Cześć mam do was takie pytanie bo nie wiem czy przegapilem pewna scene czy ja wycieli otoz scena wyglada tak: Harry i Voldemort sa na wiezy zegarowej Voldemort trzyma w gorze Pottera za szyje i mowi''Czemu jeszcze zyjesz?'' Na to Harry ''Bo mam cos dlaczego warto zyc'' ta scene widzialem w zwiastunie pierwszej czesci Insygni byly tam tez inne sceny z czesci 2 i wszystkie w filmie byla a ta nie??? Wiecie cos na ten temat? P.S sorry za pisownie pisze z tel bo kompa nie chcialem wlaczac a ta scena nie moze mi dac spac:-)
Nie było - i niestety aż rzucało się to w oczy.
Voldemort wiąże Harry'ego paskami ze swojej szaty, Harry jest związany... a tu nagle Harry jak gdyby nigdy nic już sobie ucieka.
Ciekawe czemu tak klimatyczną scenę usuneli?(idioci ta scena w zwistunie była już klimatyczna a w filmie była by bardziej klimatyczna...:-) a poztym akcja na wieży zegarowej bez tej sceny jakoś dziwnie wygląda jak by nie miała sensu!!!:-/ a przecież 2min dłużej jak by trwał film z tą sceną nic by się nie stało....Nie rozumiem tutaj ludzi odpowiedzialnych za wyciecie tej sceny....:-(
Też zwróciłem na to uwagę. Kompletnie bez sensu, tak jak całe to przedłużenie pojedynku, kilkukrotne zderzanie się ich zaklęć i okładanie Pottera przez Voldemorta jak w jakimś policyjno-gangsterskim filmie.
Ale ta secena była bardzo ważna to ją usuneli ja pierdziele co oni mają w głowie...???
http://www.youtube.com/watch?v=IL_g4yY0qnc oto link do zwiastuna na YT gdzie jest ta scena na wieży zegarowej
Niestety. A szkoda, bo to byłoby lepsze niż ta scena z wiązaniem Pottera szatą. Ja jej nawiasem mówiąc nie rozumiem. Voldemort wiąże Harrego a on nagle jest wolny.
Usunęli ja niestety, ale też usunęli to jak Snape w Histori Ksieci idzie w stronę domu Potterów po ich smierci. Pamiętam że było to w zwiastunach.
Narpiew zachecaja ludzi taki scenami w zwiastunach a potem na filmie ich nie pokazuja...idioci. A co do wiazania Harrego szata dodatku nie potrzebna i brak w niej dialogu miedz Vol a Harrym a ta usunieta miala swietny klimat i swietny dialog Voldemorta...tak mi szkoda tej sceny... :-)to sie zgadzam ze to byla beznadziena scena w dodatku nie potrzebna i brak w niej dialogu miedz Vol a Harrym a ta usunieta miala swietny klimat i swietny dialog Voldemorta...tak mi szkoda tej sceny... :-)
Czyli widzę jestem jedyna, która nie ubolewa nad brakiem tamtej sceny ;) Rzeczywiście zauważyłam, że jej nie było, ale moim zdaniem dziwniejsze od związania Harry'egpo (ja tam akurat do tej sceny nic nie mam) byłoby to, że Voldemort trzyma go za twarz, a potem... no właśnie, potem co? Puszcza go i "uciekaj dalej"? ;) Chociaż z drugiej strony nie pamietam jak się z tej szaty uwolnił (swoją drogą nawet nie zauważyłam czym go związał, za szybko się akcja działa, dopiero Wy mnie tu oświeciliście), widziałam film tylko raz, więc nie pamiętam, ale wydawało mi się, że coś się w tle stało (jakiś wybuch, czy coś), że Harry'emu udało się uwolnić.
Z tego co pamiętam to nic się nie stało, żadnego wybuchu ani nic z tych rzeczy. Harry był pochwycony przez to dziwne coś co wyczarował Voldemort, a w kolejnym ujęciu już sobie swobodnie biega.
Czepiacie się. Jeśli nie było wybuchu, to widać Voldemort chciał się pobawić ofiarą, zanim uśmierci. Tak samo z tym pobiciem (swoją drogą czytałam kiedyś wywiad, że Daniel miał w tej scenie nałożone ochraniacze, ale Ralph parę razy w nie nie trafił i chłopak zarobił parę siniaków :P). Coś na zasadzie, jak w książce było, z tą różnicą, że w książce bawił się ciałem Harry'ego po jego "śmierci", a w filmie po prostu podczas walki.
Zamiast tej ich "zabawy" mogliby pokazać więcej bitwy o Hogwart i śmierć Freda i reszty...
:D
Fakt, mogliby pokazać śmierć Freda. Bitwy o Hogwart było dużo, więc się nie czepiam. Co do samego pojedynku Harry'ego i Voldemorta, to moim zdaniem na plus było to, że rozciągnęli maksymalnie scenę i pojedynek nie był tylko jednym rzuceniem zaklęcia, jak to było w książce.
Ale właśnie to rzucanie zaklęć w takiej ilości było kompletnie bez sensu. Dlaczego te zaklęcia cały czas się zderzały? Przecież już za pierwszy razem gdy ich zaklęcia się zderzyły Harry powinien pokonać Voldemorta bo przecież wymierzane były w niego zaklęcia z różdżki której był panem. A stało się to dopiero w którym tam kolejnym starciu.
Skomplikowało się to też przez to że w początkowej fazie ich pojedynku żyła jeszcze Nagini, więc teoretycznie Voldemort nie mógł umrzeć puki wciąż istniał jeszcze jeden horkruks. A w książce przecież wszystkie horkruksy w czasie pojedynku Harrego i Voldemorta były juz zniszczone.
Ale czekać przez siedem filmów tylko na to, żeby na końcu ósmego padło tylko "Avada Kedavra - Expelliarmus"? Wydaje mi się, że dlatego zaklęcia ciągle się zderzały, bo żaden nie mógł drugiego pokonać, zanim Nagini nie zginęła. O ile dobrze rozumiem książkę, to Harry nie mógł zginąć póki Voldemort żył (bo jego krew płynęła w Voldemorcie), a cząstkę Voldemorta w Harrym zabił sam "właściciel" wcześniej. Trochę to pokręcone, ale idąc tym tokiem rozumowania można jakoś wytłumaczyć po swojemu dlaczego tak się stało, a nie inaczej (a przynajmniej mi się udaje, na swój sposób).
Nie wiem czemu ale nie mogę im wybaczyć że usuneli tą scenę:-( moim zdaniem była świetna:-)
no jak oglądałam film to też byłam zdziwiona czemu jej nie ma, a widziałam w zwiastunie ;( szkoda, bo to jedna z fajniejszych scen ;d