Witam ! Wlasnie pol godziny temu wrocilem i chcialbym sie podzielic moimi wrazeniami, ktore sa dosyc rozne, ale to chyba tylko dlatego ze uwielbiam ksiazke ....
Zaczynajmy od pierwszych 20 minut, ktore sa prawie jak wyjete z ksiazki, nawet dialogi sa podobne, i to mi sie bardzo podobalo ! Odrazu widac ze sie niesamowicie starali, i nawet gra aktorska jest o wiele lepsza ... Ale to dopiero pierwsze 20 minut.
Po dotarciu do Hogwartu, widac odrazu jak rezyser zostal zmuszony do ciecia, i sa 2 powody. Po pierwsze we wczesniejszych czesciach ucieli bardzo duzo, po drugie trudno zmiescic ta mase informacji (kto czytal ksiazke wie o czym mowie) w 2 godzinnym filmie ... I od rozmowy z bratem Dumbledora caly film odchodzi od ksiazki ... Nie ma slawnej sceny gdzie Harry ratuje McGonagall, nie ma rozmow i wyjasnien ze strony Harrego (po prostu wyszedl z tlumu i pokazal sie Snapowi, co jest pokazane na filmikach na youtube) ... Warto dodac ze Voldemort nie poszedl szukac Horcruxow, tylko odrazu jak Harry sie pojawil, powiedzial ze chce Harrego, i maja godzine zeby go oddac.
No dobra, idziemy dalej. Pamietacie rozmowe z duchem Ravenclowu ? Nakle sie dowiedziala gdzie Tom Riddle ukryl Horcruxa ... I tak do konca filmu ... Ciagle czegos brakuje, i ciagle dodaja nowe, mozna powiedziec, absurdalne rzeczy (skad Hermiona miala wiedziec ze Harry jest Horcruxem ?), ale chyba tak mowie tylko dlatego ze uwielbiam ksiazke. Trzeba pamietac co mowil wielki Hitchcock, ze film musi byc inny od ksiazki i odstawac od niej.
Efekty sa na bardzo wysokim poziomie, i jednak niezawiedli bo jest bardzo widowiskowo (akurat epicki pojedynek Harrego z Voldemortem jest bardzo przyjemna zmiana, bo rzeczywiscie w ksiazce byl troche za krotki). Aktorstwo jest dobre, i o wiele lepsze od starszych czesci. Muzyka to jest prawdziwy majstersztyk, i dzieki niej mozna naprawde sie ''wczuc'', szczegolnie koncowka filmu, gdzie leci kawalek z pierwszego Harrego i naprawde bylo wzruszajaco. Mysle ze jedyny minus Harrego to to ze ma troche malo wspolnego z ksiazka, ale musze przyznac ze to jest godny final tej pieknej przygody ktora trawala 10 lat ... Az sie smotno robi ...
Podsumowujac, nowy Harry jest naprawde dobry, i mysle ze ma szanse na jakies powazniejsze nagrody, a jego ocena moze byc rozna, zalezy czy sie oczekiwalo dokladnej repliki ksiazki czy nie ...Trudno ocenic ten film bo ocena sie wacha miedzy 8-9/10 ... Ja osobiscie daje 10/10 bo to przeciez swietne zwieczenie mojej ukochanej przygody, ktora byle ze mna przez cale dziecinstwo ;) Naprawde warto isc do kina, i polecam.
PS. Przepraszam za moj jezyk i wszystkie bledy ortograficzne, ale od dawna w polsce nie mieszkam, a pisownie sie zapomina powoli, niestety ... :(
PS2. Jesli macie jakies pytania, to piszcie, sprobuje odpowiedziec ;)
Pozdrawiam !!
ja osobiście oceniłbym tylko 1 i 6 część na 8/10 lub 9/10 ale reszta 10/10 w tą sobotę idę do kina, po co wy się wypytujecie o wszystkie ważniejsze wątki później wy nie będziecie mieli takiego efektu możliwe że na wzruszających scenach nie będziecie płakać że ten film przez to nie zrobi na waz takiego wrażenia na jaki zasługuję. Odstając od tematu podobno za 10 lat ma być jeszcze jedna książka???
A więc tak. Pocałunek Rona i Hermiony wyszedł całkiem nieźle. Byli w Komnacie Tajemnic. Hermiona zniszczyła czarkę i zaczęła się na nich wylewać woda. Oni się cofają, woda ich oblewa i się cofa. Zaczynają się na siebie patrzyć i nagle się już całują. :D
Jest scena 19 lat później. Widać i Harry'ego, i Ginny, i Rona, i Hermionę. Draco też jest.
