniecznie musi to oznaczać, że "wszystko było dobrze". Chyba JKR jest tu niekonsekwentna. Poza tym, skoro Harry nie mógł umrzeć, dopóki żyje Voldemort (dzięki krwi Lily), to chyba Voldemort też nie może umrzeć, dopóki żyje Harry. A może mi się coś pohopsało? Przyznam, że sam finał z zamieszaniem wokół czarnej różdżki oraz Harrym, który umiera, ale nie umiera jest dla mnie trochę pogmatwany. Muszę to przeczytać jeszcze raz. (Jak znam siebie, to wszystkie części przeczytam jeszcze niejeden raz - chyba, że wcześniej umrę). I - chociaz się tego spodziewałam - nie podoba mi się,że Snape zginął.

seria byłaby bardziej udana jeśli Harry na końcu by zginął...

iMeshQa

Ja po prostu nie umiem przetrawić śmierci Severusa:(((((Był dobrym człowiekiem,odważnym bohaterem,a nigdy nie zaznał szczęścia w życiu,mało tego cały czas wszyscy posądzali go o najgorsze rzeczy:(
Co jak co,ale on mógł przynajmniej przeżyć,poznać może jakąś kobietę i być szczęśliwy,a za wszystko co zrobił,jak się poświęcił spotkała go tylko....śmierć.I to taka jakaś straszna i bezsensowna,nie podoba mi się to zakończenie....:(((

izabelaxxx

ogólnie 7 tom nie był zbyt "sensownie" napisany , o ile epilog mogę znieść to motywu r Ronem który się "nauczył" mowy węży, nie. Kilka razy musiałem przeczytać ten fragment, byłem chyba przy 7-8 godzinie czytania i oczy zaczynały nie nadążać za tekstem :).Jak to możliwe ,że śrenio ,ba nawet niezbyt zdolny czarodziej dokonał tego co nie udało się nikomu ??

bartik

Nie zgodzę się z tym, że Ron nie był zdolny.Miał w końcu takie same oceny jak Harry nie licząc obrony przed czarną magią.To z mową wężów było dosyć dziwne, ale da się to wytłumaczyć logicznie.Nikt nie znał mowy wężów na świecie prócz Harrego i Voldemorta, więc raczej nikt tego języka nie mógł sie nauczyć.Ron słyszał jak Harry mówi w tym języku kilka razy i jak powiedział:dobrze się przysłuchiwał.To tak samo jakbyś miał coś powiedzieć po chinsku.Przysłuchasz się i powiesz.A śmiericożercy nie nauczyli się tego języka chociaż, że tyle przybywali z Voldemortem ponieważ on nie chciał się z nikim dzielić swoimi tajemnica, a śmierciożercy na dodatek się go bali.Inaczej było z Harrym i Ronem.Byli przyjaciółmi.

silrules

tak ale... mowa ta była zarezerwowana dla wybranych , normalnego np. chińskiego musisz się nauczyć, Harry odkrył w sobie tą moc w Zoo , nie nauczył się jej lecz zauważył ,iż może jej używać. Gdyby dało się jej nauczyć Snape albo Bella znaleźliby jakiś sposób na to :)

To prawda, że zakończenie było strasznie pogmatwane. Rzeczywiście Harry nie mógł umrzeć póki żyje Voldemort i odwrotnie. Harry był gotowy umrzeć i kiedy trafiło go śmiertelne zaklęcie, cząstka Voldemorta - ostatni horkruks - został zniszczony. On sam natomiast przeżył (choć nie wiem, czy dzięki krwi swojej matki, czy dzięki tym insygniom?).
Jeśli chodzi o zakończenie i epilog, trzeba pamiętać, że to jest książka dla dzieci (nawet jeśli pod koniec już tak nie wygląda :P), właściwie baśń przebrana w nowe szaty. Więc nic dziwnego, że główni bohaterowie na końcu nie giną, że wygrywają dzięki poświęceniu (a nie dzięki wybitnym zdolnościom w walce) i, jak to w książce często było podkreślane, dzięki miłości. W zamian za to mamy zaskakujące zakończenie wątku Snape'a (dla mnie to niesamowite, że Rowling pisząc pierwszą część wiedziała, jak będzie wyglądać ostatnia). No, a epilog... mimo że mi też nie do końca przypadł do gustu, to muszę powiedzieć, że jest dość konsekwentny. Jednym z najważniejszych motywów całej serii była rodzina, lub jej brak. Zestawienie osieroconego Harrego, z wielodzietną rodziną Wesleyów. I wreszcie na koniec Harry zakłada własną, szczęśliwą rodzinę. Prawdziwy happy end :) Dlatego, mimo wszystko, nie czepiałabym się zakończenia. Mimo niedociągnięć było konsekwentne i wymowne.

