Dla mnie nowe części są lepsze, co nie znaczy że stare są złe. Zmiana reżysera była dobrym posunięciem, kolejne części "dorastają" razem z bohaterami, to już nie są filmy o 11-letnim chłopcu. Seria staje się dojrzalsza, tak jak Harry. Muzyka Williamsa jest bardzo dobra, ale czy następcy źle się spisali? Soundtracki do Czary Ognia, Zakonu i nawet nie najlepszego Księcia są klimatyczne i zapadają w pamięć, przynajmniej mnie.

Myślę, że trochę nie nadążam za filmami. Kiedy poznałam Pottera miałam tyle lat ile on w pierwszej części. Doskonale więc rozumiałam książki i filmy, bo były to moje tematy. Tymczasem teraz Harry ma 17 lat, ja trochę mniej i wydaje mi się, że Potter zbyt bardzo wydoroślał. Zrobili z niego dorosłego mężczyznę, który ma być niczym superman. No dobra, może i o to chodziło, ale jak dla mnie 11 czy 13-letni Potter był o wiele bardziej uroczy.

Po przeżyciu tylu rzeczy każdy by szybko wydoroślał.

albo popadł w depresję. Zależy jaki kto ma charakter i ile może znieść. Harry bezpretensjonalnie jest bohaterem, ale wolałam go jako chłopca dopiero poznającego świat magii.

Zgadzam się. Dużo bardziej podobały mi się pierwsze adaptacje z serii o Harrym. W ostatnich (a szczególnie w "Księciu Półkrwi") pododawane są nowe wątki miłosne, które bynajmniej nie zachwycają - przynajmniej mnie. No i dwie ostatnie części nie wciągają w świat Harry'ego tak jak te pierwsze...

Jeśli chodzi o książki to wszystkie prezentują równy, rewelacyjny poziom i nie mam "ulubionej" ani "najmniej lubianej", z filmów za to podobały mi się najbardziej trzy pierwsze części, a spośród nich najlepszy jest moim zdaniem "Więzień Azkabanu".

Książki owszem - osobiście przeczytałam całą sagę chyba 4 razy. Ale kolejne filmy podobają mi się coraz mniej...

Zgadzam się HP_FAN, filmy były dobre do 4 części zanim zabrał się do tego Yates.

Zgadzam się z autorem tematu, zwłaszcza w kwestii muzyki.