I w filmie był humor momentami :D
Z Neville'a się taki chojrak zrobił.
czyli zajebiście noo ! Już aby pare godzin i większość sie wypowie ! Bardzo jestem ciekaw jak ta sięka będzie wyglądała, na trailerze było cudeńko ;D
Glizdogon nie umiera w zadnym z filmow, po prostu nie wiemy co sie z nim dzieje. W jednym z wywiadow rezyser mowil, ze trudno bylo przeniesc ta smierc na ekran i zostalo to pominiete...
udalo mi sie wczoraj obejrzec Harry'ego (mieszkam w Szwecji) i osobiscie jestem ZACHWYCONA, cale kino chyba rowniez, bo owy film dostal owacje na stojaco od ludzi na seansie gdy tylko pierwsze napisy koncowe pojawily sie na ekranie. warto bylo czekac tyle lat na taka czesc. caly film utrzymany jest w niezwyklej i napietej atmosferze przez co wyjscie do toalety to jak popelnienie zbrodni ;) moze i jakies drobne niedociagniecia sa, ale caloksztalt byl naprawde swietny i jakbym mogla, poszlabym do kina jeszcze raz ;) smutne, ze to ostatni juz film...
Dlatego nie kupuję dużej Coli :D Na Czarze Ognia, w finałowej scenie, gdy Voldek się odradzał musiałam iść do toalety :) Dlatego ograniczam picie w kinie :)
Najwidoczniej Cola źle wpływa na mój pęcherz:) Kupię jakiś mały soczek. Popełniłabym harakiri gdybym dzisiaj musiała wychodzić do toalety w finałowej scenie!
Mam tak samo. Nie mogą pić coli w ten sam dzień. Gdybym się jej napiła przed, albo podczas seansu to pewnie nie oglądnęłabym go w spokoju.
Dlatego już pewnie dzisiaj się niczego nie napiję. Nie chcę ryzykować :)
Oj tak ! Bez kitu doczekać sie nie mogę ! Robie coś żeby ten czas szybko zleciał :(
Nie narzekajcie. To 3 godziny. Ja musze czekać do jutra do 16:00 :(
Chociaż jutro 3 godziny przed też będę pewnie tak poruszona jak Wy.
W filmie będzie Cho Chang?
W książce chciała iść z Harry'm do pokoju wspólnego Krukonów, w filmie jest to pokazane?
A możesz napisać ja Severus zdejmował klątwę z Dumbledore'a i umieścił ją w dłoni?
A w Story of Severus Snape (taki filmik) jest pokazany fragment sceny, gdzie Severus rysuje takie krzywe kółko (coś jak linia życia) u góry w powietrzu w gabinecie Dumbledore'a.
SPOILER
to ja już wiem ( a nawet widziałam) że Voldemort zginie, bo zostanie uderzony zaklęciem rozbrajającym (Harry w błyskawicznym tempie wygra siłowanie się na różdżki). Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Nie ma żadnego odbijania się zaklęć (co też było głupie) ale widzę tu... coś całkiem bez sensu. Zaklęcie które tylko rozbraja nie może wg mnie zabić. To mnie dołuje naprawdę.
Nie oglądałam jeszcze filmu, ale jeśli chodzi o to "Zaklęcie które tylko rozbraja nie może wg mnie zabić. To mnie dołuje naprawdę."
Jeśli chodzi Ci o to, że Harry rzucił zaklęcie Expelliarmus, a Voldemort przez to zginął, to tak to właśnie miało wyglądać.
Harry jest panem czarnej różdżki i Voldemort dlatego zginął, bo Avada Kedavra odbiła się od swojego pana i trafiła w Voldemorta (na podstawie książki, filmu nie widziałam jeszcze).
No chyba, że chodzi o coś innego.
Tylko ze tych silowan na rozdzki bedzie kilka. Przed ostatecznym bedzie takie, ktore zostanie przerwane. Natomiast tak, ostatecznie Potter wygra. Jego zaklecie zepchnie promien Voldemorta w strone Czarnego Pana przez co zarazem uderza go jakby i Avada, i Expelliarmus. Traci rozdzke i ginie...
Wlasnie to jedno z tych wielu absurdow filmu ... Walcza wiele razy, ale jak Nevil zabija weza (co sie dzieje podczas przedostatniego pojedynku z Voldemortem) nagle Voldemort traci sile i Harry zwycieza po krotkim pojedynku ... A zaklecie sie niby odbilo, ale ni pokazali tego dobrze w filmie. Jesli ktos nie czytal ksiazki to moze sie w wielu sprawach pogubic. :/
Właśnie w filmie wyglądało to tak, że zaklęcie Harrego niczym fala tsunami niszczy Voldemorta. Nie widziałam tam żadnego odbicia zaklęć, a samo Expelliarmus zabić nie może i nie próbujcie wmawiać mi, że to możliwe.
A książkę czytałam - rozczarowała mnie (poza rozdziałem o księciu).