Niby okazuje się, że Snape to była dobra postać, która udawała czarny charakter, ale mnie się pewna
rzecz bardzo nie podoba....Nie przekonuje mnie jego "miłość" do Lily, mnie to bardziej wyglądało na
obsesję, i oczywiście Lily to jest ta dobra, nieskazitelna, a ojca Harry'ego to miał głęboko gdzieś (w
książce jest scena, gdy na zdjęciu byli razem James, Syriusz i Lily, a Snape wyrwał dwóch
pierwszych i tą jedną zostawił na zdjęciu, myślę, że dobrze pokazuje ona jego podejście), mimo, że ta
idealna Lily wybrała jego, więc chyba powinien szanować jej decyzję?
Nawet jeśliby nie znosił Jamesa, to on także oddał życie za Harry'ego, poniósł najwyższą cenę.
Wydaje mi się, że Sever nie miał innych powodów, absolutnie żadnych, które skłaniałyby go do stania
po stronie dobra, oprócz "Lily miała takie oczy." Co o tym myślicie?
mnie tez to strasznie meczy. tez mi sie wydaje ze to obsesja. i kiedy juz myslalam po jego slowach "chodowales chlopaka jak swinie na rzez" ze mu sie zal zrobilo... ale potem wyczarowal te lanie. i wtedy, we wrzeszczacej chacie, kiedy voldemort mowil ciagle o czarnej rozdzce, a snape ciagle, ze mu pzyprowadzi chlopaka, to myslalam z pozatku, ze chce go uratowac... ale on raczej podejrzewal, ze on chce go zabic.
a wy jak myslicie o tamtej scenie z wrzeszczaca chata?
no i dlaczego w koncu on pokazal mu swoje wspomnienia!!!!!???? tylko dlatego, zeby on sie dowiedzial, ze ma umrzec? to po co pokazal mu wspomnienia o lily? nie rozumiem....
i do konca nie rozumiem, czemu dumbledore mu ufal. bo niby milosc do lily go zmienila w dobrego czlowieka. dumbledore powiedzial "mam ukryc przed innymi to, co w tbie najlepsze?" a co w tym bylo najlepszego? jesli to byla obsesja, a nie milosc...? on bronil harrego nie ze wzgledu na niego, ale jako spuscizne po lily! dumbledore powinien o tym wiedziec, chyba, ze ja czegos nie wiem :-/
poza tym dumbledorre to naiwniak. po tych slowach o chodowaniu harrego jako swiniaka na rzez, dumbledore myslAL, ze zal mu chlopca, ze w koncu opiekowal sie nim z inncyh powodow. a sam sie zdziwil, gdy ten mu wyczarowal patronusa. wciaz lily, po tylu latach? zawsze.
przeciez to skrajna obsesja. na chwiejnych podstawach bylo zbudowane to jego zaufanie... lily nie zmienila go tak za bardzo w lepszego czlowieka... bo nie kochal i nie szanowal nikogo, oprocz jej. :-/
Już Ci wszystko wyjaśniam:
Ad 1. Nie wydaje mi się żeby Snape'owi zrobiło się żal Harrego. Osobiście uważam, że te słowa "Hodowałeś go jak świnię na rzeź" wyrażają jednocześnie zdziwienie Snape'a, że cały ten wieloletni plan Dumbeldora sprowadza się do zabicia Pottera i sam fakt, że Dumbeldore pod całą tą pokrywą sympatii do Harrego tak łatwo prowadzi go na śmierć. Snape nie przewidywał, że Harry może to przeżyć jak pokazała historia.
Ad 2. Scena we wrzeszczącej chacie. Snape najprawdopodobniej chciał spotkać się z Potterem żeby przekazać mu w jakiś sposób plan i może osobiście przyprowadzić do Voldemorta. Nie wydaje mi się żeby Snape zakładał przed bitwą, że jej nie przeżyje.
Ad 3. Wspomnienia. Nie zapominaj, że Harry wiedział, że Snape jest mistrzem legilimencji. Gdyby pokazał mu samo wspomnienie rozmowy z Dumbeldorem z którego wynika, że Harry ma umrzeć to najprawdopodobniej uznałby to za zmajsterkowane wspomnienie, które ma być podpuchą żeby Harry dobrowolnie oddał się w ręce Voldemorta. Snape rozegrał to najlepiej jak mógł, pokazał Harremu, że pomaga mu nie dlatego, że nagle doznał oświecenia (czego nikt by nie kupił), ale że szczerze nienawidzi Voldemorta za to, że zabił jego ukochaną - Lilly.