klaudia_656

A mi się zkończenie podobało . Lubię Happy Endy . Zgadzam się z tym ża autorka mogła powiedzieć coś więcej np. o Lunie , no ale cóż.....

xDDDDD

Moim zdaniem książka była za krótka i nie opisała tego na co czekali prawie wszyscy ślub Rona i Hermiony no i nie opisała co sie stało po śmierci Voldemorta tylko od razu 19 lat później.No trudno już napisała.Nie widzę sensu w śmierci Tonks Lupina i Freda a zwłaszcza Snapea którego tak lubiłam . No i jeszcze Moody zgredek hedwiga i 50 innych ludzi których zabiła. W sumie książka była dobra:-(

Angelina_9

Siemka.Mnie ogólnie książka sie podobała,trzymała w napięciu.Skończyłam ją w dwa dni bo musiałam oddać ją młodszej siostrze:)Na początku było zabawnie z tymi siedmioma Potterami,ale później nie było już tak wesoło.Pani Rowling zaczęła zabijać już na początku książki!Najpierw Hedwiga(byłam w szoku!)a potem jeszcze większy szok,Szalonooki Moody nie żyje.Wiedziałam że w ostatnim tomie Pani Rowling zabije parę osób,ale nie wiedziałam że aż tak szybko.A potem Minister Magii a po nim Ted Tonks i wreszcie Zgredek,nieźle sie naryczałam:(Podobało mi sie jeszcze radio Potterwarta,nieźle sie uśmiałam:)Fajne było jeszcze to jak Harry,Ron,i Hermiona spotkali w Pokoju Życzeń swoich kolegów ze szkoły.A to jak się Neville zmienił no po prostu super:)I Luna jak zwykle postrzelona(z dziewczyn moja ulubiona postać):)I przejdę do najsmutniejszej części w całej książce,mianowicie śmierci Lupina Tonks i mojego ulubionego Freda(z chłopaków moja ulubiona postać,jak doszłam do momentu jak umarł to ryczałam jak nie wiem co):( Nigdy nie wybaczę Pani Rowling że zabiła Freda!Lupina zabił Antonin Dołohow którego zabił Profesor Flitwick,Tonks zginęła z ręki Bellatrix którą zabiła Pani Weasley,a Freda zabił Augustus Rookwood którego zabił Percy.I smutno mi było z powodu Colina Creevey i Michaela Cornera który też niestety zginął:( I nie wiadomo co sie stało z Lavender Brown,bo nigdzie nie znalazłam informacji na jej temat.I Snape'a też mi było żal.A jak Harry szedł przez las i zobaczył swoich rodziców Syriusza i Lupina i przeprosił Lupina że przez niego zginął to też się popłakałam.A jak na końcu wszyscy zaatakowali Śmierciożerców,to było fajne.I Charlie też z nimi walczył:)A później wiem że George ożenił sie z Angeliną i mieli dwójkę dzieci,syna Freda i córkę Roxane.Neville ożenił sie z Hanną Abbott.A Luna wyszła za mąż za kogoś kogo nie było w książce i miała bliźniaków równie postrzelonych jak ich matka:)
Pozdro

klaudia_656

średnio mi się podobało... Fajnych bylło tylko kilka rozdziałów... Ostateczna walka z Voldemortem była zbyt krótka (troche se pogadali, wytłumaczyli, pochodzili w kółeczku, 2 zaklęcia i Voldi umiera ;/) Końcówka, jak dla mnie zbyt przesłodzona. Ze wszystkich części, ta zdecydowanie podoba mi się najmniej

