Po porażce poprzednich części zwątpiłem i daruję sobie oglądanie ostatnich. Z książką ma niewiele wspólnego prócz fabuły.
Oho, Obraziłem sobie maniaka HP. I co ja teraz zrobię, biedny? Będę musiał żyć ze świadomością, że mały gimbusik poczuł się bardzo dotknięty...
tak twój brak argumentów jest właśnie na równi z gimbusami, oni piszą że coś jest porażką bez argumentów. Ojć nie poczułem się dotknięty, nie te lata
Czytamy ze zrozumieniem. Moim argumentem było stwierdzenie, że prócz fabuły niewiele mają wspólnego z książką. Za to u ciebie nie padł żaden argument przemawiający za tym, że sam jestem porażką. Ja skrytykowałem film a ty mnie, zupełnie bezpodstawnie, więc nie pisz mi, że z nas dwóch tylko ja mam gimbusowskie podejście do sprawy.