Ad 4. Nie wydaje mi się żeby to była obsesja. Czy miłość sama w sobie nie jest obsesją? Lilly jako jedna z niewielu nie uważała Snape'a za dziwaka w czasie nauki w Hogwarcie. Sama JKR przyznała, że gdyby Snape nie wstąpił na drogę czarnej magii i nie przyłączył się do śmierciożerców to prawdopodobnie mogłaby się w nim zakochać. Pamiętaj, że Dumbeldore uważał miłość za największą broń w walce przeciw złu, tak więc zbudował swoje zaufanie do Snape'a na bardzo mocnej podstawie.
wyjaśnienie idealne. :) co nie zmienia faktu, że Snape był wredny, złośliwy i okropny czasami. jest jedną z najciekawszych postaci.
Nie dawał żyć uczniom i mieszkańcom innych domów oprócz Slytherinu.
Nie sądzę, aby zarażał miłością do eliksirów, raczej odstręczał od tego
przedmiotu. Jego dorobek jako nauczyciela jest marny.
wow, nie sadzilam, ze takich odpowiedzi dostane:) wiec zapytam jeszcze... czemu snape podczas rozmowy z voldemortem caly czad odbiegal od tematu i mowil "panie ja pojde po harrego, przyprowadze ci harrego". czy dlatego, by go uratowac? w ostatniej chwili? chyba nie, co, skoro sam uwazal, ze ma umrzec? czy dlatego, bo juz przeczuwal, ze chce go zabic przez te rozdzke? uciekl by, tylko sciemnial, ze mu harrego przyprowadzil?
i drugie. jednak na koncu snape plakal. zal mu bylo zycia, czy czego? przeciez tam w zaswiatach czekala na niego lily. ciezko stwierdzic... jaakie jest Twoje zdanie?
-
no i nie ma co gadac, ale dumbledore sam sie zdziwil, gdy mu snape wyczarowal te lanie. tak jakby myslal, ze on jednak polubil harrego i robi to dla niego... pomylil sie... mimo, ze nigdy nie rozmawiali o swoich osobistych prawach. dumbledore sie mylil w tym! czego dowodem jest szok, ze wciaz kocha lily po tylu latach! a wlasnie na tym budowal jego zaufanie, na milosci. wiec by nie byl chyba taki zaskoczony, co?:p
Co do tego odbiegania od tematu to uważam, że po prostu chciał w jakiś sposób dać Harremu znać, że musi dać się zabić Voldemortowi. Możemy założyć, że Harry nie oddałby się w jego ręce dobrowolnie. w jego przekonaniu istniał już tylko jeden horkruks (wąż) i jedyne co Harry planował zrobić to go zniszczyć, a potem zabić Voldemorta. Ale w dużej mierze każdy sam może sobie to dopowiedzieć, JRK często podkreśla, że tam gdzie są jakieś niejasności fani powinni sami sobie układać w głowie odpowiedzi :) Uważam, że nie miało znaczenia kto by go przyprowadził, kluczem w tej sytuacji było przekazanie tej informacji. Co do drugiego to myślę, że to też pozostaje do indywidualnej interpretacji. Może się bał śmierci jak każdy, może rozczulił się na widok "oczu Lily" w ostatniej chwili życia. Może właśnie tak jak napisałaś, rozpłakał się właśnie dlatego, że niedługo się z nią spotka. Ja zawsze wierzyłem w teorię "oczu" ;) Coś w tym jest co piszesz o zdziwieniu na temat łani. Teraz jak o tym pomyślę to odpowiedzią na to mogłyby być wydarzenia z rozdziału "Opowieść Księcia" kiedy Snape oferuje Dumbeldorowi "Wszystko" w zamian za ochronę Lily. Pamiętaj, że Dumbeldore ochronił do przed Azkabanem po upadku Czarnego Pana, a Snape zaczął pracować dla Zakonu jeszcze przed upadkiem Voldemorta. Nie wydaje mi się żeby Snape mógł od tak wrócić do śmierciożerców od tak po tym wszystkim. Za dużo zawdzięczał Dumbeldorowi.
O rany, jak można tak bardzo ignorować treść książki? Dlaczego w swojej ocenie postaci i wydarzeń kierujecie się tylko filmem, w którym wiele rzeczy zostało pokazanych w sposób umowny, symboliczny? Severus Snape nie płakał umierając. J.K. mówi o tym bardzo precyzyjnie w VII części książki - rozdział 32, przedostatnia strona. "Pochylił się nad nim, a Snape chwycił go za szatę na piersiach i przyciągnął bliżej. Z jego gardła wydobył się straszny charkot.