Priya

[Cytat]
Poza tym, skoro Harry nie mógł umrzeć, dopóki żyje Voldemort (dzięki krwi Lily), to chyba Voldemort też nie może umrzeć, dopóki żyje Harry.
[/Cytat]
Wcale nie. Harry nie mógł umrzeć, dopóki Voldemort żył, bo ten miał w swojej krwi krew Harry'ego (Harry'ego nie Lily, bo niby jak by miał mieć w sobie krew Lily), która była przesiąknięta tą ofiarą matki Harry'ego. Odwrotnie to nie było możliwe, bo przecież Harry nie miał w sobie krwi Voldemorta.

wilkszary

}ostatni tom troche popsuty wyszedł Rowling {czy jakoś tak{

kamilx98

Wydaje się, że Harry miał w sobie coś więcej, niż tylko krew Voldiego /horcrux/. Wg mnie zginęło mało ważnych postaci, raczej jakieś dalsze, "żeby mniej bolało". Żal jedynie Snape'a.

look3

Mi było wszystkich żal głównie Dumbledora,Snapea,Freda i Zgredka.Szkoda że Zgredek zginął bardzo pomógł Harremu.Gdyby Syriusz żył Harry przynajmniej posiadałby jakąć rodzinnę.Ciekawe co sie stało z Dursleyami.

klaudia_656

Mnie właśnie też jakoś tak to zakończenie nie pasuje... Ciesze się, że wszystko skończyło się dobrze i w ogóle ale tego ost rozdziału mogłoby nie być, przeciez i tak było wiadome, że skoro przeżyli to będą ze sobą. Najbardziej mi było żal Remusa bo on był taki fajny, jak nikt inny właśnie on zasługował na życie ale najbardziej jakoś tak mi żal Severusa, tak nagle...i miał takie żałosne życie...mój biedny. Nienawidzę Jamesa! Po prostu go nie znasze! Wszystko przez niego, wszystko zepsuł

aurora_laura19

Bezensu że zrobiła 19 lat później...mogła to inaczej napisać.

thedagusia_13

a jak już napisała to mogła trochę rozwinąć,czym się zajmują,gdzie pracują,co z Dursleyami,i innymi drugoplanowymi postaciami,bo że będą razem i będą mieć dzieci to każdy się spodziewał

lady_radcliffe

No własnie mogła jak opisac zycie innych a nie jakąś scenkę gdzie spotykają się na peronie i co z tego wioadomo prawie nic tylko to że się ożenili i mają dzieci.

thedagusia_13

Mi się zakończenie podobało. Nie miałam jakiś szczególnych oczekiwań do tego co stanie się na końcu. Może jedyne czego mogę się czepiać to to, że zakońćzenie było zbyt przewidywalne. Bo wiadomo, że Ron z Hermioną, a Ginny z Harrym...Myślę, że ich epilog mógłby być bardziej rozbudowany...xD No i smuci mnie jedna rzecz, a mianowicie to, że w epilogu pominięto takie postacie jak Luna, Neville...Odgrywali oni dużą rolę, i szkoda było, że o nich nie wspomniano. O Neville co prawda wspomniano, ale tylko tyle, że uczy w Hogwarcie, i syn Harry'ego ma go ucałować:D O Lunie natomiast wypowiadała się Rowling w wywiadach, których już teraz dokładnie nie pamiętam ;D
Co do postaci...To największym szokiem jak i zaskoczeniem była dla mnie śmierć Lupina i Tonks. Jak przeczytałam ten fragment, skończyłam czytać i patrzałam na słowa, w których była o tym mowa z niedowierzaniem. Smutno było mi tez, jak zginął Fred, ze względu, iż była to jedna z moich ulubionych postaci. Przeżywałam też śmierć Dumbledore'a, ale jak dowiedziałam się, że śmierć ta była zaplanowana, przestałam to przeżywać.

klaudia_656

heh a czy nie wystarczy tyle az smierci aby koniec nie byl happy end? wiekszosc fanow chyba by 'zabilo' rowling za to ze zabile ktoregos z trio xDD

ocenił(a) film na 8
klaudia_656

DLa mnie trochę dziwne też było to zakończenie. Tak źle mi się było przerzucić z Harry'ego 17-latka do Harry'ego, który ma 36 lat. :p

Jak dla mnie lepiej by było gdyby p. Rowling skończyła to tak jak poprzednie części, w tym samym roku , w którym rozgrywała się akcja, albo najwyżej 2-3 lata później... :p "Stary" Harry Potter jakoś mi nie przypadł do gustu ;PP

A z tych, co umarli to brakuje mi najbardziej Freda. ;( On razem z George'm byli świetni!

Acilut

Zgadzam się z osoba powyżej! Najlepsi byli bracia bliźniacy i ich będę wspominała najlepiej. Szkoda ze pani Rowling uśmierciła Freda w ostatnim tomie. Poza tym zakończenie było za krótkie i nie opisało dalszych losów innych bohaterów np: Luny. A innych w tym Neville'a czy Snape'a opisała bardzo krótko. Moim zdaniem (nie wiem być może) też wielu z was, jest pomysł by p. Rowling skończyła (zresztą jak zawsze) opowieść o insygniach śmierci w tym samym czasie, a dalsze losy opisała szerzej w innym tomie. Np: <taki mój pomysł przypadł mi do gustu> "Piramidy Hogwartu":

Opisane dalsze losy bohaterów i ich dzieci.

sasiek1996

Z tego co czytałam pani Rowling planuje napisać jedynie coś w stylu "historii Hogwartu", przybliżając czytelnikom postacie, stwory i przedmioty, które nie są szeroko przedstawione w książkach HP. Na pytanie czy planuje wrócić do serii Harrego Pottera powiedziała, że pomyśli o tym za 10 lat ;)

Właśnie skończyłam czytać "Insygnia Śmierci". Trochę późno, wiem, ale chyba podświadomie chciałam zapomnieć o tej części na trochę bo chyba nie byłam gotowa wcześniej na poznanie końca serii i świadomość, że już nie będę mogła czekać z niecierpliwością na kolejny tom. 3 dni czytałam, skończyłam równo godzinę temu ;) (pierwszy tom przeczytałam mając 11 lat, kolejny co roku i skończyłam w wieku 17 towarzysząc co roku Harremu w przygodach ;)

Moje odczucia.. Mam dziwne wrażenie, że J.K.R jakby się śpieszyła z pisaniem książki.. Nie zaskoczyła mnie sprawa Snape'a od wcześniejszego tomu uważałam, że to było zaplanowane, cała akcja z Dumbledorem. Gdyby Snape okazał się naprawdę zdrajcą Dumbledore wyszedłby trochę na idiotę ślepo ufającym byłemu śmierciożercy, a przecież wszyscy wiedzą, że był jednym z najmądrzejszych czarodziejów na świecie. Epilog- jest zdecydowanie za krótki. Rowling powinna przeczytać swoją książkę parę razy, potem dać jej córce, przyjaciołom do przeczytania i po ich opiniach zastanowić się nad zakończeniem, coś zmienić ;) Co do wspomnianego wcześniej Rona władającego mową węży- hehe miałam też dziwne odczucia, jakby Rowling nie miała totalnie żadnego pomysłu co zrobić z tym nieszczęsnym kielichem, więc stwierdziła, że to Ron i Hermiona pójdą do Komnaty, Ron przemówi językiem węży, wypowie słowa (a raczej syk) które pamiętał po 5 latach i wejdą tam do leżącego kościstego trupka Bazyliszka, zabiorą kieł i-tu mnie zastanowiło- w 2 tomie z podziemi wydostali się tylko dzięki feniksowi, musieli się chwycić jego ogona żeby wyniósł ich wysoko na górę-więc nie wiem jakim cudem Ron i Hermiona wydostali się stamtąd-najwyraźniej Rowling stwierdziła, że już nie pamiętamy o 2 serii tak dobrze i może pominąć ten problem hehe. Ogólnie jestem pełna szacunku dla autorki, która stworzyła jak dla mnie małe arcydzieło. Wątek Ginny i Harrego jest zdecydowanie za mało rozbudowany :( powinna więcej napisac o miłości między nimi, a nie tak nagle i już są razem po tylu latach nie zwracania na siebie uwagi (tzn bardziej Harry) Mam jeszcze jeden mały problem-co jest w końcu w godle Krukonów? W pierwszym tomie mam napisane, że w herbie Hogwartu obok lwa, węża i borsuka jest łabędź o_O potem w kolejnych tomach zamienił się on w kruka (co moim zdaniem jest prawidłowe) a w ostatnim tomie jest nim orzeł na niebieskim tle trochę to dziwne. Ale nieważne. Sorry, że się tak rozpisałam, ale muszę się podzielić moimi świeżymi wrażeniami po przeczytaniu książki :)