- Weź... to... weź... to.
Coś z niego wyciekało i nie była to tylko krew. Z jego ust, uszu i oczu wydobywało się coś srebrzystoniebieskiego, coś, co nie było ani gazem, ani cieczą... a Harry wiedział, co to jest, lecz nie miał pojęcia, co robić..."
To ni były łzy, to były myśli, a konkretniej cała sekwencja myśli, które Harry zobaczył póżniej w myślodsiewni. Jak w filmie mieli pokazać coś pomiędzy gazem, a cieczą? Dali nam łzy, jako symbol, który prawdziwi fani, posiadający stosowną wiedzę na temat serii, bez problemu są w stanie odczytać.
Trochę jak dla mnie nieodpowiednio pokazano w filmie scenę zabicia Dumbledore'a na wieży. W filmie po prostu widać, że Snape'owi jest żal, podczas gdy w książce oczy Severusa płonęły "odrazą i nienawiścią".
Właśnie to czyniło Snape'a tak doskonałym szpiegiem, zaufanym człowiekiem dyrektora w szeregach wrogów. Snape nadal rozkoszował się czarną magią, zaś Albus przekonał go na zasadzie "Jeśli ten chłopak zginie, to bez względu na to, jak bardzo się nim brzydzisz, pójdzie na marne ofiara jego matki, twojej Lily". Siła miłości.
-Szpiegowałem dla ciebie, kłamałem dla ciebie, narażałem dla ciebie życie, a wszystko to robiłem, by zapewnić bezpieczeństwo synowi Lily. A teraz mówisz mi, że hodowałeś go jak prosiaka na rzeź.
– To bardzo wzruszające, Severusie – powiedział z powagą Dumbledore. – A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
– Jego losem? – wykrzyknął Snape. – Expecto patronum!. Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
– Przez te wszystkie lata?...
– Zawsze.
Łania symbolizuje Lily, bo jej mąż, James Potter, był animagiem zmieniającym się w jelenia. Dla niezaznajomionych, stąd też kształt patronusa Harry'ego.
10/10 - "Jeśli ten chłopak zginie, to bez względu na to, jak bardzo się nim brzydzisz, pójdzie na marne ofiara jego matki, twojej Lily". Siła miłości. - ten cytat zamyka temat moim zdaniem ;)
no dobra, fakt. ten cytat mi to wyjasnil. dziwna i pogmatwana jest postac Snape'a...
teraz to mi szkoda Dumbledora troche... myslal, ze Snape go polubil... a tu dupa :)
Odbiegając zupełnie od tematu, coś mi właśnie przyszło do głowy podczas słuchania audiobooka Księcia Półkrwi i jestem ciekaw twojego zdania. Właściwie to dlaczego Snape jako jednego ze swoich ulubieńców wybrał Malfoya? Malfoyowie byli poplecznikami Voldemorta, którego Snape całym sercem nienawidził za śmierć Lily. Rozumiem sentyment do własnego domu - Slytherinu, ale dlaczego akurat Malfoy? Możemy założyć tu, że Snape lubił go tym bardziej, że wiedział, że jest największym szkolnym rywalem Harrego?
"Jeśli ten chłopak zginie, to bez względu na to, jak bardzo się nim brzydzisz, pójdzie na marne ofiara jego matki, twojej Lily "
Skąd ten cytat ? z ksiażki ? jesli tak to prosiłabym o podanie rozdziału z którego pochodzi
I jeszcze jedna sprawa, w filmie niezywkle wzruszył mnie moment gdy Snape znajduje martwe ciało Lily i obejmuje je, w ksiązce ta scena równiez jest opisana czy to tylko fantazja rezysera ?
Cóż, to akurat mój cytat. Bodajże niemal identyczny mniej więcej był w książce, a ja po prostu wzbogaciłem go o "brzydzenie się", tak by streścić postać Snape'a.
Tak, czy owak, mnie się wydaję, że jednak Dumbledore po tylu latach myślał, żę Snape polubił Harrego jako Harrego. Zbyt mocno się zdziwił "po tylu latach... Lily?". Przecież on zawsze uważał Harrego za niezwykłego chłopca, którego wszyscy kochają... On chyba na prawdę wierzył, że Severus mógłby... :) Niestety, był zbyt pamiętliwy, zbyt mściwy i zakompleksiony