Zszokowała mnie śmierć Freda-nie mogę sobie wyobrazić jak może już nie być DUETU Fred-George :( Nie mam pojęcia co stuknęło do głowy Rowling, żeby wpaść na pomysł jego uśmiercenia :/ Totalna głupota :(:( Szczerze mówiąc zamiast tego liczyłam skrycie na śmierć Percyego, który od paru tomów jest praktycznie pomijany- myślałam ,że może umrze w jakiś bohaterski sposób oddając życie choćby właśnie za Freda-wcześniej oczywiście wyjaśniłby z rodziną wszelkie wcześniejsze waśnie.
Żal mi było Hedwigi :( była z Harrym od samego początku.. śmierć Zgredka :( przynajmniej umarł w obronie swojego ukochanego Harrego :( No i dla mnie też śmierć Tonksa i Lupina była zaskoczeniem. Mam dziwne odczucie jakby Rowling była obojętna dla niektórych swoich bohaterów książek, może się nimi znudziła ;) (:/) Myślałam, że Ted będzie się wychowywał u Harrego-który był jego ojcem chrzestnym, tak jak Syriusz, który przecież z chęcią chciał wychować Harrego. Śmierć Syriusza była dla mnie jedną z najgorszych, strasznie lubiłam tą postać.

...

Ogólnie rzecz biorąc książka była dobra- ciekawa-ale na pewno nie była najlepszym tomem.Trochę NIEDOPRACOWANA. Sporo nieścisłości, no i trochę odepchnięty moim zdaniem temat insygniów, myślałam, że w większym stopniu pomogą pokonać Voldemorta. Scena w Wielkiej Sali, nie zrozumiałam jej do końca.. czemu niby Harry był ostatnim właścicielem Czarnej Różdżki, czemu to ona jego wybrała? Może przeczytam ją jeszcze raz dokładniej i się wyjaśni bo dla mnie to było trochę zagmatwane. Śmierć Voldemorta.. cieszę się, że w Hogwarcie.. ale zgodzę się z wcześniejszą czyjąś wypowiedzią-pogadali, pochodzili w kółko-JEB-i Voldemort nie żyje.
-
Jeszcze jedno -zastanawia mnie dlaczego po śmierci Dumbledora, kiedy Harry miał tyle pytań do niego, po pogłoskach z gazet na jego temat, które wypisywała Rita Skeeter (myślałam, że umrze w ostatniej części) nie zdołał dotrzeć do jego obrazu i porozmawiać z nim o wszystkim-przecież obrazy są teoretycznie żywe, mogą mówić o czym chcą (Phineas Nigellus) i mógł się popytać. Harry mógł sobie wywiesić obraz Syriusza i mógłby rozmawiać z nim ile chce ;) Aha i niedorzeczność- uczniowie musieli kupować u Madame Malkin szaty-jeśli wyrośli ze starych-przecież mogli tą sprawę załatwić prostym zaklęciem, wydłużyć sobie trochę no ale dobra :D nie czepiajmy się
Harry Potter i tak jest świetny i kiedyś znowu wrócę do przeczytania po kolei wszystkich części :)
Wow ale długi post hahah ;0

ocenił(a) film na 7
klaudia_656

Zakończenie do kosza.
Po pierwsze smuci mnie śmierć Tom Riddla. Nie powiem, żebym miała fioła na jego punkcie, ale ukazali go jako potwora. No nawet nim był, ale ostatecznie wyszło tak, że nie miał w sobie ani krzty dobra. Jakbym miała go uśmiercać to był zrobiła, że się jednak nawrócił itp. ale wyrzuty sumienia go zabiły czy coś w tym stylu. W końcu miał biedak ciężkie dzieciństwo i w ogóle trochę przesrane, więc mogła trochę zmienić te zakończenie. A pod koniec tekst jednego z tych obrazów " niech będzie wiadome, że i Slitherin odegrał swoją role"( czy tak jakoś nie pamiętam dokładnie bo dawno czytałam) doprowadził mnie do furii. Zupełnie jakby wszystko było zaplanowane. Szopka poprostu.

Poza tym koniec jest taki cukierkowy. Przychodzi mi na myśl wata cukrowa, gdy o nim myślę ( niektórzy lubią ale mnie jakoś nie pasi).Harry z Ginny i 3 nadpobudliwych dzieci, którym nadano zupełnie kiczowate ( użyłabym innego słowa ale nie lubię przeklinać) imiona.

szepcik

Moim zdaniem zakończenie nie było jakieś cudowne ale było całkiem niezłe. Tzn ostatnia walka między Voldim a Harrym mogłaby być bardziej "krwiożercza" :). Ale rozdział ostatni całkiem zgrabny. Chodzi mi o to, że nie powinien być zbyt długi, nie powinien też wyjaśniać wszystkiego (wyliczać wszystkich bohaterów i co się z nimi działo). powinien oddziaływać na wyobrażnie czytelnika i zmusić go do własnych przemyśleń co do przyszłości bohaterów, a nie podawać wszystko na tacy. I taki właśńie był. No i przede wszystkim (jak juz ktoś wspomniał) ukazana tu została rodzina Harrego której nigdy nie miał oraz podkreślono bohaterstwo Snape'a (poryczałam się gdy Rowling posłała go na tak bezsensowną śmierć!). No i nie należy zapominać ze to książka o uczniach więc wątki dotyczące ich dorosłaści powinny być ograniczone do minimum. Do takiego mniej więcej jakie mieliśmy w "19 lat później"

ocenił(a) film na 8
klaudia_656

Ja równiez uważam, że rozdział "19 lat później" jest banalny! Może by nie był, gdy był dłuzszy...a tak skrócili 19 lat życia do minimum! Jeśli już pisać takie coś, to bardziej obszernie..wtedy wyglądałoby logiczniej i miało by sens. A najlepiej jakby w ogole nie było tego rozdziału:) Za to jak ktoś wspomniał, powinny byc ukazane losy pozostałych bohaterów. Ogólnie każdy tom był niepowtarzalny(wielkie ukłony dla Rowling)..pamietam jak przeczytałam "Komnate Tajemnic"("Kamień filozoficzny tez był mistrzowy) i stwierdziłam że była maprawde super...pomyślałam, że kolejne części jej nie dorównają..jakże się myliłam.. Czara Ognia, Zakon Feniksa, potem Książe Półkrwii, aż w końcu Insygnia Śmierci miałam wrażenie że każda jest idealna, a zarazem jedna lepsza od drugiej:D Jeśli chodzi o bohaterów uśmierconych to napewno Fred.. bo bliźniacy byli moimi ulubionymi postaciami...ludzkimi. Co do nieludzkich...ubustwiam Zgredka i jego było mi najbardziej żal:(

ocenił(a) film na 8
klaudia2251

No i zapomniałam o słynnym Syriuszu Blacku i Więźniu Azkabanu:)

klaudia_656

ja się wypowiem krótko.
7 część była napisana na odpier, byle skończyć, a na końcu "żyli długo i szczęśliwie"

klaudia_656




***** *****
- ** -
**
**
****
/ \ kopiuj/wklej jeśli boisz się że reżyser spieprzy tą
********* część

ocenił(a) film na 6
Onomatopeter

Właśnie skończyłem czytać ostatnią część z serii Harry Potter. Jest to zdecydowanie NAJGORSZA czesc ze wszystkich napisana tylko po to by nie było luki w serii. Beznadziejne zakończenie, mało emocji, dziwna fabuła, jednym słowem klapa! SZKODA!!!